Barcelona to był mój podróżniczy protest song na paskudną jesień w Polsce. No bo jeśli u nas pogodowa bieda z nędzą, to co robić? Wyjechać w siną dal, a jakże! Stolica Katalonii to miasto o wielu twarzach. Można pogubić się w uliczkach gotyckiej dzielnicy, a za chwilę znaleźć się na rozkrzyczanej i hałaśliwej La Rambli. Barcelona znana jest z nieustającej fiesty, pięknej architektury, piłki nożnej i słońca.
Jechałam do Barcelony przekonana, że to miasto będzie moim kolejnym miejscem na mapie świata. Tak się jednak nie stało. Barcelona ma wszystko co lubię – jest kolorowa, chaotyczna i pełna fajnych zaułków, ale kurczę – no zupełnie nam nie pykło. Ewidentnie nie było nam ze sobą po drodze tamtej jesieni. Może przez to, że lało mi na łeb niemal przez cały wyjazd?
Niemniej! Mimo braku szaleńczej miłości do miasta to i tak znalazłam swoją barcelońską dziesiątkę! Wróciłam do domu przemoczona hiszpańskim deszczem, bez poczucia olśnienia i zachwytu ale i tak gorąco polecam Ci wyjazd na weekend do Barcelony! Ciekawi Cię, co to katalońskie miasto kitra w swoim turystycznym rękawie? Zapraszam na inspirujące Top 10 atrakcji Barcelony!
Barcelona – co warto zobaczyć w mieście Gaudiego?
Barcelona w literaturze – zwiedzanie Barcelony śladami wielkich pisarzy
Barcelona to miasto, w którym wielu pisarzy umieściło akcje swoich powieści. Najbardziej znaną, „barcelońską” książką jest historia syna antykwariusza, którą Carlos Ruiz Zafón umieścił w dziele „Cień Wiatru”. Zwiedzanie Barcelony śladami bohaterów książek to idealna propozycja dla wszystkich entuzjastów literatury! Jeśli lubicie nietuzinkowe odkrywanie miast i regionów – ruszajcie do biblioteki i wczujcie się w klimat Barcelony przed wyjazdem!
Koniecznie wypożyczcie dzieła Carlos Ruiz Zafóna, Eduardo Mendozy, Ildefonso Falconesa czy Jaume Cabre, a potem ułóżcie szalony plan na literacką Barcelonę!
Spróbujcie pysznego tapas w Bodega Biarritz 1881
Bar Bodega Biarritz 1881 to niezwykłe miejsce na kulinarnej mapie Barcelony. Trafiliśmy tu zupełnie przypadkiem, po tym jak zaliczyliśmy kulinarną wpadkę kilka ulic dalej. Byliśmy głodni, źli i przemoczeni. Weszliśmy do pierwszego lokalu na trasie. Bar tak nieprawdopodobnie nas urzekł, że wróciliśmy następnego dnia, dzielnie i cierpliwie czekając w strugach deszczu pod knajpą, aż zwolnią się miejsca. Co w tym barze było super?
Proste i przepyszne tapas, przemiła obsługa i zmywak, który wymykał się spod kontroli wszelkim zasadom BHP. Bodega Biarritz 1881 stała się numerem jeden Barcelony i tym samym – weszła do mojej topki ulubionych lokali gastronomicznych na świecie. Jeśli będziecie w Barcelonie, to koniecznie tu zaglądnijcie!
Dzielnica Barri Gotic w Barcelonie
Moim zdaniem gotycka część starej Barcelony to najpiękniejsze miejsce w całym mieście. Barri Gotic skupia w sobie najważniejsze średniowieczne instytucje miasta – katedra św. Eulalii, Pałac Królewski, żydowska El Call oraz siedziby rządu Katalonii. Warto zapuścić się w wąskie uliczki bez planu i chłonąć atmosferę dzielnicy, w której zabytki przeplatają się z bardzo oryginalnymi galeriami sztuki, klimatycznymi sklepami i pracowniami rzemieślników. Jestem wielką entuzjastką takich miejsc, więc czułam się tutaj jak w niebie i ciężko mi było opuścić plątaninę starych, barcelońskich uliczek.
Mercat de la Boqueria w Barcelonie
Jeśli nie zostawicie serca w Barri Gotic, to stanie się to na pewno na Mercat de la Boqueria. Fanatycy kulinariów oszaleją tu ze szczęścia! Targ, na którym znajdują się chyba wszystkie tropikalne owoce świata, ryby i owoce morza, mięso, sery, przyprawy i słodycze. Początki rynku sięgają czasów średniowiecza, ale obecny budynek targu powstał w 1840 roku.
Lubię chłonąć smaki i zapachy takich targowisk. Przeciskać się w tłumie ludzi i próbować ciekawostek gastronomicznych. Spróbowałam kokosa, którego miąższem spokojnie można było wbijać gwoździe w ścianę. Jeden z moich współtowarzyszy podróży zjadł figi, po których jakoś dziwnie piekła go twarz. Ale i tak nasze serduszka zabiły tam mocniej! Polecam zapuścić się bez planu i chłonąć tę targową atmosferę.
Barcelona śladami Gaudiego
Antoni Gaudi to człowiek, który tchnął w architekturę Barcelony modernizm w najbardziej szalonym wydaniu! Wizjoner, który stworzył park przypominający scenerię bajek o Jasiu i Małgosi, a także projektant domów bez kątów prostych. Osobliwą ciekawostką jaką znalazłam o Gaudim był fakt, że w 1908 roku stworzył projekt drapacza chmur, który zainspirował architekta Daniela Libeskinda do budowy wież World Trade Center.
Życie i twórczość Gaudiego były również inspiracją dla zespołu The Alan Parson Project, który wydał płytę zatytułowaną Gaudi. Od roku 1992 trwa proces beatyfikacji Antoni Gaudiego. Aby poznać jego architektoniczny kunszt, odwiedźcie koniecznie Casa Batlló, La Pedrera (Casa Milà) oraz Park Güell. Wszystkie te formy, kolory oraz kształty na pewno Was oczarują, wszak wszyscy potrzebujemy w życiu odrobinę fantazji:) A jak już zachwycicie się formami w budynkach, ruszcie zobaczyć największą atrakcję i symbol Barcelony – Sagrada Familia!
Święte szaleństwo w Barcelonie – Sagrada Familia
Kościół Sagrada Familia to najbardziej rozpoznawalny symbol Barcelony oraz życiowe dzieło Antoni Gaudiego. Świątynia jest w nieustającej budowie oraz remoncie, ale plotka głosi, że finisz nastąpi w 2026 roku, gdyż wtedy wypada setna rocznica śmierci tego szalonego architekta. Jak nie trudno się zorientować – ta największa atrakcja Barcelony jest oblegana bardzo tłumnie i gęsto. Ja wraz z ekipą robiliśmy dwa razy podejście, aż w końcu poszliśmy po rozum do głowy i kupiliśmy na trzeci dzień bilety przez Internet. Środek świątyni nie jest aż tak bardzo interesujący jak fasada kościoła, ale polecam wejść, bo można sobie wjechać na którąś z wież i podziwiać Barcelonę z góry.
Stadion Camp Nou w Barcelonie
Barcelona może pochwalić się posiadaniem największego stadionu w Europie. Chociaż specjalną fanką futbolu nie jestem, to dziarsko poszłam zobaczyć Camp Nou, bo ciekawość jednak wzięła górę. Zwiedzałam go w strugach deszczu oraz w dzikim tłumie spragnionych sportowych emocji rodzin z dziećmi.
UEFA nadała mu kategorię 5 gwiazdek ze względu na funkcjonalność i wyposażenie, ale wraz z moimi towarzyszami chóralnie przyznaliśmy, że wyobrażenia o tym stadionie każdy miał inne – większe, Nie można powiedzieć, że 250 m długości i 220 m szerokości stadionu nie zrobiło na nas wrażenia, ale gdzieś pozostał mały niedosyt. Może to przez ten nieustająco padający deszcz?
Wieża Torre Agbar w Barcelonie
To propozycja dla tych, co lubią nie do końca oczywiste atrakcje. Szklany ogórek w Barcelonie stanowił dla nas punkt do wytyczania drogi oraz był najczęściej fotografowanym przez nas obiektem – czy to w dzień, czy to w nocy. Wieża Torre Agbar w Barcelonie ma 142 m wysokości i składa się z dwóch cylindrów. W wewnętrznym są windy, które jadą z prędkością conajmniej światła, gdyż obserwując wieżę w nocy nie mogliśmy nadążyć za migającymi światłami. W zewnętrznym cylindrze znajdują się biura.
Całość pokryta jest aluminiowymi kolorowymi płytami, które najlepiej prezentują się w wieczornej odsłonie. Kształt ogórka podobno wywołał w Katalonii niemałą dyskusję, a sama wieża uzyskała wiele przydomków mniej lub bardziej – że tak powiem – fallicznych. Mnie się podobała i rekomenduję!
Plaża na La Barceloneta – zaznajcie słońca w Barcelonie!
La Barceloneta to dzielnica, w której znajduje się jedna z najstarszych i najdłuższych plaż w Barcelonie. Można spotkać tu nie tylko przepięknych surferów i całkiem natrętnych sprzedawców okularów, ale również podziwiać dość osobliwe rzeźby. Jak nie „Zranioną gwiazdę”, to „Pokój, w którym zawsze pada” albo słynną „Rybę”.
Dla mnie jako człowieka przemoczonego do samych cebulek włosów polskim deszczem najfajniejsze było to, że w ciągu jednego dnia zaświeciło mi słońce i mogłam nacierać się hiszpańską witaminą D do oporu! Proponuję spacer deptakiem i kojące widoki na fale Morza Śródziemnego – to absolutnie cudowna opcja na radość z pobytu w Barcelonie!
Barcelona – zobaczcie miasto z punktów widokowych!
Barcelona to takie miasto – lejek. Z jednej strony ograniczona jest morzem, a z drugiej wciśnięta między wzgórza. Wprost stworzona do patrzenia na nią z góry! Mnogość zielonych terenów i parków daje możliwość oddechu od zgiełku i zobaczenia miasta z innej perspektywy. Najbardziej znane wzgórza to Montjuic oraz Tibidado. Warto namachać się trochę nogami i podziwiać Barcelonę z dystansu, bo mimo, że między nami niezbyt zaklikało – jestem przekonana, że Wam się uda!