Jerozolima to miasto, które według podań otrzymało dziewięć z dziesięciu części piękna zesłanych na ziemię. Święte miejsce, gdzie Jezus, król Dawid i Mahomet zdecydowali o historii ludzkości. Pierwszy z nich skonał na krzyżu, drugi umieścił tu Arkę Przymierza, a trzeci wstąpił w siódme niebo. Pozostawili po sobie trzy największe, monoteistyczne religie świata i niespokojnie wrzący tygiel kulturowy. Nieprzerwanie gotują się w nim antagonizmy i tarcia. Bo każdy chce mieć tę Świętą Ziemię dla siebie. Żydzi wojują z Arabami, a muzułmanie przepychają się z chrześcijanami. Ortodoksyjni Żydzi potępiają swoich mniej religijnych współbraci, a ci z kolei nie rozumieją głębokiej religijności tych pierwszych.
Podróż po Izraelu należy zacząć właśnie w Jerozolimie. Sprawdzić kontrasty różniące dzielnicę muzułmańską, ormiańską, żydowską i chrześcijańską. Wsłuchać się w dzwony kościołów, co jakiś czas przerywane głosem muezina z minaretu. Poczuć na własnej skórze historię tego miejsca i wsłuchać się w jego dość nierówny rytm.
Wiecie, że istnieje coś takiego, jak syndrom jerozolimski? Czytacie więc na własną odpowiedzialność:)
Jerozolima – co warto zobaczyć? Krótki przewodnik po jerozolimskich zakamarkach
Stare Miasto w Jerozolimie. Idealne miejsce, żeby się zgubić!
Gwarny chaos wciśnięty między dewocjonalia, smaki i zapachy. Tak po krótce można opisać Stare Miasto w Jerozolimie. Albo od razu go pokochacie i dacie się mu ponieść, albo uciekniecie z krzykiem. Ciasne uliczki, w których panuje nieprawdopodobny tłok wypełnione są po brzegi sklepami i straganami. Ludzie się przekrzykują i popychają, a sprzedawcy z sukcesem wciskają Wam wszystko, czego akurat nie potrzebujecie. Zapach orientalnych przypraw miesza się przez chwilę z aromatem smażonej ciecierzycy, aby zaraz wpaść w duszące opary kadzideł. Co jakiś czas biją dzwony, za chwilę słychać śpiewa muezina, a między zdezorientowanymi turystami przeciskają się w pośpiechu Żydzi w tradycyjnych chasydzkich strojach.
Zwiedzanie tej części Jerozolimy warto rozpocząć od wyrzucenia mapy do kosza. Niesamowicie fascynujące jest wpadanie z jednego labiryntu ulic do drugiego, zgadując, czy jest się w dzielnicy arabskiej, ormiańskiej, a może już w żydowskiej. Zaglądanie w każdą, nawet najmniejszą uliczkę to chyba najlepsze, co można tu zrobić. Nieważne, że panuje rejwach, a tłumy są nie do zniesienia. Kupcie sok ze świeżo wyciśniętego granatu i ruszcie przed siebie!
Wzgórze Świątynne i Kopuła na Skale w Jerozolimie
Położenie tej najważniejszej dla wyznawców islamu świątyni idealnie obrazuje zawiłość losów Jerozolimy. Wzgórze Świątynne dosłownie przylega do Ściany Płaczu – najważniejszego miejsca wyznawców innej religii – judaizmu. Kopuła na Skale w Jerozolimie to najświętsze miejsce islamu. Według wierzeń, to właśnie tutaj dokonało się wniebowstąpienie Mahometa. Wstępujący do nieba prorok zostawił na skale odcisk swojej stopy, a w miejscu tego zdarzenia powstał niezwykły meczet nazwany Kopułą na Skale. Zanim jednak Jerozolima została zajęta przez muzułmanów, Wzgórze Świątynne było miejscem, gdzie podobno spoczywała Arka Przymierza z tablicami dziesięciorga przykazań. Tutaj też biblijny Abraham chciał złożyć swojego syna w ofierze.
Aby dostać się na Wzgórze Świątynne w Jerozolimie usytuowane na górze Moria należy odstać swoje w bardzo długiej kolejce. Nieważne, czy przyjdziecie z samego rana, czy tuż przed zamknięciem – zawsze są dzikie tłumy ludzi. Przed wejściem przechodzi się przez kontrolę bezpieczeństwa. Sprawdzana jest zawartość torebek oraz plecaków. Obowiązuje skromny ubiór – kobiety powinny mieć zakryte włosy i ramiona chustą, a mężczyźni długie spodnie. Gorąco zachęcam do poszanowania uczuć religijnych i porzucenia pomysłu o sesji z rozwianym włosem i wydekoltowanej sukni. Jakkolwiek jest pięknie i niesamowicie kolorowo, pamiętajmy, że wszyscy jesteśmy tam tylko gośćmi.
Spacer po murach Jerozolimy
Miejskie mury w Jerozolimie zostały wzniesione przez tureckiego sułtana Sulejmana Wspaniałego. Cała Stara Jerozolima otoczona jest potężnymi fortyfikacjami. Aby dostać się do środka miasta należy przejść przez ogromne bramy miejskie. Jest ich kilka i wszystkie są piękne! Można oglądać je podczas spaceru wokół muru, zaglądając do każdej po kolei, a można też zafundować sobie wycieczkę koroną murów!
Polecam opcję drugą, bo miasto widziane z góry nabiera jeszcze większego kolorytu. Aby wejść na mury miejskie należy udać się do Bramy Jaffa i zakupić bilet (16 NIS) w biurze turystycznym (jest dość dobrze oznakowane, więc na pewno się nie zgubicie). Następnie trzeba się wdrapać po schodach do bramki, odbić bilet i wpaść w zachwyt nad widokami! Widać stąd szalony ruch na Starym Mieście pobliskie wzgórza i ciągnące się po horyzont dachy.
Uwaga! Podczas spaceru ciasnymi przesmykami należy uważnie czytać wszystkie oznakowania. Bo można skończyć jak ja czyli: na pewniaka zejść przez bramkę w połowie trasy, „ejże tu jest przecież ścieżka”, odkryć że bilet działa w jedną stronę i nie można się już cofnąć. Potem przekonać się o bezsensowności własnego działania i biec ulicą z powrotem do wejścia, aby zrobić ten sam odcinek jeszcze raz, zostawiając swoich zdezorientowanych towarzyszy. No nie polecam takich sportowych atrakcji i sprintów wokół murów Jerozolimy:)
Jerozolima i spacer po dachach
Na dachy Starej Jerozolimy można się gapić bez końca! Podczas spaceru murami miejskimi widok obdrapanych dachów towarzyszy nam od połowy trasy i odprowadza, aż do samego końca. Dla entuzjastów widoków z pazurem będzie to wycieczka niemal do źródła! Bo dachy w Jerozolimie są po prostu obskurne. Z murów płatami odchodzi tynk, między ogromnymi baniakami na wodę widać zardzewiałe anteny, a pomiędzy tymi antenami wisi pranie. Znad rozwalających się budynków wystają dachy kościołów i meczetów. W oddali migocze złota kopuła na Wzgórzu Świątynnym, a furkot starych klimatyzatorów odbija się głucho od murów. Widoki to wspaniałe, warto więc na chwilę przycupnąć i wsłuchać się w głosy miasta schowanego pod nami.
Bazylika Grobu Świętego w Jerozolimie
Jeśli jedziecie do Jerozolimy po przeżycia duchowe, to możecie się mocno rozczarować. I nie dlatego, że nie są imponujące. Ich po prostu nie widać zza odziczałego tłumu turystów. W Bazylice Grobu Świętego w Jerozolimie znajdują się miejsca, które były świadkami najważniejszych wydarzeń dla chrześcijaństwa – ukrzyżowania i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Bazylika jest ogromna, podzielona na kilka kaplic, ale trzy miejsca najbardziej rozpalają umysły pielgrzymów: biblijna Golgota, Kamień Namaszczenia, na którym złożono ciało Chrystusa po ukrzyżowaniu i w końcu – sam Grób Święty.
Bardzo chciałam je wszystkie zobaczyć. Niestety nie udało mi się. To, co się tam wyprawia jest najogólniej mówiąc przerażające. Ludzie w jakiejś dziwnej ekstazie przepychają się w kolejce, próbują wdrapać się na czyjeś plecy, drapią na oślep innych, żeby tylko być bliżej świętych miejsc. Interweniuje policja, ludzie dokonują samosądów na tych kolejkowych wpychaczach, wrzeszczą, czasem płaczą. Dwa razy robiłam podejście i dwa razy zrezygnowałam. W takim tłumie nie ma miejsca na mistyczne przeżycia. Proponuję Wam zaplanować Bazylikę Grobu Świętego na bardzo wczesne godziny poranne. Najlepiej ok 4-6 rano. Wtedy jest szansa, że ludzka masa nie zepchnie Was ze schodów, a ktoś w kolejce nie będzie szarpał za włosy (tak, tak mam takie właśnie atrakcje za sobą:))
Zachód słońca na Górze Oliwnej
Góra Oliwna to doskonały punkt widokowy na Stare Miasto Jerozolimy. Po drodze na wzgórze koniecznie zaglądnijcie do ogrodów Getsemani. Rosną tu drzewa oliwne, które liczą ponad 2 tysiące lat! To właśnie tutaj, według biblijnych podań modlił się Jezus Chrystus, zanim został ukrzyżowany. Spacer do punktu widokowego może zniechęcić tych, co nie lubią chodzić pod górę. Przyznam, że mnie i moim towarzyszom podróży po całym dniu szwendania totalnie zniknął zapał.
Człapaliśmy nogą za nogą bez wyraźnego entuzjazmu. Wtem, jak spod ziemi wyrosła przed nami szalona babeczka za kierownicą, która gestem dłoni pokazała, żebyśmy wsiadali do jej auta. Niewiele myśląc, daliśmy się porwać na dość wietrzny i klimatyczny zachód słońca nad Jerozolimą. Stąd można podziwiać nie tylko Stare Miasto, ale również tajemniczą Dolinę Jozafata, w której ma się odbyć Sąd Ostateczny. Na stokach Góry Oliwnej znajduje się też niezwykły cmentarz, o którym więcej przeczytacie TUTAJ.
Dzielnica Mea Szearim w Jerozolimie
Mea Szearim to dzielnica Jerozolimy zamieszkiwana przez ortodoksyjnych Żydów. Nazwa tej części miasta w dosłownym tłumaczeniu oznacza „Sto Bram”. Czas zatrzymał się tu w poprzednim stuleciu i raczej nie zamierza ruszyć z miejsca. Przed przyjściem tutaj warto sobie uświadomić, że nie będziecie tam mile widzianym gościem. Mieszkańcy Mea Szearim nie chcą aby po ich dzielnicy wałęsali się turyści. Jeśli już mają to robić, to tak, aby nie obrażać ich uczuć i uszanować panujące tam zasady. Należy zapomnieć o robieniu ludziom zdjęć i niestosownym ubiorze. Obowiązuje skromne i nierzucające się w oczy odzienie. Kobiety powinny zasłonić włosy. Nikt w dzielnicy Mea Szearim nie zwraca na intruzów uwagi. Dla mieszkańców jesteś totalnie niewidzialny, chyba, że zrobisz coś, co wywoła w nich gniew. Każdy unika cię wzrokiem, a próba jakiegokolwiek kontaktu kończy się na niczym.
Zawędrowałam tam, wiedziona chęcią podpatrzenia życia, które toczy się w tak odmiennej od znanej mi rzeczywistości. Świat ortodoksyjnych Żydów jest dla mnie wciąż niezrozumiałą zagadką, a dzielnica Mea Szearim jeszcze bardziej mi tę zagadkę zaplątała w głowie.
Gdzie zjeść najlepszy falafel w Jerozolimie? Tylko Falafel Mullah!
Jerozolima jest cholernie droga – nie bójmy się tego powiedzieć. Cały Izrael to podróżnicze wyzwanie dla naszego portfela. Ceny w restauracjach skutecznie odstraszają od poznawania nowych smaków, a podstawowe produkty żywnościowe osiągają kosmiczne kwoty.
Najtańsze opcje na posiłek w Jerozolimie znajdziecie na bazarach arabskich oraz we wszelkich budkach fastfoodowych. Romans z gastronomiczną Jerozolimą warto zacząć od Falafel Mullah przy ulicy Agripas 82. Mała budka prowadzona przez sympatycznego i trochę szalonego właściciela to miejsce, gdzie spróbujecie najlepszego falafela i szakszukę! Podczas kilku dni w Jerozolimie, przetestowaliśmy z moimi kompanami różne fastfoodowe miejscówki, ale ta zdecydowanie najbardziej przypadła nam do gustu. Wpiszcie ją sobie do notesu podróżniczego, a gwarantuję, że nie będziecie żałować!
Mahane Yehuda Market w Jerozolimie
To miejsce, które na mapie Jerozolimy najbardziej mnie zauroczyło. Równie gwarne i głośne jak Stare Miasto z tą różnicą, że zamiast sklepów z dewocjonaliami jest mnóstwo straganów z jedzeniem! Stoły uginają się od słodyczy, owoców, chleba i przypraw. Mahane Yehuda Market pachnie wprost oszałamiająco! W wąskich przejściach między straganami toczy się życie miasta. Niby zwykłe stragany, zwykłe zakupy robione przez mieszkańców, a tak bardzo pokazujące koloryt tego miejsca. Wieczorem Mahane Yehuda Market przybiera nowe oblicze. Rolety sklepików opadają w dół, ukazując ogromną galerię murali. W miejsce straganów wyjeżdżają stoliki knajpiane i zaczyna się nocne życie Jerozolimy. I Wy w tym życiu koniecznie weźcie udział!
Betlejem – nie bardzo podłe miasto
Będąc w Jerozolimie, warto zarezerwować sobie jeden dzień na wycieczkę do Betlejem w Autonomii Palestyńskiej. Zanim jednak to zrobicie, sprawdźcie jak wygląda aktualna sytuacja polityczna, gdyż to bardzo newralgiczny punkt na mapie współczesnego świata. Z Jerozolimy co pół godziny odjeżdżają autobusy do Betlejem. Ich postój znajduje się na parkingu obok Bramy Damasceńskiej. Dojeżdżają tylko do punktu kontrolnego. Po wyjściu z autobusu przechodzi się przez przygnębiające i okratowane bramki na teren Autonomii Palestyńskiej.
Przy samym wejściu roi się od taksówkarzy, którzy będą Was namawiali na wycieczki tłumacząc, że samemu może być niebezpiecznie. My nie posłuchaliśmy i ruszyliśmy na nogach przed siebie. Po drodze zjedliśmy pyszne śniadanie w hotelu, którego właścicielem jest Banksy – najsłynniejszy artysta streetartowy na świecie. Przez całą drogę towarzyszył nam Mur. Murale, które zdobiły jego ściany wywołały w nas ciężkie jak ołów emocje, które buzowały w głowie aż do końca pobytu w Izraelu. I wciąż tam siedzą.
Betlejem to nie tylko historia narodzin Jezusa. To nie miasto na szybkie selfie latte na sojowym mleku. To miejsce, które jest smutnym przykładem, że na tym świecie tylko ludzie ludziom potrafią zgotować najgorszy los. Chcecie wiedzieć więcej o Murze? Zaglądnijcie do mojego poprzedniego tekstu.
Jerozolima informacje praktyczne i porad prosto z serca!
Jerozolima najlepsze noclegi czyli gdzie w miarę tanio spać w Jerozolimie?
Jeśli podróżujecie we dwójkę lub trójkę to polecam Wam Jerusalem City Tower Studio . Apartament nie jest duży, ale czysty i w bliskiej odległości od wszystkich atrakcji turystycznych Jerozolimy i w sąsiedztwie Mahane Yehuda Market. Widok z okna dość niezapomniany! Jerozolima to dobra baza wypadowa do Masady i nad Morze Martwe. Jeśli planujecie jednodniowe wycieczki w tamte rejony, to warto zostać tu dłużej, niż jedną dobę.
Oszczędzajcie wodę, środowisko i własny portfel
Przed wyjazdem do Jerozolimy warto zainwestować w butelkę wielokrotnego użytku z filtrem węglowym. Dzięki temu, nie tylko dołożycie swoją cegiełkę do redukcji wszędobylskiego plastiku, ale również sporo zaoszczędzicie! W Izraelu woda w sklepach jest bardzo droga. Za 1,5 L wody butelkowanej trzeba zapłacić równowartość 10 PLN. Woda w kranach jest zdatna do picia, ale dla pewności lepiej przepuścić ją przez filtr. No i koniecznie dużo pijcie. W Izraelu nawet w listopadzie było mega gorąco.
Szanujcie uczucia religijne
Jerozolima to miasto trzech największych monoteistycznych religii świata. Jeśli odwiedzacie miejsca kultu religijnego, róbcie to z szacunkiem. Zrezygnujcie z bluzek na ramiączkach, krótkich szortów, głębokich dekoltów i krzykliwej biżuterii. Kobiety powinny zakrywać włosy i ramiona, a mężczyźni nie świecić gołą łydką.
Jak dojechać do Jerozolimy z lotniska w Tel Awiwie?
Główne lotnisko Izraela to port lotniczy Ben Gurion w Tel Awiwie. Jeśli tam będziecie lądować, to najlepszą opcją dojazdu do Jerozolimy jest połączenie kolejowe. Uwaga! W czasie szabatu pociągi nie kursują! Szczegółowy rozkład jazdy oraz aktualne ceny znajdziecie na stronie izraelskich kolei. Do Jerozolimy kursuje również autobus odjeżdżający z 3 piętra lotniska.
Kontrola bezpieczeństwa w Izraelu
W całym Izraelu czeka Was mnóstwo kontroli bezpieczeństwa. Przed wejściem na dworzec autobusowy, kolejowy czy do najbardziej popularnych atrakcji turystycznych zostaniecie poproszeni o przepuszczenie swojej torby lub plecaka przez skaner. Na lotnisku po przylocie i również przed odlotem do domu przygotujcie się na szczegółowy wywiad odnośnie pobytu. Pytania bywają dość absurdalne, także nie bądźcie zdziwieni.
27 komentarzy
Świetnie pokazałas Jerozolimę. Ja byłam 10 lat temu, tłumy były mniejsze trochę. Szkoda, że nie chodziłam po murach. Najpiękniejszy widok na miasto jest z Góry Oliwnej, wydawać by się mogło, że tylko tam czas się zatrzymał. . Ściana Płaczu zrobila mocne wrażenie i miasto Dawida. Pozdrawiam.
Teraz, z uwagi na tanie loty, Izrael jest dość mocno oblegany. Ale myślę, że aura jerozolimskich zaułków zawsze będzie się unosić nad miastem:)
Kocham Jerozolimę. Jak tylko wyjeżdżam z Izraela to od razu chce tam wracać. Ten kraj i to miasto uzależniają. Są boskie… dosłownie i w przenośni. Mea Szarim jest też moją fascynacją.
Wielu spośród moich znajomych obrało już ten kierunek i za każdym razem coraz mocniej im zazdroszczę kiedy opowiadają jak tam było. Teraz znów to miejsce pociąga mnie bardziej 🙂
To koniecznie pakować plecak i jechać:)
Zwiedzanie Jerozolimy po murach to dopiero musi być przeżycie! Uwielbiam wszystkie takie nietypowe formy poznawania miasta. Widoki z nich muszą być niezwykłe! A tak z ciekawości- ile czasu średnio zajmuje taki spacer po murach? Długa jest to trasa?
U mnie była dwa razy dłuższa 😀 😀 Ale szliśmy około 1-1,5h. Jest to świetna opcja, bo miasto z góry wygląda przecudownie!
Świetne zestawienie 😉 mam nadzieję, że mi się przyda 😉 tylko jeszcze nie wiem kiedy
Ostatnio ta część świata jak widzę to coraz popularniejszy kierunek podróży 🙂
Warto się wybrać!
Co to znaczy ze jest drogo? Podasz jakieś przykładowe ceny? Nocleg czy jedzenie?
Np obiad w restauracji składający się z kawy i piersi kurczaka z fasolką szparagową to koszt 89 PLN 🙂 Coca-cola mała butelka 10 PLN, wino najtańsze to 50- 90 PLN i wspomniana w tekście woda 1,5 L 10 PLN. Przejazdy autobusem 30km to koszt 23 -35 PLN
Świetny tekst, nieco przekorny i zaczepny – takie jak lubię 🙂 Na widok falafela zrobiłam się głodna, a fotka z Góry Oliwnej baaardzo mi się podoba. Swoją drogą niesamowita musi być ta Jerozolima – święte miejsce dla tylu religii…
PS. Opis starego miasto od razu skojarzył mi się z Marrakeszem 😛
Marrakesz to też był dla mnie niezły hardcor 🙂
Jerozolima jeszcze przede mną, gdy będę się tam wybierał zaspamuję Cię pytaniami 😉 Piękny opis 🙂
Polecam się wielce ;D
Zawarłaś w tym tekście wszystko co trzeba na temat Jerozolimy :). I to w jaki ładny sposób! Ja Izrael odwiedziłam na przełomie lipca i sierpnia, w Bazylice Grobu Świętego były niemal pustki! Nawet strażnicy mieli z nudów zatopione nosy w telefonach… Ale trzeba przyznać, że lato nie jest oczywistą porą roku na odwiedzenie Izraela.
Szczęściara:) Ja myślałam, ze w listopadzie to się nikt nie będzie wybierał do Izraela, a tu proszę 😀 O tym samym kierunku pomyślało milion innych ludzi 🙂
Cudowne zdjęcia oddają klimat Jerozolimy 🙂
Dziękuję bardzo 🙂 Jeszcze daleko mi do profesjonalnej fotografii ale staram się jak mogę:)
Jerozolima to jedno z moich podróżniczych marzeń. Straszliwie ciekawią mnie takie miasta-tygle. Tylko jakoś ciągle mi nie po drodze, choć 5 lat temu byłam bliskk ale mnie nie wpuszczono do kraju. Kiedyś wybiorę się znowu!
Koniecznie musisz się wybrać:) Jestem przekonana, że Ci się spodoba 🙂
W Izraelu nie byłam, ale marzę, pięknie pokazałaś Jerozolimę, też od strony o której nie miałam pojęcia.
Jeszcze brakuje mi tylko wspolnego czesania sobie włosów, zaplatania warkoczy i słuchania BB ;-))
No już przecież niedługo 😀 😀 Wezmę również popcorn! Tak na wszelki wypadek 😀
Czytałam już wiele relacji na temat Jerozolimy, ale nie było tam tak pięknych zdjęć 🙂
Bardzo dziękuję za miłe słowo:) Uczę się dopiero fotografii, mam nadzieję, że kolejne relacje też się spodobają 🙂
Miałam napisać to samo! Piękne zdjęcia, Jerozolima w.Twoim obiektywie robi wrażenie! Teraz tylko.zobaczyc ja na żywo!