Home KATOWICE Szlak Śląskiego Bluesa – daj to głośniej!

Szlak Śląskiego Bluesa – daj to głośniej!

by Delko Magda Delkowska

Jak to się stało, że brudna i chropowata muzyka z zadymionych klubów w Chicago, z parnych ulic stanów Luizjana i Missisipi tak dobrze odnalazła się na Śląsku? Jak w tych gryzących gardło pyłach węglowych, między ceglanymi familokami i górniczymi szybami dźwięki gitar oraz basów brzmiały i wciąż brzmią najgłośniej w kraju? Rozwikłajmy dziś tę muzyczną zagadkę – spróbuję po jednej nutce!:)

Blues gra mi w duszy przez całe życie. W roku 2003 pojechałam na swój pierwszy prawdziwy koncert do Katowic. Upojona tymi dźwiękami i energią wiedziałam, że totalnie przepadłam. I tak zaczęło się kręcić moje życie – liczne koncerty Dżemu, festiwale, pierwsza Rawa Blues, płyty CD wygrzebywane na pchlich targach, płacząca mama, która przed każdym wyjazdem na koncert wieszczyła, że bankowo mnie na nim zgwałcą, zagazują, zabiją, albo wywiozą do niemieckiego burdelu. Były książki o muzykach bluesowych zamawiane listownie, encyklopedie rocka i intensywne planowanie podróży do Stanów Zjednoczonych tropem amerykańskiej muzyki.

Jakiś czas temu natrafiłam na informację, że w Katowicach powstał Szlak Śląskiego Bluesa. Gdyby ekscytacja umiała fruwać to jestem przekonana, że moja właśnie robiłaby kolejne okrążenie wokół Marsa! Wyjazd do Stanów może poczekać – przecież znacznie ciekawsze są historie z naszego rodzimego podwórka!

Chodźcie ze mną na krótki spacer w rytmie polskiego bluesa! Posłuchacie o tym jak i gdzie na Śląsku tworzyła się historia tej niezwykłej muzyki.

 

Szlak Śląskiego Bluesa – dajcie to głośniej i zróbcie hałas!

 

Blues na Śląsku – dlaczego jest tak szczególny?

Blues na polskich ścieżkach muzycznych rozbrzmiewał w wielu miastach, ale to właśnie na Śląsku legenda bluesa wciąż żyje i trwa w najlepsze. To tutaj w latach 60 – tych szukano inspiracji w zachodnich artystach, spotykano się w klubach i garażach, aby okiełznać gitarowe riffy na swój własny sposób. To tutaj ubierano gwarę śląską w dźwięki i nadawano jej niepowtarzalność brzmienia, tworząc tym samym podwaliny do rozwoju polskiej muzyki rozrywkowej, przy której każdy z nas dorastał.

Katowice nazywane były kiedyś polskim Chicago, zatem gdzie jak nie tutaj mógł się zadomowić i rozwinąć blues? Jego śląski pierwiastek to wielkie nazwiska świata muzyki: Ryszard Riedel, Ireneusz Dudek, Leszek Winder, Jan „Kyks” Skrzek czy Jerzy „Kawa” Kawalec. Jeśli nie kojarzycie żadnego z nich to najsampierw idźcie do kąta poklęczeć na karnym jeżyku, a potem spakujcie tobołek i czym prędzej ruszajcie na Śląsk! Tam czeka na Was fenomenalny Szlak Śląskiego Bluesa. 

Szlak Śląskiego Bluesa

Katowice

Szlak Śląskiego Bluesa

Rzeźba Ryśka Riedla na ul. Mariackiej w Katowicach

Szlak Śląskiego Bluesa – z czym to się je?

Szlak Śląskiego Bluesa to jak na razie jedyny taki szlak turystyczny na świecie. Pomysłodawcą tego przedsięwzięcia jest Wojciech Mirek, który z pasji do bluesa zaprojektował szlak mający utrwalić pamięć tej ważnej części śląskiej historii. Szlak Śląskiego Bluesa jest wspaniałym połączeniem starego z nowym. Za pomocą multimedialnych materiałów i aplikacji mobilnej możecie wędrować po śladach bluesowych dźwięków i słuchać opowieści o miejscach, w których rodziła się ta muzyka.

Szlak Śląskiego Bluesa to kilkadziesiąt klubów rozsianych po Katowicach, Chorzowie, Gliwicach, Bytomiu i Łaziskach Górnych. To setki zabawnych i wzruszających historii opowiadanych przez muzyków, to nieznane smaczki z życia polskiej sceny muzycznej i mnóstwo pięknych emocji.

Szlak Śląskiego Bluesa

Darmowa aplikacja Szlak Śląskiego Bluesa

Znaczna część klubów na Szlaku Śląskiego Bluesa już nie działa. Zostały po nich puste place i zamknięte drzwi, a na miejscu wielu z nich funkcjonuje zupełnie coś innego. Ale właśnie w tym szukaniu nieistniejącego jest coś niesamowitego. Bo sami pomyślcie – stajecie przed niepozornie wyglądającym domem w katowickiej dzielnicy Piotrowice, odpalacie aplikację w telefonie, meldujecie się w lokalizacji i wtem otwiera się przed Wami historia klubu Blus będącego niegdyś drugim domem dla wielu muzyków.

O wspomnieniach i legendach związanych z tym miejscem opowiadają muzycy z zespołu Dżem, Cree, Perfect czy Gang Olsena. Dowiecie się o pianinie, na którym grywał Czesław Niemen, o pomieszczeniu tak małym, że aby przepuścić kogoś do toalety w trakcie koncertów trzeba było podnosić gryfy gitar do góry.

Idąc dalej znajdziecie sklep spożywczy, w którym kiedyś działał klub Stokrotka nazywany pieszczotliwie haźlikiem (co po śląsku znaczy….toaleta). W tym miejscu Adam Otręba sącząc z kolegami piwo przy stole wyłożonym ceratą wpadł na pomysł założenia kultowego zespołu Dżem. Jest też pusty już plac po klubie muzycznym Na Torach, w którym Dżem przez wiele lat miał salę prób.

Szlak Śląskiego Bluesa zaprowadzi Was także pod Stadion Śląski w Chorzowie, którego chrzczono niegdyś „Kociołem Czarownic”. Tutaj swoje koncerty zagrały legendarne zespoły rockowe: Metallica, Iron Maiden, Rolling Stones, U2 czy Red Hot Chilli Peppers (Majn Got – na większości z nich sama żem była!). Jest siedziba Polskiego Radia Katowice, sławny klub Puls, którego na pewno kojarzycie z piosenki Dżemu „Wehikuł Czasu” – no bo czy jest w ogóle w Polsce ktoś, kto nie zna słów : Tylko nocą do klubu Puls, jam session do rana, tam królował blues? Bardzo nie sądzę! 

Szlak Śląskiego Bluesa

Wędrując śladami śląskiego bluesa traficie do klubu Hobbit, z którego kiedyś uciekał w popłochu Lemmy z legendarnego zespołu Motorhead. Tutaj bywał Tomasz Organek, muzycy z zespołu Kaliber 44, a także tutaj odbyła się stypa po śmierci Ryśka Riedla. Ważnym miejscem na mapie Szlaku Śląskiego Bluesa jest wciąż działający klub Leśniczówka w Parku Śląskim w Chorzowie nazywany mekką śląskiego bluesa. Działa nieprzerwanie w tym samym miejscu od 1983 roku, a grywali tutaj najlepsi muzycy polskiej sceny rockowo -bluesowej. Historie i anegdoty z Leśniczówki opowiedzą Ci Titus z Acid Drinkers, Leszek Winder z zespołu Śląska Grupa Bluesowa, Józef Skrzek z SBB, a także Andrzej Urny – gitarzysta zespołu Perfect, Krzak i Dżem.

O najsłynniejszej hali widowiskowo – sportowej w Polsce czyli katowickim Spodku opowie Wam Zbigniew Hołdys, Abradab z zespołu Kaliber 44, dziennikarze muzyczni, fotografowie, menadżerowie muzyczni i realizatorzy dźwięku. Zaprawdę powiadam – słuchanie tych opowieści stojąc przed tym betonowym UFO to doświadczenie wprost podniecające!

A jak już wysłuchacie co Spodek ma Wam do powiedzenia i będziecie chcieli połączyć muzykę z inną dziedziną sztuki – street artem, to przejdźcie się koniecznie na ulicę Katowicką 41a. Znajdziecie tam mural, którego znany śląski artysta Raspazjan namalował specjalnie z okazji powstania Szlaku Śląskiego Bluesa #howcoolisthat

Myślę, że w odkrywaniu śląskich dźwięków zupełnie nie jest ważne jakie melodie grają Wam w głowie. Na Śląskim Szlaku Bluesa odkryjecie, że wszystko co w muzyce dobre wyrasta z wrażliwości, historii, ludzi i zdarzeń.

Andrzej Matysik – dziennikarz muzyczny i redaktor jedynego w Polsce i wydawanego na Śląsku magazynu o bluesie „Twój Blues” powiedział mi, że blues jest korzeniem muzyki rozrywkowej. Nie byłoby Elvisa Presleya gdyby nie urodził się w czarnoskórym miasteczku Tupelo w stanie Missisipi i nie przesiąkł pierwotną muzyką z sąsiedztwa. A ja uważam, że podróż śladami polskiej muzyki nie będzie kompletna, jeśli nie dotkniecie jej fundamentów. A na mapie naszego kraju wypadają one właśnie na Śląsku.

Szlak Śląskiego Bluesa już wkrótce będziecie mogli zwiedzać z przewodnikami, którzy zabiorą Was w muzycznie magiczną podróż i opowiedzą o takim Śląsku, o którym nie uczą w szkołach! Więcej informacji znajdziesz TUTAJ.

Szlak Śląskiego Bluesa

*Wpis o Szlaku Śląskiego Bluesa powstał w ramach konkursu Turystyczne Mistrzostwa Blogerów organizowanego przez Polską Organizację Turystyczną, w którym reprezentuję województwo śląskie. Więcej o Mistrzostwach przeczytacie pod tym linkiem. #Visitpoland #Mistrzostwablogerów

**Bardzo chciałam podziękować za możliwość spotkania Panu Wojciechowi Mirkowi, który woził mnie jak damę po Katowicach i pokazywał miejsca „gdzie to wszystko się zaczęło”, a Panu Andrzejowi Matysikowi za ciepłą i miłą rozmowę, która tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że śląski blues to przede wszystkim wspaniali ludzie.

A tymczasem – cho na mój wybitny i pełen zwrotów akcji film o województwie śląskim! To mój PIERWSZY W ŻYCIU FILMIK NA JUTUBACH także cóż mogę rzecz – po prostu musicie oglądnąć, cobym nie była smutna! 🙂

Spodobał się Wam mój wpis? Będzie mi miło jeśli go skomentujecie, lub puścicie dalej w świat!
A jeśli macie ochotę:
a) pośmiać się, podyskutować i zainspirować się do podróży – zapraszam Was jakże pięknie na mój fanpage na FACEBOOKU 
b) pooglądać zdjęcia z drogi i zobaczyć zupełnie niepoważne instastories – znajdziecie mnie na  INSTAGRAMIE

Ejże! Te posty też się fajnie czyta!

12 komentarzy

Od węgla do bluesa – Portret subiektywny 12 czerwca 2021 - 09:28

[…] o Andrzeju Matysiki pisała Anna Delkowska, autorka bloga w10inspiracjidookolaswiata.pl […]

Reply
Irmina 11 grudnia 2020 - 14:41

Jaki fantastyczny pomysł na szlak tematyczny. Jestem absolutnie zachwycona i z chęcią odkryję go „na własnej skórze” i uszach:)

Reply
Magda Delkowska 11 grudnia 2020 - 14:52

Myślę, że będziesz zachwycona!:):)

Reply
Katarzyna_Głos z podróży 29 listopada 2020 - 11:07

Nie słyszałam wcześniej o tym szlaku! Dzięki za polecenie 🙂

Reply
Magda Delkowska 29 listopada 2020 - 21:32

Polecam go bardzo!:))

Reply
Zosia 30 października 2020 - 16:36

Te Twoje wpisy są tak totalnie w porę, biorąc pod uwagę że właśnie na Śląsk się pewnie będę przeprowadzać 🙂 Szlak brzmi fantastycznie i już wpisuję sobie na rzeczy do zrobienia w nowym domu 🙂

Reply
Magda Delkowska 30 października 2020 - 17:48

O, to niechaj po klusce śląskiej będzie to druga rzecz na Śląsku, która zawładnie Twym sercem! :):)

Reply
Agna 30 października 2020 - 10:22

Witojcie u nos! Bardzo jestem dumna że mieszkam na tym szlaku. Rzeczywiście potwierdzam, dużo się tu dzieje. Szczególnie polecam festiwal, który w tym roku niestety się nie odbył Lauba Pełno Bluesa. Zapraszam!

Reply
Anna 29 października 2020 - 19:39

Madzia, za każdym razem dajesz czadu! Nie wiedziałam nawet, że istnieje taki szlak. Dzięki!

Reply
Magda Delkowska 29 października 2020 - 19:41

Musimy Hanka uderzyć w jakieś Jam session 😀

Reply
Martin 29 października 2020 - 19:34

Madzia! Dziękuję za ten wpis! Nie wiedziałem o istnieniu tego szlaku 🙂

Reply
Magda Delkowska 29 października 2020 - 19:40

Widzisz, to następnym razem zamiast w góry to na Śląsk jedziemy!

Reply

Wypowiedz się!

Close