Tel Awiw nazywany jest najbardziej tętniąca życiem metropolią na Bliskim Wschodzie. Młode i dynamiczne miasto, które swoją nowoczesnością i liberalną atmosferą odstaje od pogrążonej w modlitwie Jerozolimy. Nie ma tu wielu zabytków ani historycznych miejsc. Są za to piaszczyste plaże, liczne kawiarnie i bary, swoboda życia oraz wielkomiejski chaos.
Tel Awiw wraz z ciągnącymi się po horyzont przedmieściami tworzy potężną aglomerację miejską o nazwie Gusz Dan. W Tel Awiwie funkcjonują największe ośrodki gospodarcze, kulturalne i finansowe. Zgodnie z prawem międzynarodowym to właśnie Tel Awiw, a nie Jerozolima dla wielu państw pełni oficjalną funkcję stolicy Izraela.
Muszę przyznać, że niezbyt polubiłam się z Tel Awiwem na dzień dobry. Nie spodobał mi się w ogóle i prawdę powiedziawszy chciałam stamtąd natychmiast uciekać. Złożyło się na to kilka czynników, które sprawiły, że Tel Awiw jawił mi się jako najbrzydsze miasto świata! Zaczęło się od zmęczenia podróżą, potem od padającego deszczu, męczącego przepychania się z plecakiem przez tłum ludzi, a skończyło na spektakularnej ucieczce z szemranego apartamentu w sercu starego portu. A potem zadziała się magia i zmieniłam zdanie! Ruszyłam na miejską szwendaczkę i przepadłam.
Tel Awiw to dla mnie fascynujące miasto, pełne urbanistycznych kontrastów. Wprawdzie nie znajdzie się na liście najpiękniejszych miast, które odwiedziłam, ale zdecydowanie zasila pierwszą dziesiątkę tych najbardziej nieoczywistych 🙂 Krajobraz jest tu osobliwy. Do strzelających w niebo wieżowców przyklejone są pudełkowe domy, które zdają się rozpadać na naszych oczach. Brudne zaułki miasta mieszają się z nowoczesnymi przestrzeniami, a lokalne markety kontrastują z eleganckimi sklepami.
Tel Awiw to miasto swobody seksualnej, liberalnych poglądów, streetartu i pięknych plaż. Zapraszam Was na mały spacer po jego najfajniejszych miejscach!
Tel Awiw – przewodnik po największych atrakcjach miasta
Streetart w Tel Awiwie – gdzie znajdziecie najlepszy?
Tel Awiw pełen jest kolorowych murali, które tworzą niesamowitą mozaikę w mieście. Znajdziecie je praktycznie w każdym miejscu, i na każdej ścianie, ale poszukiwania tych najfajniejszych murali warto zacząć w artystycznej dzielnicy Tel Awiwu – Florentin. Oprócz świetnych murali odkryjecie tutaj przytulne kawiarenki, awangardowe butiki i ciekawe warsztaty lokalnych rzemieślników.
Dzielnica jest w niektórych miejscach dość zaniedbana i sprawia wrażenie szemranej, więc jeśli nie chcecie zwiedzać na własną rękę, możecie dołączyć do wycieczek organizowanych przez lokalnych przewodników.
Bauhaus Tel Awiw czyli Białe Miasto
Białe Miasto w Tel Awiwie to kompleks okazałych i eleganckich willi wzniesionych w latach 30- tych. Przeszło 4 tysiące białych domów zaprojektowanych w stylu Bauhaus to największe skupisko takiej architektury na świecie. Proste i jasne formy domów stanowią kontrę do chaotycznego planu miasta.
Kompleks Białych Domów w Tel Awiwie wpisany jest na listę UNESCO, a spacer między zadbanymi ogrodami i budynkami pokaże Wam jak bardzo to miasto potrafi zaskoczyć swoim obliczem. Wycieczkę po Białym Mieście możecie również zorganizować sobie z przewodnikiem.
Bulwar Rotschild w Tel Awiwie – spacer tutaj obowiązkowo!
Z Białego Miasta tylko kilka kroków dzieli Was od najsłynniejszego bulwaru w mieście – Rotschild Boulevard. Jest to zdecydowanie najbardziej reprezentacyjna arteria Tel Awiwu. Szeroka ulica oddzielona pasem zieleni to idealne miejsce do podglądania codziennego życia miasta. Do bulwaru przyklejone są kawiarnie i restauracje, które w porze lunchu są tłumnie oblegane przez mieszkańców miasta. Trawniki wokół stanowią świetną opcję do pikników i leniwego spędzania czasu. Jedyne co musicie tu zrobić, to iść przed siebie i się rozglądać!
Shuk Ha’Carmel Market – Borze Szumiący co tu się dzieje!
Targ Carmel Market w Tel Awiwie to idealne miejsce na zakupy taniego i pysznego jedzenia oraz pamiątek z Izraela. Tworzą go dziesiątki straganów, z których zapachy odurzają wszystkie zmysły człowieka. Na Carmel jest dokładnie tak, jak powinno być na każdym lokalnym targu – głośno, ciasno, brudno, kolorowo i strasznie chaotycznie. Ludzie pospiesznie przeciskają się między wąskimi przejściami, a sprzedawcy krzykiem zachwalają swój towar.
Market jest otwarty od godziny 7.00 rano od niedzieli do piątku. W trakcie szabatu jest nieczynny, więc w piątek tylko do godzin przedpołudniowych, a w sobotę w ogóle. Zaplanujcie pobyt w Tel Awiwie tak, aby koniecznie odwiedzić Carmel, bo to cudowność nad cudownościami!
Neve Tzedek – dzielnica w Tel Awiwie, którą musicie zobaczyć!
Utworzona w 1887 roku dzielnica Neve Tzedek była pierwszą żydowską dzielnicą poza starym miastem portowym Jafa. Jest to najstarsza dzielnica Tel Awiwu. Dość orientalny styl architektoniczny w połączeniu z urokliwymi i wąskimi uliczkami tworzą fantastyczny klimat. Idealny na gubienie się w labiryncie ulic! Neve Tzedek w dosłownym tłumaczeniu oznacza Oaza Sprawiedliwości. Jakby nie patrzeć – dzielnica z mnóstwem przytulnych miejsc jest prawdziwą oazą spokoju w nowoczesnym mieście.
Plaże w Tel Awiwie – gdzie najlepsze?
Tel Awiw to w dużej mierze słońce i piaszczyste plaże. Ciągnące się aż do Starego Portu plaże miejskie są dość zaskakujące z kilku powodów. Jakich? A no na przykład mimo znaków zakazu kąpieli wszyscy się tu kąpią:) Dodatkowo, całość linii plażowej podzielono na kilka odrębnych plaż, z których każda rządzi się swoimi prawami. Jest więc osobna plaża dla homoseksualistów, dla ortodoksyjnych Żydów (których w Tel Awiwie jest zaskakująco mało), plaża dla surferów, a także plaża z najlepszymi drinkami w mieście. Którejkolwiek nie wybierzecie, na pewno będziecie pod wrażeniem miękkiego piasku pod stopami, czystej wody i luzackiej atmosfery.
Plaże w Tel Awiwie są połączeniem spokojnego relaksu i wielkomiejskiego szyku. Od zgiełku betonowo – szklanego miasta dzieli człowieka tylko ruchliwa ulica, zatem jeśli zmęczycie się plażowaniem, wystarczy przejść przez pasy, aby znowu wpaść w miejską dżunglę.
Nadmorska promenada w Tel Awiwie
Jeśli leżenie na plaży, nie do końca jest Waszą bajką, to koniecznie przejdźcie się po długiej, nadmorskiej promenadzie! Spacerem możecie dotrzeć aż do Starego Portu, który po gruntownej rewitalizacji pretenduje do bycia najbardziej hipsterską wizytówką na mapie Tel Awiwu.
Stare magazyny portowe zostały przerobione na modne knajpy, butiki oraz kawiarnie. Jest to jedno z ulubionych miejsc spotkań mieszkańców miasta. Mnie nie urzekło na tyle aby zatrzymać się tam na dłużej, niemniej – polecam tam usiąść w małej kawiarence i wypić kawę po turecku, bo smakuje po prostu przewybornie!
Jafa – najpiękniejsza część Tel Awiwu
Ten portowy ośrodek leżący trochę na uboczu miasta to jedno z piękniejszych miejsc w całym Izraelu. Jest tak odmienne od Tel Awiwu, że aż dziw bierze, iż te dwa miejsca tak harmonijnie ze sobą współgrają. Historia powstania Jafy sięga czasów Starego Testamentu. Po wielkim potopie syn Noego – Jafet osiadł na wzgórzu i dał początek nazwy miasta.
Centralnym punktem Jafy jest Plac Zegarowy wzdłuż którego ciągną są liczne sklepy i restauracje. Im droga idzie wyżej i na boki, tym Jafa bardziej zachwyca. Wąskie uliczki, ciasne przejścia, meczet, synagoga i w końcu rozległy i gwarny plac Kedumim. Z zalesionego wzgórza zwanego parkiem Na wzniesieniu warto podziwiać panoramę nowoczesnego Tel Awiwu. Po stromych schodach schodzimy do starego portu w Jafie.
Must have w Tel Awiwie? Zachód słońca w porcie Jafa
O ten warowny port biły się największe cywilizacje świata. Walczono o niego od panowania faraona Totmesa III, przez czasy króla Salomona, aż po dzieje Aleksandra Macedońskiego. Dzisiaj jafski port jest miejscem, gdzie znajdują się dawne magazyny portowe przerobione na restauracje z najlepszymi owocami morza w Izraelu. Cumują tu łodzie rybackie i jachty, a oglądany stąd zachód słońca jest po prostu zjawiskowy.
Niemal słychać syk gasnącego olbrzyma w wodach Morza Śródziemnego. Na zachodzie słońca byłam tutaj aż trzy razy. I każdy kolejny był dla mnie bardziej magiczny! Obowiązkowo przyjdźcie tu na zakończenie dnia! Jeśli chodzi o smak owoców morza – niebotyczne ceny menu skutecznie zniechęciły mnie do kulinarnych przeżyć. Mimo, że naprawdę nigdy nie skąpię na podróże oraz nowe doświadczenia kulinarne, kolacja w jafskim porcie serio pokonała mnie finansowo.
Pchli targ Shuk Ha – Pishpeshim w Tel Awiwie
Pchli Targ Shuk Ha- Pishpeshim w Jafie działa już od połowy XIX wieku. Rozciąga się między ulicą Olei Zion, a rogiem ulicy Yefet. Między straganami z mydłem i powidłem warto zaglądnąć do licznych antykwariatów i galerii sztuki w pobliżu. Ale to nie koniec! Zagłębiając się dalej w uliczki Jafy, znajdziecie iście kuriozalne przedmioty na sprzedaż! Podczas szukania tygielka na kawę znalazłam na jednym ze stoisk paczkę naprawdę wiekowych tamponów oraz sklep z mocno zdezelowanymi kuchenkami gazowymi i pralkami. Były też upiorne laleczki bez głowy oraz stare jak świat maszyny do pisania. Gdziekolwiek jesteście na świecie – pchlim targom zawsze mówcie tak! One opowiadają najfajniejsze historie miast i ludzi.
21 komentarzy
Zawszw chciałam bardziej do Jerozolimy ale im więcej widzę Tel Awiwu na zdjęciach, tym bardziej chcę też odwiedzić i to miasto. Raczej w 2019 już w plany go nie wcisnę, ale kiedyś na pewno…
Uwielbiam te Twoje fotki <3 One w 100% oddają klimat miejsc, które opisujesz. Nie mogę się wręcz napatrzeć! Zdjęcie rybaka na nadmorskiej promenadzie to moje ulubione i choć nie znam człowieka jakoś tak strasznie łapie mnie za serce.
Dziękuję Anita:*** Chociaż wciąż się uczę 😀
Trzeba przyznać, naprawdę ciekawe miasto. Jakoś nigdy nie skojarzyłabym z takimi obrazkami. Street Art jak i ogólnie ciekawe zakamarki faktycznie mogą wciągnąć. Nie dziwię się Tobie:)
Piękne zdjęcia 🙂
Dziękuję:)
Mam Tel Awiw na liście i miałem się tam udać w tym roku, ale już wiem że nic z tego nie wyjdzie. Niemniej jednak po przeczytaniu tego postu czuję, że dużo tracę i że koniecznie będę musiał się tam udać! 😉 Podoba mi się ta mieszanka kulturowa!
Jaffę można pokochać z miejsca, do Tel Avivu trzeba się przyzwyczaić. Większość czasu spędzałem w Jaffie, gdzie mieszkałem, ale Bauhaus, Neve Tzedek zaliczyłem. A Szuk Carmel jest naprawdę niesamowity 🙂
A długo byłeś? Tel Awiw jest specyficzny ale potrafi zauroczyć:)
Miejsce, które koniecznie chcemy odwiedzić 🙂 Oglądając te zdjęcia, tylko się w tym utwierdziłam!
To bardzo się cieszę, że Cię chociaż troszkę zainspirowałam:)
O Izraelu myślę już od pewnego czasu i wstrzeliłaś się bo planuję pojechać tam w tym roku 🙂
Widzę ,że warto jednak było tam jechać…
Mają świetny klimat i tego im zazdroszczę 🙂
Lubię ciepło…
Póki co nie mamy takiej podróży w planach. Jednak zawsze warto poznać punkt widzenia osób, które odwiedzają kraje, w których nas jeszcze nie było. Mnóstwo pięknych, świetnie obrazujących otaczającą rzeczywistość zdjęć.
Podczas pobytu w Izraelu nie miałam czasu, by odwiedzić Tel Awiw. Auć! Jak ja żałuję, bo miejsce wydaje się szalenie inspirujące! 😀
Mimo niezbyt dużego zachwytu na dzień dobry, faktycznie okazuje się być szalenie inspirującym miejscem!
Delko? To mogę pisać tak? Widać że ciekawie przedstawiasz takie kurorty czy miejsca zagraniczne.
A dziękuję bardzo:)
Chodzi mi po glowie od dluzszego czasu. Tylko ceny troche stopuja
No ceny mogą lekko odstraszyć, ale to tylko trochę dłużej należy ciułać do skarbonki i warto lecieć 🙂
Mnie też! O tyle o ile jeszcze samolot można tanio znaleźć, to noclegi już są jakimś kosmosem:) ale faktycznie trzeba założyć skarbonkę z napisem Tel Aviv