Pomysł na weekend w Rzeszowie pojawił się w mojej głowie dość spontanicznie. Zupełnie nie miałam tej podróży w planach, ale nie od dziś wiadomo, że jak akcja toczy się wartko to znaczy, że czekają nas najlepsze przygody! O stolicy Podkarpacia wiedziałam niewiele i jak tylko zaczęłam zgłębiać rzeszowskie ciekawostki to natychmiast zapragnęłam wiedzieć więcej.
Rzeszów oczarowuje i jest siurpryzą jakich mało! Ma fantastyczną atmosferę, fikuśne zakamarki, ciekawe historie do odkrycia i świetne miejscówki do gastronomicznych uciech. Wszystko to sprawia, że Rzeszów jest wprost idealnym miastem na weekendowy wypad! Czy Wojciech Kilar miał rację mówiąc: dzięki Bogu, że jest Rzeszów, cudowne polskie miasto? Przekonajmy się!
Weekend w Rzeszowie – co zobaczyć? Atrakcje i miejsca, które polecam całą sobą!
Muzeum Dobranocek w Rzeszowie
Po wizycie w Muzeum Zabawek w Kudowie–Zdroju oraz Muzeum Zabawek i Zabawy w Kielcach przyszedł czas na kolejną sentymentalną podróż do źródła, z którego kiedyś wszyscy czerpaliśmy najfajniejsze momenty naszego dzieciństwa.
Muzeum Dobranocek w Rzeszowie przywołuje pluszowe chwile przed wybiciem godziny 19.00, kiedy mama szykowała nam kolacje, a my cali w niezdrowym rozedrganiu zamiast jeść te kanapki z żółtym serem albo makaron z mlekiem, czekaliśmy na nowe przygody naszych ukochanych bohaterów. O 19.00 dla wielu z nas świat przestawał istnieć. Liczyło się tylko to, czy Reksio wyjdzie z budy, czy Buka nawiedzi Dolinę Muminków, czy Miś Uszatek założy piżamkę, czy Krecik złapie się za głowę albo czy Bartolini Bartłomiej herbu Zielona Pietruszka ucieknie przed tajemniczym szpiegiem Don Pedro de Pommidore.
W rzeszowskim Muzeum Dobranocek możemy sobie to wszystko przypomnieć i znów przeżyć! Po kilkudziesięciu latach dobranockowe emocje są niemal takie same! Gabloty skrywają kolekcje kultowych postaci, jest bogaty zbiór folii animacyjnych, szkiców, dekoracji, a także znaczków, kartek i gadżetów, za które dałabym się pokroić, żeby znów je mieć:)
W 2013 roku Telewizja Polska zaprzestała emisji dobranocek, które przez 50 lat wychowywały pokolenia. Wraz z tą datą skończyła się pewna epoka, zatem idźcie do Muzeum Dobranocek w Rzeszowie i niechaj Wasze wspomnienia ożyją ze zdwojoną siłą!
Muzeum Dobranocek czynne jest w weekendy od 10.00 do 18.00, w pozostałe dni (z wyłączeniem poniedziałków) od 09.00 do 17.00. Bilet kosztuje 12 PLN normalny/ 6 PLN ulgowy.
Teatr Maska w Rzeszowie i Muzeum Lalek Teatralnych
Wizytę tutaj mogłabym określić jednym słowem – totalna magia! Dzięki uprzejmości przewspaniałych osób tam pracujących (Pani Aniu i Natalio – ogromnie dziękuję!) mogłam zobaczyć teatr od kuchni i dowiedzieć się niesamowitych rzeczy o produkcji lalek, a przede wszystkim zobaczyć, gdzie owe lalki idą na zasłużoną emeryturę po zakończonej karierze:) Gdzie zatem spędzają szczęśliwą starość? W Muzeum Lalek Teatralnych, w którym jest po równo bardzo zachwycająco i bardzo strasznie, ale każdy kto oglądał horrory z udziałem demonicznych lalek na pewno wie o czym mówię.
Muzeum Lalek Teatralnych z uwagi na ograniczoną przestrzeń jest obecnie wyłączone z regularnego zwiedzania. Wystawę można zobaczyć w ramach uczestnictwa w warsztatach organizowanych przez teatr. Jeśli macie ochotę możecie nauczyć się projektować kostiumy postaci z bajek czy nawet stworzyć własną lalkę! Oprócz tego, warto abyście po prostu wzięli udział w którymś z wystawianych tutaj spektakli, bo teatr lalek to jak podróż do zaczarowanego świata.
Zdradzę Wam, że teatr przygotowuje coś naprawdę fantastycznego i już wkrótce będziecie mogli zobaczyć to na własne oczy! Na razie niech te kilka zdjęć rozbudzi Waszą ciekawość, a już niedługo karty zostaną odkryte. Powiem Wam tylko jedno – warto sprawdzać na bieżąco, czy szykowana atrakcja jest już dostępna dla zwiedzających, bo jest na co czekać!
Schron przeciwatomowy „Marysieńka” w Rzeszowie
Rzeszów ma swój schron przeciwatomowy? A i owszem! Wybudowany w latach 50-tych samowystarczalny obiekt był czynny prawie przez 50 lat, a udostępniono go do zwiedzania w 2018 roku. Schron wygląda jak rasowy bohater najbardziej niepokojących dreszczowców. Stoi sobie taka niepozorna chatynka przy ulicy Królowej Marysieńki 3. Zamieszkiwana niegdyś przez starannie wybierane modelowe rodziny, niewzbudzające wśród sąsiadów żadnych podejrzeń, skrywa pod ziemią sieć specjalistycznych pomieszczeń, które w razie ataku nuklearnego miały pomieścić 58 osób, mogących przeżyć w tych czeluściach 21 dni.
Więcej nie chcę Wam spojlerować, bo cała frajda ze zwiedzania tkwi nie w zimnie i grozie tego miejsca, ale w ogromnym zaangażowaniu przewodników, którzy po tym schronie oprowadzają. Robią to ojciec z synem, którzy tak wciągają uczestników w opowieść, że w sumie nie wiadomo co robić najpierw – bać się czy uciekać 🙂 Ogromne polecanko!
Uwaga! Na zwiedzanie schronu trzeba się umówić telefonicznie! Nie ma biletów wstępu, opłata to Wasz indywidualny wkład do puszki. Telefon oraz terminy zwiedzania schronu znajdziecie tutaj: Muzeum Techniki i Militariów w Rzeszowie.
Murale w Rzeszowie – spacer szlakiem sztuki ulicznej
Murale w Rzeszowie są bardzo extra! Sztuka uliczna rozwija się tutaj całkiem interesująco i zwiedzanie miasta po trasie streetartu jest aktywnością, do której bardzo Was zachęcam. Moimi ulubionymi pracami jest przewspaniały mural z wizerunkiem Tadeusza Nalepy przy ulicy Jagiellońskiej 24, „Dziewczynka w słuchawkach” przy ul. Poniatowskiego 5 i kultowy już malunek przy ul. Płk. Leopolda Lisa-Kuli 13 upamiętniający urodzonego w Rzeszowie reżysera Freda Zinnemanna. Mural przedstawia kadr z filmu „W samo południe”.
Zwiedzanie Rzeszowa szlakiem murali ułatwi Wam fajnie wydana mapa murali i graffiti, którą w wersji papierowej znajdziecie w siedzibie Rzeszowskiego Inkubatora Kultury. Zakupcie ją sobie, albowiem pomoże Wam sprytnie rozplanować plan muralowej wycieczki, bo atrakcji w Rzeszowie przed nami zostało jeszcze kilka i wszystko trzeba zgrabnie ze sobą połączyć.
Kosmos w Rzeszowie – patrzcie pod nogi!
Model układu słonecznego w Rzeszowie to dość nietypowy projekt plenerowy, który maksymalnie mnie zaintrygował, gdyż kosmiczne historyje zawsze powodują u mnie dreszcz ekscytacji i chęć ich zgłębienia, nawet jeśli nie mam bladego pojęcia o fizyce i astronomii. W Rzeszowie układu słonecznego szukać należy……pod nogami.
W różnych częściach miasta znajdziecie zamknięte w szklanych kapsułach planety, których usytuowanie jest obliczone w oparciu o dokładne pomiary geodezyjne i astronomiczne. Z ciekawostek, które wyczytałam o tym projekcie, wspomniane już pomiary najwierniej oddają proporcje i rozmieszczenie obiektów w przestrzeni kosmicznej.
Żeby było jeszcze bardziej WOW to wyobraźcie sobie, że podstawę obliczeń stanowi układ planet z dnia 19 stycznia 1354 roku! To właśnie wtedy Rzeszów otrzymał prawa miejskie. Czyż nie jest to idealna mieszanka nauki z nutką romantyzmu?:) Rzeszowski kosmos możecie eksplorować nawet w nocy, gdyż kapsuły są zasilane przez baterie słoneczne i świecą!
Jej wysokość Wielka C*pa!
Różne są osobliwe atrakcje w Rzeszowie, które na pewno Was zaintrygują. Jest grający fortepian ze stali i betonu na rzeszowskim rynku, jest kolorowy most, chyba jedyna w Polsce okrągła kładka dla pieszych, fontanna multimedialna, miejsce, w którym awaryjnie lądował amerykański bombowiec, ale nic, absolutnie nic nie zrzuci z piedestału prawdziwej ikony miasta.
Pomnik Czynu Rewolucyjnego to Rzeszów, a Rzeszów to Pomnik Czynu Rewolucyjnego. Czy ktoś kiedyś w ogóle słyszał, żeby pomnik wymieniany był na pierwszym miejscu jako najważniejsza atrakcja miasta? Ale zadajmy sobie pytanie – czy jakieś inne miasto na świecie posiada pomnik wyglądający jak gigantycznych rozmiarów kobieca pochwa? Bardzo śmiem wątpić.
Pomnik zwany jest przez wszystkich – nie bójmy się powiedzieć tego na głos – Wielką Cipą i według mnie jest dziełem absolutnie wybitnym! Sprawcą waginalno – pomnikowego zamieszania jest niejaki Marian Konieczny – polski rzeźbiarz, który ma na swoim koncie takie projekty jak pomnik Lenina w Nowej Hucie, pomnik króla Władysława Jagiełły na Placu Matejki w Krakowie czy Warszawską Nike.
Podobno były plany wyburzenia Wielkiej Cipy (nie wpisujcie tej frazy w Google, dobrze Wam radzę) natomiast ja mam nadzieję, że to się nie wydarzy, gdyż ten pomnik to DNA Rzeszowa, a wiemy jak kończy się grzebanie w łańcuchu DNA, bo wszyscy oglądaliśmy Jurassic Park!
Stara parowozownia w Rzeszowie – coś dla fanów urbexów i pociągów
Dla fanów zwiedzania miejsc opuszczonych oraz pociągów Rzeszów ma atrakcje 2 w 1 – starą parowozownię! Kilka kroków od dworca kolejowego Rzeszów Główny znajduje się przepiękna hala parowozowni, która liczy aż 114 lat! Obiekt jest opuszczony i niestety niszczeje, a tabliczki z adnotacją, że grozi zawaleniem powodują uścisk w serduszku, bo tak klimatyczne i piękne jest to miejsce!
Kiedyś pewnie „stały tu na stacji lokomotywy”, a dziś tylko fani urbexu i entuzjaści miejsc z dreszczykiem zacierają ręce. Polecam Wam krótką wycieczkę z dworca głównego na teren parowozowni, ale jednocześnie nie zalecam gramolić się do środka hali, gdyż tablice o niewchodzeniu tamże nie są powieszone dla dekoracji. Czytałam, że być może stara parowozownia przejdzie w ręce miasta i cały jej obszar zostanie zrewitalizowany, także pilnie śledzę te doniesienia, bo tam mogłoby powstać coś naprawdę niezwykłego!
Targowiska w Rzeszowie
Jestem przekonana, że warzywa z wiersza Jana Brzechwy byłyby wprost zachwycone placem targowym w Rzeszowie i znajdującym się tuż obok targowiskiem Jutrzenka. Pod uroczymi daszkami z falującej blachy, w budkach zbudowanych z drewna, na stołach i ławkach sprzedawane są wszystkie asortymenty świata – od jajek i zagranicznych słodyczy, idąc przez rajstopy z lycry, garsonki, znicze, wiązanki, aż po firanki oraz świeże kwiaty.
Cudowne to miejsce i z całą mocą uważam, że w planie zwiedzania Rzeszowa nie możecie go pominąć. Wpiszcie sobie poszwendanko między straganami, a zobaczycie, że wciągnie Was ta aktywność jak żelki u pana na stoisku z niemieckim słodyczem. Jeśli czytacie mnie regularnie to znacie moje zdanie – wizyty na lokalnych targowiskach to najlepsze co można robić w podróży i Rzeszów w tym temacie zupełnie nie rozczarowuje!
Jak karmi Rzeszów czyli gdzie warto zjeść w Rzeszowie?
Rzeszów gastronomicznie zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Miasto ma tyle fajnych miejscówek, że trzeba z uwagą planować wizytę, albo zaopatrzyć się w dodatkowy żołądek. Mój weekend w Rzeszowie upłynął pod znakiem jedzenia i picia, a poniższe miejscówki polecam Wam całą swoją obłością nienażartą. Gdzie dobrze zjeść w Rzeszowie? Pokazuję i objaśniam :
Powoli Cafe, Adama Mickiewicza 4
Bardzo przyjemna kawiarnia z cudownie pyszną kawą i świetnym wystrojem. Poleca Wam to miejsce na szybkie śniadanie lub popołudniową przegryzkę w przerwie od zwiedzania. Serwują tu pyszne wrapy, a sympatyczne panie doradzą przy wyborze kawy, której możecie tutaj spróbować w przeróżnych odsłonach.
Gelateria Bianca, 3 maja 1
Porzućcie wszelką nadzieję, że wejdziecie tu i nic nie zamówicie. Moja kawa z lodami pistacjowymi to był jakiś totalny obłęd, a rolada snickersowa sprawiła, że dostałam śpiączki cukrzycowej, ale jadłam ją dalej, bo taka była dobra! WSZYSTKO za ladą wyglądało doskonale i koniecznie musicie tu przyjść i zjeść to, czego ja już nie zmieściłam!
Proza, Jana Karola Chodkiewicza 7
Nie mam w sobie słów żeby opisać, jakie mecyje wyprawiają się tu z lokalnym przysmakiem z Podkarpacia – proziakami. Serwuje się je tu z tak fantastycznymi dodatkami, że o matulu! Próbowałam opcji mięsnej oraz wege i każda smakowała po prostu wybornie! Lokal jest nieco oddalony od centrum, ale nie na tyle żeby go pominąć w planie zwiedzania Rzeszowa. Uważam, że po prostu nie możecie tutaj nie przyjść! Genialność to słowo klucz tych proziakowych kanapek. Daję 20/10. Dorzucam kolejną dyszkę za fajny wystrój!
Česká Hospoda, Rynek 5
Do czeskiego jedzenia, piwa i klimatu nie muszę nikogo namawiać, bo to jest oczywista cudowność sama w sobie, a czeski lokal w Rzeszowie tylko to potwierdził. Motto lokalu brzmi – gdzie się piwo pije, tam się dobrze żyje i ja się pod nim podpisuję obiema rękami, a za Hermelín i smażony ser z frytkami dodam podpis nogą! Wystrój gospody jest tak urzekający, że podczas dopychania ogromnej porcji sera smażonego (bo nigdy nie pozdrawiam zza stołu słabeuszy!) doszłam do wniosku, że czeski trip trzeba odbyć w trybie pilnym! Piwo świetne, czeski smaczki również – zaglądnijcie tu koniecznie!
Le Petit Reve, Grunwaldzka 16 a
Urocze bistro, które czerpie inspiracje z kuchni francuskiej. Można tu wypić bardzo dobrą kawę i zjeść śniadanie w formie na słodko lub na słono. Zdecydowałam się na śniadanie w zestawie de luxe, natomiast z ręką na sercu przyznaję, że zupełnie nie był wart swojej ceny. Opcja wegetariańska z kolei była bardzo smaczna i w rozsądnej cenie jak za śniadanie. Na mega plus oceniam kawę, doskonałe pieczywo i wystrój lokalu. Natomiast drugi raz nie zdecydowałabym się na śniadanie, a bardziej na popołudnie z kawą i dobrym ciastkiem, których tu nie brakuje.
Rzeszów – informacje praktyczne i porady prosto od serca!
Jak dojechać do Rzeszowa?
Rzeszów to główny węzeł komunikacyjny w południowo- wschodniej Polsce, zatem opcji dojazdu z niemal wszystkich większych miast Polski macie naprawdę sporo. Do Rzeszowa możecie wygodnie przyjechać pociągiem, autobusem, własnym samochodem, a jak się uprzecie to i przylecieć samolotem z Warszawy:) Mimo dogodnej trasy samochodowej łączącej Kraków z Rzeszowem, zdecydowałam się na podróż koleją, bo raz że to ekonomiczniejsze rozwiązanie, dwa – zdecydowanie wygodniejsze. Podróż pociągiem z Krakowa do Rzeszowa trwa niecałe dwie godziny, a z dworca PKP w Rzeszowie jest dosłownie rzut beretem do najważniejszych atrakcji miasta i miejsca noclegowego, które spieszę Wam polecić!
Gdzie spać w Rzeszowie?
Rzeszów ma bogatą ofertę hotelową i szukając noclegu w dobrej lokalizacji oraz w rozsądnej cenie trafiłam na Apartamenty Stary Rzeszów. Znajduje się kilka kroków od dosłownie wszystkiego. Apartament posiada dobrze wyposażoną kuchnię, salon wypoczynkowy i sypialnię dla dwóch osób na antresoli. Kanapa w salonie ma możliwość rozłożenia, także na moje oko i 4 osoby się zmieszczą, ale warto przed rezerwacją sprawdzić. Na delikatny minus oceniam kiepsko działające wifi, ale na Boga, nie przyjeżdża się do Rzeszowa, żeby siedzieć z nosem w telefonie! Tutaj wrzucam Wam link afiliacyjny do Apartamentów Stary Rzeszów. Rezerwujcie i cieszcie się wygodnym noclegiem w samym centrum Rzeszowa!
A wracając do kwestii poruszonej na początku tekstu: tak, Pan Wojciech Kilar miał stuprocentową rację, dzięki Bogu, że jest Rzeszów!
Spodobał się Wam mój wpis? Będzie mi miło jeśli go skomentujecie lub udostępnicie dalej w świat!
2 komentarze
ołdżizas… to miasto to jakaś porażka
Pełnym zdaniem można prosić o rozwiniecie?:) Co jest porażką ?:)