Kiedy w okolicach 1 listopada z półek sklepowych zaczynają na nas patrzeć znicze ze Świętym Mikołajem, to już wiadomo, że Boże Narodzenie znowu zaskoczy kierowców. I możemy sobie marudzić pod nosem, że wszystkie te ohydne zabiegi marketingowe to chuć, ruja i poróbstwo, ale jedno jest pewne – jarmarki bożonarodzeniowe ściskają nasze podatne na magię świąt serduszka. No na krowie kopytko! Każdy z nas pozostaje bezbronny wobec cierpkiego smaku grzanego wina na języku i zapachów z pierogowej budki. Nie wstydźmy się tego i nie udawajmy, że jest inaczej – świąteczny kicz i jarmarki bożonarodzeniowe zwyczajnie nas kręcą!
Lubimy szwendać się bez celu między straganami i z lubością brudzimy się po sam czubek głowy tłustą kiełbasą lub czekoladą. Wdychamy zapach goździków z baniaków z grzanym winem i patrzymy na migające światełka na choince. Jarmarki świąteczne to nieodłączony element Bożego Narodzenia, za który dziękujmy niebiosom, bo wnoszą w nasze życie element magiczny i wcale nie jest nim alkohol ze wspomnianych wyżej baniaków!
Co mają w sobie jarmarki świąteczne, czego nie mają inne dziewczęta? Sprawdźmy to….
Jarmarki świąteczne – za co je kochamy?
Za grzane wino
Smak grzanego wina na jarmarkach świątecznych ma w sobie coś niepowtarzalnego. Ten mały kubek aromatycznego napoju, który barwi usta, pali w żołądku i wierci w nosie korzennymi przyprawami, otwiera pierwsze drzwi do prawdziwej magii świąt. Bo oprócz zapachu mandarynek to właśnie aromat grzanego wina kojarzy nam się ze świętami i zimą. Pijmy zatem do oporu, gdyż nie od dziś wiadomo, że winogrona i przyprawy są zdrowe!
Za możliwość kompulsywnej konsumpcji
Tak jak Stachursky urodził się po to, żeby grać, tak jarmarki świąteczne są po to, żeby karmić nas wspaniałościami. Nigdzie indziej ogromny naleśnik z Nutellą albo banan w czekoladzie nie smakują tak intensywnie i tak dobrze, jak na targach świątecznych.
Żadna kanapka ze smalcem nie jest tak dobra, jak wielkie pajdy chleba z jarmarcznych stoisk. Nie wiem jak Ciebie, ale mnie nie odstraszają ani niebotyczne ceny tych pyszności, ani kolejki. Kiedy widzę skwierczącą na grillu kiełbasę, która tak lubieżnie obraca się na boczki, a tuż obok mrugającą do mnie karkówkę, to jedyną myślą w głowie jest : „shut up and take my money”!
Za unikatowe rękodzieło
Jarmarki świąteczne to idealne miejsce aby kupić niestandardowe prezenty, których nie znajdziemy na codzień w sklepach. Kocham rękodzielnictwo przeogromnie! Podziwiam tych ludzi, którzy w przeciwieństwie do mnie nie zamulają przy Netflixie tylko dziergają czapki, szyją maskotki, malują, albo dłubią w drewnie. I tak bardzo to szanuję, że z chęcią wyciągam portfel, aby nabyć rzecz, w której produkcję włożono mnóstwo pracy i serca. Dlatego warto pobuszować po straganach i znaleźć coś niepowtarzalnego. Wspieraj rękodzielnictwo oraz pasję tworzenia i wio na jarmark!
Za atmosferę i klimat
Jarmarki świąteczne mają tak cudowny klimat, że właściwie tylko dla niego odwiedzam je co roku cała rozentuzjazmowana. Bo kocham ten gwar, ścisk i chaos. Lubię te długie kolejki po wino, śpiewającego sztucznego karpia i kolędy z głośników. Lubię jak wszędzie pachnie ciastem naleśnikowym, jak smalec z kanapki oblepia mi włosy i jak przeciskam się między straganami. Lubię patrzeć jak kolorowe światełka odbijają się w oknach okolicznych budynków.
Uzbrojona w mały kubek grzańca podglądam ludzi, którzy umawiają się na tych targach na pierwsze randki (oh wait, to chyba o mnie), jak usiłują wsadzić swoje wrzeszczące dzieci na karuzelę i jak spotykają się z bliskimi. Jak tańczą, śpiewają, jedzą i robią sobie zdjęcia na tle choinki. Dla bezwstydnych podglądaczy życia codziennego (o, znowu o mnie!) jarmarki świąteczne stanowią idealne miejsce do przeprowadzania zakrojonych na wielką skalę badań terenowych.
Za tradycję i lokalność
Jarmarki świąteczne są starsze od najstarszego konia. Wywodzą się ze średniowiecza, a zapoczątkowały je kraje niemieckojęzyczne. Pierwszy jarmark świąteczny w Niemczech odbył się w 1310 roku w Monachium. Początkowo celem jarmarków było zaopatrzenie ludności w żywność i odzież przed okresem zimowym. Trwały zazwyczaj jeden dzień, ale później zaczęto nie tylko je wydłużać o kilka dni, ale również wprowadzać nowy asortyment. Pojawiły się ręcznie robione zabawki, kosze z wikliny, słodycze oraz orzechy. Dzisiaj podczas jarmarków świątecznych sprzedawane są lokalne specjały i tradycyjne rękodzieła. Jeśli jesteś entuzjastą tradycji i lokalności – jarmark świąteczny przejdzie u Ciebie rozmowę kwalifikacyjną na profesjonalnego umilacza świątecznego czasu!
Wszystkie jarmarki świąteczne, które odwiedziłam w tym roku. Ty też jeszcze zdążysz je zobaczyć!
Jarmark Świąteczny w Krakowie 29.11.2019 – 26.12.2019
Jarmark Bożonarodzeniowy w Krakowie został w tym roku uznany za jeden z najpiękniejszych na świecie. Na Rynku Głównym i na placu obok Galerii Krakowskiej znajdziesz przeszło osiemdziesięciu kramów z lokalnymi produktami i wyrobami. Są drewniane szopki, ręcznie malowane bombki, wyroby ceramiczne, pierniki ozdobne i drewniane zabawki. Stoją też dwie piękne choinki i działa lodowisko. A jak zobaczysz wielkie beczki z grzanym winem i budki z pachnącymi kiełbasami oraz oscypkami to poczujesz jakbyś właśnie umarł i trafił do raju:)
Jarmark Świąteczny w Katowicach 22.11.2019 – 23.12.2019
Jeśli mam być szczera, to według mnie jarmark świąteczny na katowickim rynku jest zdecydowanie piękniejszy, niż ten w Krakowie. Są tu bajkowe domki z animatronicznymi figurkami, jest też baśniowy pociąg i plenerowe kino, gdzie wyświetlane są bajki dla dzieci. Na rynku katowickim stoi stara karuzela i całkiem nowoczesne lodowisko.
Przewspaniałym jarmarkiem, który koniecznie trzeba odwiedzić na Śląsku jest Jarmark na Nikiszu. Odbywa się przez jeden weekend grudnia (tegoroczny przypadł na 06 -08.12.2019) i można dostać tam ścisku serca i ogromnej pustki w portfelu. Na placu Wyzwolenia wystawiło się w tym roku około 200 rękodzielników!
O Borze szumiący, jakie to było doskonałe! Chodziłam między straganami jak w transie i oddawałam się zakupom bez żadnych wyrzutów sumienia. Do tego duża strefa gastronomiczna, muzyka na żywo, grzane wino, chleb ze smalcem i ogórkiem, oraz śląska kluska na dobicie. Czy można chcieć więcej? To był mega fajny weekend z jarmarkami świątecznymi w Katowicach!
Jarmark Świąteczny w Kownie 01.12.2019 – 06.01.2020
Jarmark bożonarodzeniowy w Kownie miałam okazję odwiedzić dwa tygodnie temu. Jest on zdecydowanie najbardziej odjechanym jarmarkiem jaki widziałam. Nie jest tak dostojny jak jarmark w Wiedniu, czy we Wrocławiu, ale jest za to kameralny i totalnie szalony! To co wyróżnia targ świąteczny w Kownie to fantazja, a wiadomo, że ona jest od tego, aby bawić się, aby bawić się, aby bawić się na całego (przepraszam, Fasolki wjechały mi zbyt mocno)
W tym roku miasto mocno poszło w kosmos i magię, więc ozdoby świąteczne są absolutnie nietypowe. Wszystkie dekoracje zrobiono ze zużytych słomek, które dostarczyły okoliczne knajpy. Wielka choinka ma też magiczne przejście do innego wymiaru! W jej środku można zawiesić zapisane na małej kartce życzenie. Jarmark Bożonarodzeniowy w Kownie potrwa do 6 stycznia. A o tym, czy Kowno warte jest odwiedzenia opowiadam pod załączonym linkiem. Może skusisz się na pierwszy weekend stycznia na Litwie?
A za co Ty lubisz jarmarki świąteczne? Napisz koniecznie w komentarzu!