Dzisiaj jest ten dzień, kiedy ukochana siostra dzwoni i zamiast zwykłego dzień dobry wita słowami dzwonię tak tylko przypomnieć, że jesteś już stara! Dzień, w którym uświadamiasz sobie, że kolagen ze skóry odchodzi w niebyt, rodzina przestaje pytać o ewentualnego wnuka, bo straciła wszelką nadzieję, a w sklepie z alkoholem już nikt nie pyta o dowód. 32 urodziny. Takie niby nic, a jednak dzieci w tramwaju zaczynają ustępować ci miejsca…
Między kawałkiem tortu i refleksjami na temat minionych lat, zebrałam dla Was 32 fakty z mojego życia. Dajcie znać, czy chociaż w jakimś jednym punkcie nie jestem osamotniona ze swoimi dziwactwami!
32 fakty z życia na 32 urodziny
Naprawdę nie znoszę kotów
Nie jestem w stanie przekonać się do tych sierściuchów. Wcale nie uważam, że są mądre i tajemnicze. Uważam natomiast, że irytująco mruczą, non stop się ocierają o nogę i ugniatają łapkami wtedy, kiedy akurat tego nie chcesz. I tylko by jadły. Jeśli na starość przyjdzie mi zostać szaloną singielką, chodzącą w wełnianej czapce i welurowym dresie, to zdecydowanie przerzucę się na psy. Oraz kozy.
Jestem straszną gadułą
Ale taką naprawdę straszną. Non stop coś opowiadam. Są nawet pewne podejrzenia, że mówię przez sen. Czasem się zapowietrzam w rozmowie. Nierzadko seplenię, plącze mi się język, ale nie przestaję mówić! Zdarza się, że moje rozmowy przekształcają się w długie monologi, z których towarzysze nie wychodzą obronną ręką.
Zawsze wszystko mi śmierdzi
Mam taką fobię zapachową – wszystko ale to wszystko mi śmierdzi! Jestem turbowrażliwa na zapachy i jeśli wyczuję jakiś zapach, który nie jest mi znany to raczej wzbudza on mój niepokój, niż zaciekawienie. Przed zjedzeniem danej potrawy muszę ją powąchać, przed wypiciem czegokolwiek – tak samo. Wchodzę do pomieszczenia – muszę się zaciągnąć czy przypadkiem tam nie śmierdzi. Wącham książki w sklepie, nóż przed krojeniem, a nawet zamknięte w folie produkty spożywcze. Strasznie to uciążliwa fobia:)
Nie potrafię jeździć samochodem
Mimo, że mam prawo jazdy, nie potrafię prowadzić auta. Jestem z tych kierowców, którzy w czasie deszczu ruszają kierownicą wraz z ruchem wycieraczek, a podczas jazdy widzę wszystko naokoło tylko nie drogę. Jakoś nie polubiłam się ze skrzynią biegów i zawsze wydaje mi się, że wszędzie to ja mam pierwszeństwo:)
Lubię kino akcji
Takie wiecie- jupikajej madafaka ! Gdzie leje się krew, a przystojny bohater w rozdartej na piersi koszulce ratuje świat. Gdzie rozbijają się samochody, walą się wieżowce, giną źli ludzie i trwa ogólna naparzanka. Odmóżdżam się wtedy za wszystkie czasy! I nie udaję przed światem, że lubię tylko ambitne kino niszowe. Lubię też oglądać bzdury o niczym, przy których mój mózg zalicza regres osobisty.
Pasjami uwielbiam jeździć autem z moim tatą
To zdecydowanie ulubiona forma spędzania czasu z moim rodzicielem. Tata jest super kierowcą i super kompanem do rozmów podczas jazdy. Często jak gdzieś razem jedziemy, poruszamy tematy, o którym nie śniło się filozofom. Jednak z racji tego, że mamy takie same charaktery, zazwyczaj nasze dyskusje kończą się wieeelką awanturą.
Jestem Pierwszą Kiełbasiarą Rzeczpospolitej
Od dawna uważam, że powinnam zostać twarzą kabanosów Tarczyński, tak jak upiorne dziecko z Kinder Czekolady. Ogólnie ze słodyczy najbardziej kocham kiełbasę, kabanosy, parówki, szynki i boczek. Pewnie na starość dopadnie mnie miażdżyca i zawsze już będę pulpetem, ale co zrobić, kiedy one takie dobre?:) Już w dzieciństwie marzyłam o tym, żeby pracować w sklepie mięsnym i pakować parówki w papier. Przypadek?
Jestem strasznie niecierpliwa
Ale tak serio, serio. Jak już sobie coś ubzduram to ma być i już! Nie za chwilę, nie jutro, nie pojutrze – już i koniec! Czekanie sprawia, że wpadam w lekko nerwowy nastrój, a potem wybucham jak Etna. Ot, taka przypadłość po góralskich przodkach.
Jestem również irytująco uparta
Ta cecha czasem bardzo mi pomaga w życiu, ale bywa męcząca dla otoczenia. A jak jeszcze połączy się z punktem powyżej, to powstaje taka mieszanka, że chowajcie się, kto może:)
Wprost nienawidzę surówki z selera
Nie trzeba komentować.
Ani brukselki
Jak wyżej. Nie zjem jej nawet, jak mi ją ktoś owinie boczkiem!
Maniakalnie kolekcjonuję chusty i szale
Mam ich ponad 350 sztuk w szafie i ciągle mi mało! Kupuję je podczas każdej podróży, szukam w szmateksach nowych okazów i nie mam już ich gdzie trzymać. I oczywiście we wszystkich chodzę.
Jestem strasznie niezdarna
Wiecznie coś rozbijam, upuszczam, rozlewam, potykam się o własne nogi, zapominam. Słowo daję, nawet mnie to czasem denerwuje.
Skrycie kocham się w Benicio Del Toro
Mogłabym z nim uciec na koniec świata, albo iść w stronę zachodzącego słońca. Każda z opcji mi pasuje i na każdą czekam, aż w końcu się spełni. Benicio! Jeśli to czytasz, to wiedz, że ja wcale nie uważam, iż wyglądasz jak zmęczony pies basset! Kocham Cię takiego, jakim jesteś 😀
Od zawsze się odchudzam
I od zawsze jestem małym pulpetem. Kiełbasa albo dobry burger ZAWSZE wygra u mnie z owsianką w walce o szczupłą sylwetkę. Jak każda kobieta, co poniedziałek zaczynam dietę i już około godziny 12.00 zapominam, że powinnam jeść zdrowo.
Nie znoszę się spóźniać
I nie lubię jak ktoś to robi. Uważam to za brak szacunku dla drugiego człowieka. Potrafię przyjść na spotkanie dużo przed czasem i wkurzać się na samą siebie, niż wpaść w ostaniej chwili.
Jestem chodzącym przykładem, że gotować każdy może
Kiedyś nawet robienie jajecznicy sprawiało, że mój tata patrząc na moje poczynania, kiwał głową zrezygnowany, mrucząc pod nosem dziecko, Ty umrzesz z głodu normalnie…Po wyprowadzce z domu rodzinnego, zaczęłam się przepraszać z garami, bo coś jeść musiałam. Dzisiaj nieskromnie powiem, że idzie mi naprawdę nieźle. Robię całkiem fajne curry, naleśniki inne pizdrygi oraz rozpływam się nad oglądanymi w sklepach łopatkami do mieszania makaronu. Dlatego pamiętajcie! Jeśli ktoś wam mówi, że nie dacie rady nic ugotować- jestem żywym przykładem, że to nieprawda:)
Bardzo dużo przeklinam
Wiem, nie przystoi to kobiecie, ale z racji mojego wybuchowego charakteru, wolę rzucić siarczystą k***ą , niż dusić w sobie frustracje. Przeczytałam kiedyś, że przeklinanie to cecha ludzi kreatywnych i tego się trzymam!
Jestem farbowaną blondynką
Także wszelkie żarty na temat dziewcząt o słomianych włosach mnie nie obrażają. Ale zawsze śmieszą!
Bywam hipochondryczką
Zazwyczaj każdy ból, który pojawia się w mym ciele, definiuję jako śmiertelny, a w postawieniu trafnej diagnozy pomaga mi wujek Google. Z wiekiem będzie chyba jeszcze gorzej…
Wzruszają mnie starsi ludzie
Nie wiem czemu, ale jak widzę starszych ludzi w sklepie, na ławce w parku, na spotach reklamowych, od razu mam łzy w oczach i chciałabym ich wszystkich przytulić. Rozczula mnie ich bezradność i kruchość.
Marzę o domu z wielką biblioteką
Taką, w której na conajmniej 100m2 będą książki od sufitu do podłogi. I na środku pokoju moje biurko, zielony fotel, duża lampa, stara maszyna do pisania i czarno-białe fotografie na ścianach. Jestem przekonana, że Benicio zgodzi się na taką aranżację jego willi w Los Angeles:)
Jestem nieuleczalnym molem książkowym
Odkąd pamiętam, uwielbiałam czytać. Pochłaniam książki jedna po drugiej, buszuję po księgarniach, antykwariatach i bibliotekach szukając, co by tu ciekawego przeczytać. Na szczęście jest to pożyteczny nałóg i zdrowe uzależnienie.
Cenię złośliwe poczucie humoru
Lubię żarty smaczne, inteligentne nieoczywiste i sarkastyczne. Złośliwcy i prześmiewcy rzeczywistości zawsze znajdą u mnie uznanie i zbiję z nimi piątkę. Lubię się inteligentnie poobrażać z kimś w żartach.
Boję się pająków
Niby takie małe ale zawsze wzbudzają mój niepokój. Kiedyś przeczytałam, że człowiek zjada przez sen średnio osiem pająków w ciągu roku. Tak więc przed snem zawsze dokładnie sprawdzam teren.
Kocham Nowy Jork
Podróż do Nowego Jorku jest na mojej miejskiej bucket liście numero uno. Czytam książki o Nowym Jorku, oglądam filmy, kupuję pościel z Mostem Brooklyńskim, ramki na zdjęcia i kosz na śmieci ze zdjęciami NYC. Nocami marzę o hot dogu w Central Parku, pełnym rakotwórczych wyziewów ze studzienek kanalizacyjnych.
Uwielbiam twórczość Woody Allena
Wielbię jego mózg oraz jego sposób narracji, zarówno w książkach jak i filmach. Prywatnie jest podobno neurotykiem, dziwakiem i hipochondrykiem. Jestem dokładnie taka sama, także mielibyśmy dużo tematów do rozmów.
Bywam okropnie leniwą bułą
Zasadniczo jestem człowiekiem bardzo aktywnym ale nie będę udawać, że sport to moja największa pasja, bo niestety bym skłamała. Zdecydowanie wolę zamulać na kanapie z książką, niż biegać na bieżni. Ze zdjęć na Instagramie wybieram głównie te z jedzeniem. Fit porady omijam. Ale za to dużo spaceruję, kocham chodzić po górach i od czasu do czasu pobiegam po krakowskich Błoniach.
Za grosz nie mam talentu plastycznego
Nie potrafię nic ładnego namalować, narysować, zbudować oraz uszyć. Od dziecka prace na plastykę przygotowywali mi siostra oraz tata. Raz nawet moja nauczycielka plastyki, widząc laurkę, którą narysowałam dla mamy, powiedziała, że jakby była moją mamą, to by nie chciała jej dostać. Winię panią, pani Elu za mój antytalent plastyczny! Mojej mamie laurka się wprawdzie podobała, ale ja już od zawsze będę rysowała człowieka jako zbiór kółka i pięciu kresek.
Chciałabym zostać fizykiem w NASA
Gdybym mogła urodzić się na nowo i wybrać swój wymarzony zawód, to chciałabym być wybitnym fizykiem w NASA i wysyłać ludzi w kosmos. Niestety przedmioty ścisłe, podobnie jak plastyka, nigdy nie były moją mocną stroną, więc praca w NASA na zawsze zostanie w sferze niespełnionych marzeń.
Wprost nie cierpię czekoladek z alkoholem
Za nic w świecie nie przełknę żadnych baryłek ani wiśni w czekoladzie. Raz mi się to zdarzyło i skończyło artystycznym pawiem tuż po, więc never ever! Ale za to butelką wina nie pogardzę nigdy!
Byłam, jestem i będę miękką punią
Mam serce miętkie i pluszowe jak Pan Gąbka. Każdy przejaw zła oraz niesprawiedliwości rozwala mnie na drobne kawałki. Płaczę na filmach, a nawet na jakiś bzdurnych reklamach. Pomogłabym wszystkim cierpiącym ludziom i zwierzętom na tym świecie. Zawsze daję się nabrać żulom na to, że są głodni i robię im zakupy albo kupuję obiad. Ale bycie dobrym człowiekiem chyba nie jest takie złe, prawda?
9 komentarzy
Witaj Magda!!!
Super się czyta Twoje wpisy z uśmiechem na ustach. Masz duże poczucie humoru, a ja uwielbiam TAKICH!!! ludzi i sama ciągle się uśmiecham. Jestem troszkę podobna do Ciebie, jeśli chodzi o podróże i książki- moje hobby, na które wydaję większość moich oszczędności. Każdą wolną chwilę spędzam na planowaniu kolejnego wyjazdu i próbuję zamówić ładną pogodę u Tego na górze, ale niestety nie zawsze się to udaje. Chciałabym zwiedzić cały świat. Pozdrawiam Cię serdecznie !!! Może kiedyś gdzieś się spotkamy podczas kolejnej podróży!!!
Bardzo dziękuję! I jasne, mam nadzieję, że kiedyś się gdzieś spotkamy w kolejnej podróży! Wpadaj też na Instagram i FB do mnie – tam się dużo dzieje:)
Ja tam lubię surówkę z selera. Jest bardzo smaczna. Zwłaszcza z rodzynkami. Mniam mniam. 😋
Delko, idziemy na wino.
No dobra, może i część dziwactw nam się dramatycznie nie pokrywa (kocham brukselkę, ze wszystkich śmierdzących rzeczy to najbardziej wyprasza mnie z pokoju kiełbasa, no i co prawda strasznie się nie lubię spóźniać, ale to mnie wcale nie powstrzymuje), ale KOCHOM.
Ja Kochom mocniej!!!!❤️❤️❤️
oficjalnie ogłaszam ten wpis najbardziej zajebisty (prócz magdy z KrytykiKulinarnej – wiadomo) w calej sieci. Ależ bym cie chciał poznac i przekonać sie czy to wszystko to prawda 🙂 super napisane 🙂
No aż spąsowiałam 😀 Bardzo dziękuję za te miłe słowa 🙂
Czesc Magda!
Nieźle się zasmialam czytajac 32 fakty o Tobie:))) Masz mega poczucie humoru i duży dystans do siebie. Uwielbiam takich ludzi! Sama jestem podobna :)) Kilka faktów nas łaczy: boję się pajakow, panicznie wrecz, klnę i tez trzymam sie faktu, ze jesteśmy kreatywni i inteligentni hihi :)), mój 11 syn maluje, rysuje lepiej niż ja, ryczę na filmach, gdy widzę starszych ludzi i głodujace dzieci w Afryce, tez kocham Nowy Jork i mówię to akurat z doswiadczenia, bo miałam to szczęście mieszkać przez ponad rok pół godz drogi od NYC i bywalam tam niemal co chwilę:) Pozdrawiam, Julia:))
Siostro! :***** Jak będziesz w Krakowie, dawaj znać :):) Pójdziemy na kawę:) Znam miejsca, gdzie nie ma pająków 🙂