Pamiętacie z podstawówki tego pryszczatego chłopca, któremu podkradaliście draże z plecaka, zabieraliście puszkę napoju Sprite kupioną w szkolnym sklepiku, a na przerwach robiliście okropne psikusy? I jak na spotkaniu klasowym 20 lat później odkrywacie, że ten chłopiec wyrósł na pięknego kawalera z sześciopakiem na brzuchu i sześciozerowym kontem w banku, a z całej tej historii jedynymi przegrywami jesteście wy? Tak dokładnie ma się sprawa ze Szczecinem.
Wszyscy bezczelnie drwią, że Szczecin to miasto na końcu niczego, że szybciej jest dolecieć na księżyc, niż tu dojechać, a tak naprawdę Szczecin to tylko symulacja komputerowa i w rzeczywistości nie istnieje. Tymczasem stolica województwa zachodniopomorskiego wprawnym ruchem otwiera tę niegdyś ukradzioną puszkę napoju mówiąc: teraz to ja jestem Sprite, a ty pragnienie.
No ejże! Przecież miasto, w którym mieszkają Dźwigozaury, regularnie pachnie czekoladą, działa knajpa, w której karmią ziemniakami, stoi pomnik wielkiej konserwy, a na środku jeziora dryfuje wrak betonowego statku nie może być jakimś tam nudziarzem. Szczecin jest wprost stworzony do podróżniczego łobuzowania i mam na to dowody! Jakie? A sprawdźcie!
Szczecin – co warto zobaczyć? Atrakcje i pomysły na weekend pełen wrażeń
Bulwary Szczecińskie i Łasztownia – ileż tu się dzieje!
Na Bulwary Szczecińskie w rejonie Mostu Długiego i Trasy Zamkowej traficie najprawdopodobniej w pierwszej kolejności, bo to najżwawiej bijące serce miasta. Jak na miasto przycupnięte przy wodzie przystało, życie tu się nie toczy, a płynie. Szczecin zachwyca mnogością uroczych kawiarenek i restauracji na nabrzeżu, w których nie tylko napełnicie brzuszek, ale też ucieszycie duszę wrażliwą na wodno-miejski vibe. Czy jest tu ktoś, kto nie lubi siorbnąć sobie kawki siedząc na dowolnie wybranym półdupku i patrząc na wolno przepływające obok statki oraz łódki? Ja osobiście nie znam takiej osoby. Szczecin dorzuca jeszcze do tych atrakcji coś totalnie szałowego!
Otóż z Bulwarów Szczecińskich możecie zrobić szybki hyc na Łasztownię, czyli otoczoną wodami Odry i Parnicy rzeczną wyspę, na której czekają na Was atrakcje wprost nieliche!
Jest taras widokowy Morskiego Centrum Nauki, z którego roztacza się spektakularny widok na miasto (koniecznie wpiszcie to w plan zwiedzania Szczecina!), są Dźwigozaury, na punkcie których zwyczajnie oszalejecie, jest pomnik Paprykarza Szczecińskiego (czaicie to? Pomnik konserwy!) i niemal interaktywna rzeźba Krzysztofa Jarzyny znanego jako szef wszystkich szefów.
Na bulwarach i Łasztowni możecie też zgłębić morsko-żeglarską historię miasta na plenerowej wystawie, wytropić najpiękniejsze murale, a także sztachnąć się intensywnym zapachem czekolady unoszącym się z nieopodal znajdującej się fabryki ziarna kakaowca. Czyli w sumie można powiedzieć z FABRYKI CZEKOLADY. No czy to nie brzmi trochę jak raj? Zobaczcie zresztą te zdjęcia – na szczecińskich bulwarach chce się być i żyć!
Szczecin szlakiem mozaik – spacerem po nostalgicznych wspomnieniach
Dzieciństwo moje i kolegów starszaków, to dzieciństwo pełne nostalgicznych wspomnień, które raz na czas wypełzają nam z głowy i każą pociągać nosem na znak sentymentu i upływu dni, które już znamy. Lubimy wspominać buzujący na języku smak Visolvitu, lalki Barbie z obgryzionymi nogami, wpisy do Pele-Mele, wiecznie kruszące się wafelki Koukou Roukou, czy zakładowe ośrodki wczasowe, w których stołówki były dekorowane ciężką boazerią lub pstrokatymi mozaikami. I tu wchodzi cały na kolorowo Szczecin, który zabierze Was na spacer po mozaikowych wspomnieniach!
Szczecin skrywa w swoim środeczku kilkadziesiąt cudnych mozaik, które aż się proszą żebyście je odkryli! Szlak mozaik to unikalna i najbardziej kolorowa forma sztuki w szczecińskiej przestrzeni miejskiej. Każda mozaika ze swoją historią i formą tworzy barwny kolaż, który zachwyci absolutnie każdego. To doskonały sposób na odkrywanie Szczecina z zupełnie nowej perspektywy. Najpiękniejsze mozaiki w Szczecinie? No jasne, że wszystkie! Mnie wielce urzekł kosmos na Bolesława Krzywoustego 5a, mozaika na ścianie Cafe Bar przepiękne „Wyrabianie Świata” na Kolumba 69 oraz mozaika na dworcu kolejowym. Ale ściągnijcie sobie z Facebooka aktualną mapę szczecińskich mozaik, ruszcie w miasto i sami się przekonajcie, że co jedna mozaika, to piękniejsza!
Uwaga! Zwiedzanie Szczecina szlakiem mozaik jest możliwe również z przewodnikiem. Dość regularnie organizowane są tematyczne spacery, dlatego zachęcam Was do śledzenia na Facebooku strony Mozaiki szczecińskie, gdzie wrzucane są wszystkie aktualne informacje.
Murale w Szczecinie – gdzie znajdziecie najfajniejsze prace?
Tropienie ulicznej sztuki to według mnie najlepszy sposób na poznanie kultury, tożsamości i ducha odwiedzanego miejsca. Niejednokrotnie rezygnuję z topowych atrakcji turystycznych na rzecz ulicznych galerii sztuki, które nie znają granic. Murale rozsiane po ścianach budynków, podwórkach i zaułkach, tworzą żywy dialog z otoczeniem, opowiadając swoją własną historię, często inspirowaną lokalnymi legendami, wydarzeniami historycznymi lub codziennym życiem mieszkańców.
Murale w Szczecinie trafiają na mój prywatny ranking najfajniejszych i najpiękniejszych murali w Polsce. Są pełne kolorów, kontrastów i nieograniczonej niczym wyobraźni. Oczywiście najbardziej piszczałam przy muralach poświęconych Paprykarzowi Szczecińskiemu (ten najładniejszy znajduje się przy zajezdni tramwajowej Golęcin), ale największe wrażenie zrobiły na mnie prace przy Trasie Zamkowej.
Ta galeria murali jest po prostu przefikuśna! Kilkadziesiąt prac na filarach wiaduktu Trasy Zamkowej tworzy fantastyczny zbiór opowieści zrodzonych z kreatywności i wyobraźni artystów. Jeśli mielibyście wybrać tylko jedno muralowe miejsce w Szczecinie, to niechajże to będzie ta galeria. A jeśli macie więcej czasu, to koniecznie uderzajcie do dzielnic: Pomorzany, Skolwin i Golęcin. Tam znajdziecie przepiękne, muralowe perełki. Zostawiam Wam kilka dowodów zdjęciowych ku inspiracji!
Kamienice Szczecina – wędrówka przez czas i przestrzeń
Zwiedzanie kamienic to nieoczywisty, ale bardzo inspirujący sposób na podróż przez czas i przestrzeń danego miejsca. Unikalna historia zapisana w detalach architektonicznych, w ornamentach, kaflach i okiennicach, to swoista kapsuła czasu. Jeśli kochacie stęchłe zapachy na klatkach i skrzypienie ciężkich schodów, a każde szarpnięcie za mosiężną klamkę starych drzwi powoduje u Was szybszą akcję serca to ruszajcie w miasto na buszowanie po kamienicach. Będąc w Szczecinie spróbujcie się umówić na spacer z Moniką Szymanik – właścicielką zaczarowanej Kamienicy w Lesie Pocztowa 19 oraz pasjonatką szczecińskich kamienic.
Podczas takich spacerów możecie odwiedzić stare atelier fotograficzne, jedno z dwóch jeszcze istniejących w Polsce, świetną przestrzeń artystyczną Tu Centrum. Szczecin, a także powałęsać się po pięknych klatkach schodowych i posłuchać opowieści o niezwykłych mieszkańcach Szczecina tworzących piękną historię miasta. Szczecin tysiącami kamienic stoi, co sprawia, że spacer po jego zaułkach to nieustające dawanie nura w otwarte bramy i gapienie się na fasady oraz balkony.
Teatr Lalek Pleciuga w Szczecinie – atrakcja nie tylko dla dzieci
W poszukiwaniu nieoczywistych atrakcji i miejsc w Szczecinie trafiłam na informację, że od wieki wieków działa tu całkiem prężnie teatr lalek. Pamiętając wspaniałe doświadczenia z wizyty w Teatrze Maska w Rzeszowie, wbiłam do szczecińskiej Pleciugi bez zbędnej zwłoki. I był to pomysł trafiony w dziesiątkę!
Teatr Lalek Pleciuga w Szczecinie to kawał niesamowitej historii, która zaczęła się pisać już w 1946 roku i z różnymi perypetiami oraz zmianami adresów krąży w miejskim krwiobiegu do dziś. Co ciekawe, ten teatr jako pierwszy przełamał funkcjonujący w świecie sztuki stereotyp, że spektakle lalkarskie są zarezerwowane tylko dla dzieci. Lalki dla dorosłych (chciałabym teraz zobaczyć miny wszystkich entuzjastów wpisywania tej frazy w wyszukiwarkę, kiedy zamiast na interesującą ich stronę trafią na wpis o Szczecinie!) mają w Pleciudze piękną i długą tradycję.
Nie umiem Wam tego wytłumaczyć, ale to miejsce ma w sobie coś z pogranicza magii, którą kojarzę z tych wszystkich fascynująco-strasznych bajek mojego dzieciństwa. No i do tego wnętrza są tu taaaakie piękne! Neony, maski na ścianach, lalki, urocza kawiarenka, mural, kreatywne kolaże, tańcząca fontanna i jedyny żyjący w Szczecinie wrocławski krasnal przed wejściem. Idźcie i bierzcie z tego wszyscy!
Szczecin gra w zielone!
W Szczecinie fajne jest to, że to miasto tonie w zieleni i wcale nie mówimy tutaj o przedziwnym zabiegu architektonicznym czyli kolorze zdobiącym monumentalny gmach Urzędu Miasta. Mówimy o Szczecinie pełnym parków, ogrodów, lasów, licznych terenów rekreacyjnych oraz miejsc, gdzie można sobie poobcować z naturą w samym środeczku miejskiej aglomeracji. Dla dziewczyny, której płuca szczelnie wypełnia krakowski smog, zaciągnięcie się świeżym powietrzem w skupisku szczecińskich Entów (czyli w przecudnej alei platanów na Jasnych Błoniach), podziałało wręcz euforyzująco na układ immunologiczny. Potem poszłam za ciosem i niuchałam jak ten pies myśliwski wszystkie kwiaty w ogrodzie różanym „Różanka”, a na dokładkę łobuzowałam w leśnej ściółce w Parku Kasprowicza.
Wszystkie te trzy miejsca – Jasne Błonia, Park Kasprowicza i Różanka znajdują się blisko siebie, więc warto je połączyć w jedno szwendanko i oprócz przyrodniczych harców poszukać jeszcze innych ciekawostek. Jest tu intrygująca instalacja artystyczna Ogniste Ptaki Władysława Hasiora, a także dość ciekawa bryła Teatru Letniego im. Heleny Majdaniec (to ta kobitka, co chciała żeby czarny Ali Baba się obudził i zatańczył z nią tu i tam). Dla fanów przyrody, architektury i sztuki wizyta tu jest aktywnością wręcz obowiązkową!
Jezioro Szmaragdowe w Szczecinie
A jeśli mówimy o zielonym Szczecinie, to jeszcze Jezioro Szmaragdowe polecam Waszej uwadze! Kilkanaście minut jazdy z centrum Szczecina i oto jesteście w leśnym zakątku Puszczy Bukowej, w dzielnicy Zdroje. Oprócz leśnych uciech znajduje się tutaj słynne Jezioro Szmaragdowe, sztuczny zbiornik wodny, powstały w wyniku górniczej katastrofy. W jego miejscu działała kiedyś kopalnia kredy, którą niestety doszczętnie zalały wody gruntowe. O jej istnieniu przypomina mostek betonowy, stanowiący fragment torowiska kolejki, którym wywożono kredę do pobliskiej cementowni.
Krąży po świecie intrygująca miejska legenda, że ponoć przy dobrej pogodzie na dnie jeziora widać zalane wagoniki i górnicze artefakty. Osobiście nie zachęcam, aby sprawdzać to organoleptycznie, albowiem jezioro jest dość głębokie i jakoś nie nastraja do moczenia zadka.
Szmaragdowy kolor wody to wynik wysokiego stężenia węglanu wapnia w jeziorze. Powiem Wam, że bardzo tu malowniczo oraz urokliwie! Wokół jeziora wytyczono szlak turystyczny, co sprawia, że jest to doskonałe miejsce na nieśpieszne spacerowanko. Miłośnicy przyrody też będą zachwyceni, gdyż nad jeziorem i w jego okolicach żyje wiele chronionych gatunków zwierząt. Jeśli takowymi jesteście, to w te pędy spakujcie lornetkę, bo może się przydać! Fajne to miejsce na złapanie oddechu od wszelkiego jazgotu świata.
Szczeciński Bazar Smakoszy – obowiązkowy punkt na weekend w Szczecinie
Bazar Smakoszy w Szczecinie to wyjątkowe miejsce, które każdy miłośnik dobrego jedzenia powinien odwiedzić. W dawnych zakładach meblarskich stworzono kulturowo-kulinarną przestrzeń, która co niedzielę zaprasza do stołu wszystkich pasjonatów kulinariów i poszukiwaczy niecodziennych smaków. Zapachy jedzenia mieszają się z wciąż parującym ze ścian zapachem starych mebli, ludzie stoją w długich kolejkach, żeby spróbować legendarnej bułki ze śledziem, domowych zakwasów, albo zrobić zakupy ekologicznych warzyw i produktów od lokalnych producentów. Jest tu słodko, słono, gwarno i rojno. Jak na prawdziwym bazarze!
W okresie letnim można sobie spocząć z całym jedzeniowym majdanem (bo na stówkę głodny i z pustymi rękami stąd nie wyjdzie nikt) w strefie leżakowej i rozkoszować się smaczkowo-leniwą chillerą pełną gębą! Szczeciński Bazar Smakoszy znajduje się przy ulicy Chmielewskiego 18. Otwarty jest tylko w niedzielę, w godzinach 10.00-14.00. Czy warto? Jeszcze jak! A gdyby jedzenie nie było wystarczającym wabikiem to dodam, że mają tu mural z pieseczkiem!
Szczecin – ruszajcie statkiem w piękny rejs!
A z tym rejsem statkiem to było tak. Jak mi szczecińscy koledzy z pracy powiedzieli, że w ich mieście można zobaczyć betonowy wrak statku na środku jeziora, to natychmiast uczułam wielką chętkę na ekskursję do Szczecina i to w trybie najpilniejszym! W jakim innym miejscu na świecie moje dwie wielkie namiętności – pasja do kuriozalnych ciekawostek i pływanie oldschoolowymi łajbami mogły tak pięknie się połączyć w jedną zgrabną atrakcję? Śmiem twierdzić, że oprócz Szczecina nie ma takiego miejsca na tej planecie i nigdy nie będzie, bo Jezioro Dąbie i rejs tamże najwspanialsze są i basta!
W ten piękny rejs prawie parostatkiem wyrusza się z Bulwarów. Przez trzy godziny można sobie pooglądać szczeciński port, zobaczyć Dźwigozaury z perspektywy wody, stocznię remontową oraz przewspaniałe fauny i flory przykłady, a wisienką na torcie jest opuszczony statek niemieckiej konstrukcji, w całości wykonany ze zbrojonego betonu, który osiadł sobie na mieliźnie jeziora Dąbie. Można od tych atrakcji dostać podziczenia, jak słowo daję!
Jezioro Dąbie jest czwartym co do wielkości jeziorem w Polsce. Czekają tu na Was tak bajkowe widoki, że tego nie da się opisać czy pokazać na zdjęciach (chociaż Jakub K jak widzicie bardzo się postarał!), to trzeba po prostu przeżyć.
Rejs kosztuje ok 80 PLN. Za wszystko inne zapłacicie walutą z radostek, które po takim przeżyciu wytworzą Wasze endorfiny.
Szczecin – informacje praktyczne i porady prosto od serca!
Jak dojechać do Szczecina?
Dojazd do Szczecina może nie należy do najszybszych, ale przecież nie od dziś wiadomo, że wszystko co najlepsze tworzy się długo i powoli. Moja podróż do Szczecina to była dość karkołomna konfiguracja. Leciałam w jedną stronę samolotem, a do domu wracałam pociągiem i to jeszcze na skróty przez Warszawę – kto da więcej? Jeśli wybieracie się do Szczecina z Krakowa to Ryanair ma całkiem fajne połączenia weekendowe – przylot w piątek w nocy, a powrót w poniedziałek rannym brzaskiem. Wyzwaniem pozostaje transport z lotniska, trzeba się trochę nagłówkować, ale nie ma źle. Kursują prywatne linie autobusowe, a także pociągi (na terminal kolejowy, o nazwie Port Lotniczy Szczecin Goleniów). Podróż z lotniska do centrum Szczecina to ok 40-50 minut jazdy.
Co i gdzie warto zjeść w Szczecinie?
Pewnie każdy, kogo zapytacie co warto zjeść w Szczecinie na jednym wdechu powie Wam – pasztecika w Paszteciku i obiad w barze mlecznym Turysta. Co do pierwszej pozycji to jako skryty wszystkożerca odczułam nieznaczne rozczarowanie tym kultowym smaczkiem szczecińskim, a ja przy jedzeniu rzadko marudzę. Klimat miejsca oceniam w mym rankingu w skali 200/100, ale sam pasztecik to….po prostu zwykły, tłuściutki pasztecik. Niby powinnam poczuć więź, bo to brzmi jak opis mnie, ale nie siadł mi zupełnie. Warto tu przyjść dla doświadczenia miejsca. Natomiast łzę pasztetowego smutku otrze Wam obiad we wspomnianym barze mlecznym. Tam to idźcie w ciemno! na kotlety, ziemniaczki tłuczone i koktajle jak za dawnych lat.
Polecam też śniadania w Dzień Dobry, uroczą kawiarenkę Ciastki na kawę i najwspanialszą cynamonkę świata, The Greek Ouzeri na pyszne greckie jedzenie z widokiem na Dźwigozaury , a na koniec miłość największą czyli wszystkie wariacje na temat ziemniaków w lokalu Ziemniak i Spółka. Przejdźcie się również do piekarni Reczyńskich po najlepszy chleb i maślane rogale, a także po opowieści. W tym miejscu od kilkudziesięciu lat wypieka się chleb w starym, przedwojennym piecu, a właściciel jest przeuroczy i na mapie świata wbija pinezki w miejsca, do których zawędrował chleb z jego piekarni.
Podsumowując mój weekend w Szczecinie – jeśli to miasto byłoby Ewą, a ja Adamem, to wcale bym nie czekała, aż jakaś typiara wyjęta z mojego żebra będzie mnie wodzić na pokuszenie, tylko sama bym ukradła jabłko! A potem szła w ten Szczecin krokiem dziarskim, bez zuchwałości, ale też bez lęku, albowiem moi drodzy – to miasto absolutnie jest tego warte!
O oprawę zdjęciową wpisu zadbał niezastąpiony Jakub Kusiej, o część rozrywkową moje najukochańsze ziomeczki ze Szczecina, a ja to wszystko zebrałam do kupy i Wam opisałam. I tak się żyje mili Państwo!
Miłego zwiedzenia Szczecina!