Home EUROPA Rzym – przewodnik po najciekawszych miejscach Wiecznego Miasta

Rzym – przewodnik po najciekawszych miejscach Wiecznego Miasta

by Delko Magda Delkowska

Rzym jest jednym z najstarszych miast Europy, do którego jak głoszą plotki – prowadzą wszystkie drogi. Moja podróż do Rzymu prowadziła jedną z tych bardziej krętych i wyboistych. Był to czas mojego rozpaczliwego szukania miejsca w świecie, w którym z dala od wszystkiego mogłabym wygonić stare duchy z szafy i pozlepiać popękane kawałki życia w całość, a intuicyjnie czułam, że w Rzymie bankowo czeka na mnie jakiś wzór na redukcję życiowego smutku. 

Skoro Audrey Hepburn odnalazła tu szczęście i sens istnienia to heloł – mnie na pewno też się uda! Wymęczyłam u szefa urlop, kupiłam bilet i ruszyłam na samotny wyjazd do Rzymu. 

Rzym oprócz tego, że poraża swoją monumentalnością, to jeszcze ma działanie cudotwórcze. Niczym Anatolij Kaszpirowski hipnotyzuje i uzdrawia. Usuwa lęki i niepokoje z serca, a także wymazuje stracone nadzieje. Za pomocą czarodziejskiej różdżki robi miejsce na nowe zachwyty w życiu.

Rzym był mi tym przysłowiowy pociągiem, który ze złej stacji zabrał mnie na dobrą, fundując po drodze tysiące magicznych momentów. Niesamowicie przyjemnie było spacerować i na nowo odradzać się w mieście, gdzie przed wiekami tworzyła się cywilizacja Europy.

Co mnie urzekło w Rzymie, co udało mi się zobaczyć, zjeść i przeżyć? Zapraszam na krótki spacer rzymskimi traktami. 

 

Rzym – najciekawsze atrakcje i miejsca Wiecznego Miasta 

 

Dzielnica Trastevere w Rzymie 

Kiedyś ta dzielnica słynęła z rolnictwa i hodowli bydła. Rzymski Tyber dzielił miasto na dwie części i tak się złożyło, że Trastevere (Zatybrze) dojrzewało powoli w cieniu swojego prawostronnego brata. Sytuacja zmieniła się, kiedy pobliskie wzgórza Kapitolu, Palatynu czy Awentynu zaczęły się prężnie rozwijać. Zatybrze zaczęło służyć jako zaplecze usługowe miasta. Swoje pracowanie i sklepy zaczęli przenosić tutaj rzemieślnicy, a wkrótce pojawili się też artyści.

Trastevere to najbardziej kolorowa i najmodniejsza dzielnica Rzymu. Znajdziecie tu małe rodzinne restauracje, kina studyjne, lokalne targi i malowniczy labirynt ciasnych uliczek. W powietrzu unosi się zapach jedzenia, z okien zwisają sznury z praniem, a stoliki restauracyjne wychodzą niemal na środek wąskich przejść. Jest gwarno i cudnie.

Zdecydowanie mogłabym tu zamieszkać! Ale na razie zjadłam tylko pyszną kolację w mikroskopijnym lokalu ze wspaniałym jedzeniem. Na szukanie mieszkania przyjdzie jeszcze czas:)

Campo de’ Fiori w Rzymie

O specyficznym klimacie Campo de’ Fiori przeczytałam w książce autorstwa Rosity Steenbeek „W Rzymie jak w domu”. Zachwyciły mnie opisy kolorowych straganów warzywnych, pachnące stoiska kwiatowe, leniwe życie przy filiżance kawy i lekturze gazety. Steeneek pisała, że nawet kupowanie pasty do zębów w takim otoczeniu jest przeżyciem. Miała absolutną rację! 

Campo de’ Fiori to zaraz obok Trastevere dzielnica, w której życie toczy się w wąskich uliczkach. Rano cała dzielnica zamienia się w wielki targ warzywno-owocowo – kwiatowy, a wieczorem jest świadkiem gastronomicznych wędrówek ludu. Nad wszystkim czuwa trochę demoniczny pomnik mnicha Girordana Bruna, którego spalono tutaj w 1600 roku za herezję i poparcie heliocentrycznej teorii wszechświata.

Błądząc po brukowanych uliczkach natrafiłam na szyld restauracji, który wydawał mi się dziwnie znajomy. Kiedy dotarło do mnie, że to właśnie tutaj pisarka Rosita Steenbeek od czasu do czasu się stołuje – wiadomka, że musiałam zjeść i ja!

Niestety właścicielka obsługująca nasz stolik nie była tak miła jak dla autorki książki „W Rzymie jak w domu”. Podczas kolacji rozpętała się awantura pomiędzy moimi hostelowymi znajomymi, a nią, której świadkiem była cała restauracja a której przyczyny nie rozumiem do dziś.

Ponieważ należę do osób ugodowych, próbowałam uspokoić moje koleżanki i właścicielkę, ale z marnym skutkiem. Dopiero jak delikatnie zahaczyłam temat, że czytałam o nich w książce Pani Rosity to właścicielka lekko złagodniała, a potem nawet się uściskałyśmy. Morał z tego taki, że w książkach też czasem kłamią 😀

Rzym co warto zobaczyć

Watykan – co zwiedzać i jak nie dać się oszukać

Leżące w samym sercu Rzymu, niezależne od Włoch najmniejsze państwo świata to centrum dowodzenia Kościoła Katolickiego. I nieważne czy jest się wierzącym czy nie – to zajmujące zaledwie 0,44 km 2 państwo nikogo nie pozostawia obojętnym. Posiada odrębne media, własną stację kolejową, pocztę i może wydawać własne monety, a nad bezpieczeństwem czuwa Gwardia Szwajcarska.

Centrum Watykanu to Bazylika i Plac św. Piotra. Nad wyglądem placu i bazyliki pracowali najwięksi mistrzowie naszej cywilizacji- Michał Anioł, Rafael Santi, Giovanni Lorenzo Bernini czy Donato Bramante. Na zwiedzanie Watykanu należy poświęcić cały dzień. Bazylika św Piotra to największa świątynia na świecie. Z zewnątrz niepozorna, w środku imponująca wielkością i rozmachem. Zmieści się tutaj ponad 50 tysięcy ludzi! Wewnątrz można dostać zawrotu głowy od ilości kolumn, ołtarzy, posągów, zdobień i bogactwa. Jeszcze nic nigdy nie zrobiło na mnie takiego wrażenia, jak wnętrze Bazyliki!

Potem znalazłam się w Muzeach Watykańskich i Kaplicy Sykstyńskiej i stwierdziłam, że jednak mało widziałam w życiu. Nie jestem ani specjalnie wierząca, ani nie znam się wybitnie na sztuce, ale jeden dzień w Watykanie sprawił, że poczułam się jakbym obcowałam z pięknem absolutnym. Byłam i nadal jestem pod ogromnym wrażeniem misternej pracy ludzkich rąk i niebywałego talentu.

Byłabym zachwycona jeszcze bardziej, gdyby nie fakt, że przez własną naiwność dałam się zrobić na 20 EUR. Zanim zdecydujecie się na omijanie rzekomo gigantycznych kolejek do Muzeum z jakimś „życzliwym przewodnikiem” (których tam pełno!) upewnijcie się, czy te kolejki na pewno są. Ja wraz z moimi koleżankami oraz grupą równie nieświadomych przekrętu ludzi nie upewniliśmy się. Dzięki temu przemiła Włoszka z czarującym uśmiechem na ustach orżnęła nas wszystkich na gigantyczny hajs. Podróże uczą, bawią i edukują również w zakresie finansów.

Rzym największe atrakcje

Rzym na skuterze – bądźcie jak Audrey Hepburn!

Jazda skuterem po Rzymie? Pomysł zakwitł mi w głowie po oglądnięciu filmu „Rzymskie wakacje”. Problem w tym, że jeździć na skuterze nie umiem. W ogóle nie umiem niczym jeździć, więc co mogłam zrobić? Nie pozostało mi nic innego jak poszukać kogoś, kto odwali za mnie tę robotę.

Z pomocą przyszedł mi portal Couchsurfing, na którym puściłam w świat moją prośbę o przejażdżkę starą Vespą po ulicach Rzymu. Nie muszę dodawać, że Włosi to prawdziwi dżentelmeni, zatem dostałam mnóstwo propozycji niekoniecznie związanych ze skuterem, ale na przykład z kolacją połączoną ze śniadaniem.

W końcu moją uwagę przykuł niejaki Fabrizio. Wprawdzie nie miał Vespy tylko Hondę, ale jego miła aparycja wzbudziła moje zaufanie i uznałam, że zaryzykuję. Należę do ostrożnych ludzi, więc zdjęcie Fabrizio wraz z numerem telefonu zostało wysłane do mojej przyjaciółki oraz zostawione dziewczynom w hostelu. Na szczęście mój rzymski kolega nie okazał się zboczeńcem ani gwałcicielem. Nie okazał się też seryjnym mordercą, a przemiłym chłopakiem, który przewiózł mnie po najfajniejszych miejscach w Rzymie.

Było tak jak sobie wymarzyłam! W za dużym kasku na głowie wdychałam spaliny przeciskając się między trąbiącymi autobusami. Wymachujący na nas złowrogo kierowcy samochodów byli tak wściekli, jak sobie ich zawsze wyobrażałam.

Z siedziska oglądałam najpiękniejsze zabytki Rzymu, a wiatr smagał mi twarz.  Bardzo, ale to bardzo Wam polecam taką opcję na zwiedzanie Rzymu!

Panteon w Rzymie 

Panteon to moja ulubiona świątynia w całym Rzymie. Najbardziej skromna, ale też najbardziej tajemnicza. Daleko jej do przepychu innych kościołów, niemniej jest w niej coś tak intrygującego, że spędziłam w niej sporo czasu gapiąc się zahipnotyzowana na oculus – otwór w dachu.

Legenda głosie, że wybił go sam diabeł uciekając stąd z pierwszej odprawianej w Panteonie mszy. Podobno w przypływie szału i paniki obiegł kilka razy Panteon dookoła, a ślady jego kopyt można znaleźć do dzisiaj. Panteon stoi w Rzymie 2000 lat i był pierwszą świątynią ,którą poświęcono siedmiu bóstwom planetarnym; Słońcu, Księżycowi, Wenus, Saturnowi, Jowiszowi, Merkuremu i Marsowi. Może właśnie przez to jest tak kosmicznie magiczna?

Rzym największe atrakcje

Rzym starożytny – zwiedzanie Forum Romanum i Koloseum na pełnej! 

Rzym nazywany jest największym muzeum i największym skarbcem świata. Aby zobaczyć wszystkie zabytki Rzymu nie starczyłoby nam wszystkim życia! Warto jednak podjąć chociaż próbę znalezienia tych najważniejszych.

Koloseum, Forum Romanum, Palatyn i Fora Cesarskie – to tutaj przed wiekami tętniło serce miasta. Tutaj znajdowało się centrum życia politycznego, sądowego i gospodarczego.

Spacerując po Forum Romanum ekscytowałam się, że moja stopa kroczy dokładnie po tym samym bruku co stopy kapłanek ze świątyni Westy, że stoję i patrzę na Hale Trajana zaliczane niegdyś do cudów starożytnego świata. Moja wyobraźnia pracowała jak szalona! Tak się nakręciłam, że w Koloseum zdawało mi się, iż zaraz poczuję zapach potu i krwi gladiatorów. Niesamowita wycieczka do przeszłości stanowiącej kolebkę naszej kultury.

Rzym nocą – atrakcja konieczna w planie zwiedzania! 

Zobaczyć Rzym nocą to obowiązkowy punkt wizyty w Wiecznym Mieście. Któż nie chciałby znaleźć tych wszystkich miejsc, po których biegał lekko już utyty Tom Hanks w ekranizacji powieści Dana Browna „Anioły i demony”? Zmrok dał mi obraz Rzymu jako lekko mrocznego miejsca, w którym pod osłoną nocy skrywają się jakieś brudne tajemnice. W ostatnim dniu mojego pobytu postanowiłam zobaczyć miasto nocą. I faktycznie – jest nieprzeniknione ale jednocześnie fascynujące.

Zamek i most św. Anioła nocą to idealne miejsce do popełnienia romantycznej zbrodni. Iluminacje świetlne, które rzucają ciepłe światło na mury, aby zaraz lekko zamazać ich kontury cieniem sprawiały, że każda rzeźba na moście wydała mi się dziwnie złowroga, a figura św. Anioła na szczycie zamku kojarzyła mi się ze scenami żywcem wyjętymi z horroru.

Opustoszała droga Via della Conciliazione prowadząca do Watykanu nadawała miejscu niepokojący klimat, a nieoświetlone zaułki stanowiły schronienie dla bezdomnych.

Fontanny na Piazza Navona skąpane w świetle i odbijające się w lustrze wody sprawiły, że tylko czekałam, kiedy z jakiegoś samochodu ktoś wrzuci skutego biskupa do fontanny #gimbynieznajo

Rzym co zobaczyć

Rzym śladami rzymskich mozaik, rzeźb i łuków triumfalnych

O, to jest dopiero najwspanialsza uczta dla spragnionej sztuki duszy! Skręcenie w byle jaką ulicę w Rzymie doprowadzi Was jak nie do kościoła z cudownymi mozaikami, to pod któryś z łuków triumfalnych albo misternie zdobioną fontannę.

Moje zwiedzanie Rzymu to ciągłe okrzyki ekscytacji i zachwytu – jak nie nad mozaiką w apsydzie kaplicy, to nad postaciami Neptuna i dwóch Trytonów w fontannie Di Trevi (nieustająco okupowanej przez ludzką ciżbę). Odkrywanie Rzymu za pomocą takich architektoniczno – historycznych smaczków to przecudowna sprawa, które łagodzi wszelkie smutki i dostarcza niezapomnianych wrażeń – bierzcie w ciemno!

Rzym co zobaczyć Rzym co zobaczyć

Rzym od kuchni – jakie wrażenia i co warto zjeść w Rzymie?

Tutaj mam nie lada problem, albowiem w całą moją opowieść o pięknie Rzymu muszę wlać łyżeczkę goryczy. I nie będzie to łyżka spod makaronu! Rzym od kuchni jest niestety na wskroś turystyczny, a te najlepsze i lokalne pyszności są pieczołowicie ukrywane przed nami – turystami:) 

Rzym kulinarnie raczej mnie nie porwał. Serwuje się tu mnóstwo średnich opcji, a o te lepsze smaki trzeba się postarać i to bardzo. Mój kolega od skutera zabrał mnie na kolację do wspomnianej już mikroskopijnej restauracji, w której jego znajomy ugościł nas po królewsku. Zjadłam mnóstwo dobra, wliczając w to lokalny przysmaki czyli krowi ogon i smażone kwiaty cukinii, ale sama pewnie nigdy bym tu nie trafiła, bo do jej znalezienia trzeba było mapy skarbów i Indiany Jonesa:)

Nie mówię, że wszędzie jest paskudna szamka, ale nie czarujmy się – większość restauracji nastawiona jest na masowego turystę. Co roku Rzym odwiedza przeszło 50 mln ludzi i odniosłam wrażenie, że szybkość serwisu oraz szybkość jedzenia to słowa klucz w rzymskiej sferze kulinarnej. Raz nawet zdarzyło mi się zjeść turbo obrzydliwy makaron, a przecież takie rzeczy we Włoszech chyba świadczą o końcu świata, nie?

Rzym co zobaczyć

Rzym i hostelowe Love 

W Rzymie zaliczyłam swój pierwszy hostelowy raz. Po raz pierwszy przebywałam w pokoju liczącym więcej niż dwie sztuki człowieka. Nigdy nie miałam okazji skorzystać z hostelu i to jeszcze w wersji grupowej. Myślałam, że nie ogarnę sprawy, gdyż może i jestem towarzyska, ale jak każdy z nas lubię swoją autonomiczną przestrzeń i czasem potrzebuję pobyć sama ze sobą. Już w pierwszym dniu wiedziałam, że do końca pobytu nie będę sama.

Mimo, że hostel miał naprawdę obskurną łazienkę, co noc zmieniało się kilka osób w pokoju, a łóżko piętrowe niemiłosiernie trzeszczało mi nad głową to i tak był to najfajniej spędzony czas ever! Poznałam tak fantastycznych ludzi, przeprowadziłam tyle inspirujących rozmów przy winie, tyle razy popłakałam się ze śmiechu, że wyjeżdżając z Rzymu czułam, że mój pociąg dojechał na tę właściwą stację!

Rzym co zobaczyć
Spodobał się Wam mój wpis? Będzie mi miło jeśli go skomentujecie lub udostępnicie dalej w świat!
A jeśli macie ochotę:
a) pośmiać się, podyskutować i zainspirować się do podróży – zapraszam najpiękniej na mój fanpage na FACEBOOKU 
b) pooglądać zdjęcia z drogi i sprawdzić jak wyglądają zupełnie niepoważne instastories – znajdziecie mnie na  INSTAGRAMIE  

Ejże! Te posty też się fajnie czyta!

Wypowiedz się!

Close