Graz – miasto w Austrii, którego nie możecie przegapić!

Graz to drugie co do wielkości miasto w Austrii i stolica najbardziej zielonego landu w kraju – Styrii. W mojej głowie funkcjonuje jako najbardziej puszysty chlebek w jajku. Zawsze mi smakuje, zawsze robi mi się ciepło na sercu jak go widzę i nigdy, absolutnie nigdy mi się nie nudzi. Byłam tu w swojej pierwszej w życiu solo podróży, a potem wracałam z większą lub mniejszą częstotliwością.

Bardzo sympatyzuję z tym miastem. Czuję się w nim dobrze, swojsko i przyjemnie. A do tego wszystkiego wciąż mam w swojej szafie klapki, które kupiłam podczas tej solo podróży ponad 18 lat temu, a które uratowały mnie przed nieludzkim upałem, więc hej! Czy można nie kochać miasta posiadającego w swoim repertuarze niezniszczalne obuwie?

Graz jest pełen zaskoczeń. W jego zakamarkach skrywają się zachwycające detale, urocze podwórka i dziedzińce, perełki architektury, klimatyczne kawiarnie serwujące aromatyczną kawę i restauracje karmiące tak dobrze, że łzy szczęścia same cisną się do oczu. Tu stare estetycznie miesza się z nowym – morze czerwonych dachówek dzieli przestrzeń z futurystycznymi bryłami i nikomu to nie przeszkadza, nikogo to nie gryzie, albowiem harmonia to w Grazu słowo-klucz.

Założę się, że niejeden raz zdarzało się Wam przejechać przez Graz w drodze do Chorwacji lub słonecznej Italii. A może następnym razem zrobicie sobie przystanek w Grazu i dacie się trochę poczarować temu styryjskiemu dżentelmenowi? Na pewno będzie to udane spotkanie, daję Wam na to moje słowo!

Co warto zobaczyć w Grazu i jakie atrakcje tu na Was czekają? Chodźcie, pokażę Wam fajne miejsca i podpowiem kilka pomysłów na zwiedzanie!

 

Graz – wszystko, co powinniście zobaczyć w stolicy Styrii

 

Wzgórze Zamkowe bez zamku? Takie rzeczy tylko w Grazu!

W samym centrum starego miasta w Grazu wyrasta dolomitowa skała Schlossberg, na której dawniej znajdowała się potężna forteca. Pewnego dnia, przybył do miasta francuski jegomość niewielkich rozmiarów, z fantazyjnym kapeluszem na głowie, który postanowił zrównać twierdzę z ziemią. Takim właśnie nyguskiem był Napoleon Bonaparte – przyjechał chłop w odwiedziny i wziął zburzył zamek, bo czemu by nie?

Na skale ostała się…sama skała oraz kilka zabudowań. W późniejszych latach zamek został co prawda odbudowany, ale już nie z takim rozmachem i w kwestii zwiedzania to polecam go raczej koneserom.

Schlossberg to ulubione miejsce mieszkańców Grazu. Tu przychodzi się na randki, na spacery, na koncerty na świeżym powietrzu, na chwilę oddechu od codzienności i po widoki, które zapierają dech w piersiach równie mocno, jak wyjście na tę górę po kamiennych schodach. Można oczywiście wyjechać na Schlossberg nowoczesną windą lub kolejką linową, które są atrakcjami turystycznymi samymi w sobie, ale gorąco namawiam Was na spacer, albowiem pokonując 260 schodów, cuda będą Wam serwowane kawałek po kawałku.

Najpierw zobaczycie pozostały fragment dawnej twierdzy, czyli zabytkową wieżę zegarową Uhrturm. Zatrzymajcie się przy niej na chwilę i uważnie przyjrzyjcie się wskazówkom zegara. Tylko nie regulujcie swoich czasomierzy, bo wszystko z nimi w porządku (ja się też dałam nabrać!).

Tuż za wieżą rozciąga się jedna z piękniejszych panoram wśród wszystkich europejskich miast. Warstwowość tego krajobrazu jest imponująca: na pierwszym planie faluje morze czerwonych dachówek, pośrodku którego dryfują majestatyczny budynek ratusza i biomorficzny twór, wyglądający jak przybysz z kosmosu. Drugi plan to łagodne wzgórza pokryte gęstymi lasami, a całość kompozycji zamykają majaczące na horyzoncie majestatyczne góry. No ludzie jedyni, to jest tak wdzięczne dla oka i duszy, że ja to bym tu chodziła na randki sama ze sobą codziennie!

A jeśli macie w sobie hart ducha i odwagę do robienia rzeczy szalonych, możecie skorzystać z najwyższej, podziemnej zjeżdżali na świecie – Schlossberg-Rutsche. Licząca 64 m tuba oferuje zjazd ze wzgórza z prędkością 25km/h, co podobno zajmuje 40 sekund. Nie sprawdziłam tych danych liczbowych na sobie, gdyż samo patrzenie na tę pionową rurę powodowało u mnie napad paniki, ale jeśli macie ochotę na odrobinę adrenaliny – się panie częstują!

Klatki schodowe w Grazu

Spacer po Grazu to najciekawsza lekcja sztuki, historii i architektury w jednym. To miasto jest niezwykle barwną mieszanką stylów. Gotyk, renesans, barok, klasycyzm – wszystkie w jednym garnku się gotują, a podane razem do stołu smakują wyjątkowo dobrze i nie powodują niestrawności. Po najlepszy kawałek tego dania wysyłam Was na klatki schodowe, które w Grazu są absolutnymi dziełami sztuki.

Z całą mocą namawiam Was na zaglądanie w każde otwarte drzwi mijanych kamienic, bo na 99% znajdziecie tam coś, co wyrwie Was z butów. I nawet nie musicie specjalnie daleko szukać, bo praktycznie każde szarpnięcie mosiężnych klamek w obrębie starego miasta, jest zapowiedzią niezwykłych atrakcji, jakie szykuje Wam Graz. Zacznijcie swoje poszukiwania najpiękniejszych klatek schodowych w Grazu od wizyty w Palais Attems. Jak tam wejdziecie, to sami się przekonacie, że prawdę mówię. Nie będę Wam psuć niespodzianki kwiecistymi opisami, bo wiem, jakie to uczucie, kiedy wchodzi się do budynku, podnosi głowę do góry i mówi – o ja **$^ę, ale cudo! Chcę, abyście przeżyli to sami:)

Dziedzińce w Grazu

Graz to na razie jedyne znane mi miasto w Austrii, które ma bardzo „nieaustriacki” sznyt. Nie jest tak dostojne i poukładane jak Wiedeń, ani tak eleganckie jak Salzburg. W żyłach Grazu płynie południowy temperament i odrobina włoskiej żywiołowości.Aby znaleźć dowody popierające tę śmiałą tezę, warto się zapuścić na podwórka i dziedzińce, których w Grazu jest naprawdę imponująca ilość.

Praktycznie w każdym z nich możecie poczuć się jak na gwarnym południu Europy – na ciasnych placykach działają restauracje i bary, gdzieniegdzie z okien zwisa pranie, a balkony do bólu przypominają te we włoskich miasteczkach. Jest sporo pięknych zdobień i interesujących dekoracji, które przyciągają oko i każą człowiekowi niuchać po tych zakamarkach jakby był jakimś podwórkowym dewiantem! Czy polecam? Bardzo!

Dom towarowy Kastner & Öhler – niecodzienna atrakcja w Grazu

A wiecie, że to właśnie w Grazu znajduje się najpiękniejszy i najstarszy dom towarowy w Austrii? Rodzinny biznes, który prowadzony jest od 150 lat to prawdziwa wizytówka miasta i miejsce, gdzie warto zaglądnąć, bo to nie taki znowu zwykły dom handlowy. Jego wnętrze to efekt prac legendarnych architektów z Wiednia, którzy wcześniej stworzyli projekt opery w Grazu. Wystrój domu towarowego zaplanowano z takim samym, nieco operowym rozmachem. Jest nawet wspaniała wiewiórka na ścianie, co z automatu nadaje temu miejscu order fajności!

Na dachu galerii znajduje się bardzo przyjemna restauracja, a także taras zapewniający spektakularne widoki na miasto. Na ostatnim piętrze można też zobaczyć plany dawnych wnętrz galerii i obrazy dokumentujące, jak dawniej spędzało się czas w takim domu towarowym. W lecie dach galerii bywa rojny i gwarny, ale poza sezonem można tu przyjść na kawę lub szybki lunch, a potem wyjść na kładkę widokową i mieć cały Graz tylko dla siebie, bez kolejek, do czego i Was gorąco namawiam!

Targ lokalnych produktów Kaiser Josef Market

Targi farmerskie w Grazu to styryjskie dobro w pigułce! W mieście działa kilka takich lokalnych targowisk, ale ten największy i najbardziej znany znajduje się tuż przy budynku opery, na placu Kaiser-Josef. Od poniedziałku do soboty, w godzinach od 06.00 do 13.00 na Kaiser Josef Market możecie kupić przepyszne sery i wędliny, świeże warzywa, domowy chleb i wypieki, a do tego posiedzieć na kawce i podpatrzeć, jak Graz budzi się do życia.

Lokalne produkty to właściwie główne spoiwo łańcucha DNA Styrii. W tym regionie wszystko jest przygotowane ze starannie wyselekcjonowanych składników, wyhodowane z największą czułością, zebrane z poszanowaniem natury i wyprodukowane z miłości do swojej ziemi i tradycji. Czy można przejść obojętnie obok takiego połączenia? Bardzo nie sądzę!

Graz – miasto przyjazne kosmitom!

Graz w 2003 roku pełnił funkcję Europejskiej Stolicy Kultury. W ramach tego wyróżnienia, w mieście pojawiło się kilka nowych projektów i obiektów kultury, które po dziś dzień cieszą się ogromnym zainteresowaniem, zarówno wśród mieszkańców, jak i turystów. Jednym z nich jest wyrastający pośrodku starych zabudowań ogromny, architektoniczny pypeć, który nazywany jest „przyjaznym kosmitą”.

Budynek Kunsthaus Graz zaprojektowany przez brytyjskich architektów, jest jednym z najbardziej tętniących życiem ośrodków sztuki w Austrii. Jego cudaczna bryła przywołuje na myśl wiele skojarzeń: niektórzy widzą w nim przybysza z kosmosu, inni krowie wymiona albo wielkiego robala, jeszcze inni bąbla lub kobiece piersi, a mnie on przypomina ludzkie serce.

Bryła tego obiektu jest naprawdę intrygująca i polecam Wam najpierw obadać ją z każdej strony, a potem dać się wchłonąć wnętrzu, bo tam też skrywają się całkiem nieliche ciekawostki, w tym super klimatyczna kawiarnia z dobrą kawą i bardzo fotogenicznym anturażem.

W niedalekim sąsiedztwie Kunsthaus Graz znajdziecie kolejną alienową zagadkę rodem z Archiwum X (słowo daję, agent Mulder i agentka Scully mieliby w Grazu ręce pełne roboty!) Na przepływającej przez miasto Graz rzece Mur stworzono Murinsel – sztuczną wyspę z ażurową konstrukcją ze stali i szkła.

Ciekawostka: jak przyjechałam pierwszy raz do Grazu, to panicznie bałam się wejść na wyspę, bo byłam pewna, że na bank się to wszystko pode mną załamie i utonę w wodach rzeki Mur. Dziś wbijam tu dziarskim krokiem, bo działająca na wyspie Insel Cafe serwuje pyszną kawę oraz świetne styryjskie wina, a i przechadzka po bujających mostkach między dwoma brzegami rzeki to aktywność na wskroś mnie radująca. Polecam Wam tu relaksacyjny popas przed dalszym zwiedzaniem, bo już za chwilę idziemy na drugą stronę rzeki, a wiadomo, że z tymi drugimi brzegami to różnie bywa…..

Dzielnica Lend w Grazu

Bo z dzielnicą Lend w Grazu to było proszę ja Was tak. Kiedyś, gdy w obrębie starego miasta w Grazu pyszniły się cenne zabytki, eleganckie restauracje i kawiarnie, po drugiej stronie rzeki krążyły prądy mroku i sprzyjały lokacjom tych bardziej łobuzerskich przybytków. Dzielnica Lend to dawna dzielnica czerwonych latarni i jak to z alternatywnymi twarzami miast bywa, nikt aż tak ochoczo nie patrzył jej głęboko w oczy. Bywali tutaj tylko ci, którzy szukali konkretnych rozrywek, dla reszty świata była zbyt szemrana.

Dziś dzielnica Lend to dom dla kreatywnego i artystycznego Grazu. Działa tu masę modnych i popularnych barów, przytulnych kawiarni, knajp z pysznym jedzeniem oraz oryginalnych sklepów z rękodziełem. Czuć tu luźną atmosferę przedmieścia, więc jeśli lubicie takie artystyczne miejsca, to będziecie wprost zachwyceni!

Ciekawostka: w niektórych lokalach można znaleźć artefakty z dawnego życia dzielnicy, wspaniale wkomponowane w nowy wystrój, a także całkiem osobliwe witryny sklepowe. W obawie przez karą za zdjęciowe wybryki nieobyczajne, wrzucam Wam tylko te grzeczne zajawki. Resztę musicie sami poszukać na żywo, ale zaprawdę powiadam – warto!

Streetart w Grazu

Chociaż Graz nie jest typowym miastem, w którym na sztukę uliczną będziecie wpadać na każdym kroku, ale jeśli jesteście entuzjastami streetartu, to Graz skrywa dla Was kilka niezłych muralowych asów w rękawie! Dużo malunków znajdziecie w dzielnicy Gries, w szczególności w okolicach Griesplatz oraz Feuerbachgasse – to chyba najbardziej muralowe miejsca w całym mieście.

Wielkoformatowe prace znajdują się na budynkach akademików studenckich przy Eggenbergergürtel, a także w okolicy Taggerwerk. Mniejsze i większe malunki możecie wyhaczyć nawet na starym mieście. Streetart w Grazu może mały i chudy, ale za to jaki byk!

Graz miasto detali i uważności

Największe atrakcje w Grazu? Detale, detale i jeszcze raz detale. To miasto urodziło się po to, żeby zachwycać człowieka nieoczywistymi szczegółami porozrzucanymi w różnych swoich zakątkach. Kolorowe kamienice z bogatymi zdobieniami, fasady budynków z zabytkowymi kapliczkami, podłoga w miejskim ratuszu, sufit tamże, podwójne spiralne schody, spektakularna witryna dworskiej piekarni, figury na kościołach, mosiężne klamki w drzwiach, rzeźbione okna i sklepowe szyldy oraz wystawy. Wszystko w Grazu mówi nam, żeby mieć oczy i uszy szeroko otwarte, bo charyzmatyczny urok tego miasta nieustająco bombarduje zmysły, a człowiek w ogóle nie ma tego dość, tylko z drżeniem serca i gotowością na nowe olśnienia, zastanawia się, co go czeka za rogiem.

Jeśli Graz nie widniał w Waszym podróżniczym kajeciku jak idealny pomysł na citybreak, to zachęcam Was do znalezienia mu tam własnego kąta. Są na mapie świata takie miejsca gdzie każdemu jest dobrze. Miejsca, w których życie jest milsze, niż gdziekolwiek indziej i właśnie jednym z takich miejsc jest Graz.

To jak? Dacie się skusić?

*Wpis powstał w ramach współpracy reklamowej z Discover Styria (Steirische Tourismus und Standortmarketing GmbH), Visit Region Graz (Tourismusverband Region Graz) oraz Narodowym Biurem Promocji Austrii.

A wszystkie zdjęcia w tym wpisie są autorstwa Jakuba Kusieja. Ma chłopak oko do utrwalania w obiektywnie piękna codzienności miejsc, co nie?:)

Spodobał się Wam mój wpis? Będzie mi miło jeśli go skomentujecie lub udostępnicie dalej w świat!

A jeśli macie ochotę:

a) pośmiać się, podyskutować i zainspirować się do podróży – zapraszam najpiękniej na mój fanpage na FACEBOOKU 

b) pooglądać zdjęcia z drogi i sprawdzić jak wyglądają zupełnie niepoważne instastories – znajdziecie mnie na  INSTAGRAMIE