Home EUROPA Sardynia – raj na wyciągnięcie ręki. Przewodnik po miejscach, które zachwycają

Sardynia – raj na wyciągnięcie ręki. Przewodnik po miejscach, które zachwycają

by Delko Magda Delkowska

Sardynia porusza najgłębsze struny ludzkiej duszy. Zwiedzanie tej włoskiej wyspy to jak odpakowywanie prezentu zawiniętego w tonę kolorowych warstw, gdzie odkrywanie każdej kolejnej powoduje przyjemne łaskotanie w żołądku.

Sardynia oczarowała mnie na amen. Trochę się bałam, że mnie znuży, a ona zrobiła bezczelny włam do mojego serca! Niedawno pisałam o najpiękniejszych miastach i miasteczkach Sardynii. Dziś zabiorę Was w dzicz i naturę, bo to jedna z supermocy Sardynii – zachwycanie świata tym, czym obdarowała ją Matka Natura.

Zwiedzałam Sardynię samochodem przez 7 dni, spinając zachwyty północnej części z południową, kontrastując wschodnie zakamarki z zachodnimi krańcami wyspy i powiem Wam, że dawno żadne z odwiedzonych miejsc nie wywarło na mnie tak ogromnego wrażenia. Czy to pokonując niebotyczne serpentyny na górskich drogach, czy patrząc na wzburzone fale Morza Śródziemnego, czy włócząc się bez celu, pęczniało mi w głowie przekonanie, że właśnie znalazłam się w epicentrum rajskiego świata i nie miałabym nic przeciwko, gdyby ten stan mógł trwać wiecznie. Uważajcie na Sardynię, bo jest niebezpiecznie piękna i wciąga jak chipsy ziemniaczane, które na imprezie ktoś stawia na stole tuż przed Waszym nosem.

Chętni i odważni na takie przygody? To sprawdźcie poniżej tygodniowy plan zwiedzania Sardynii i ruszajcie na łobuzowanie po tej jednej z najpiękniejszych wysp w Europie, a może i na świecie?

 

Sardynia – najpiękniejsze plaże, najlepsze punkty widokowe i najciekawsze miejsca

 

Plaża Spiaggia di Nora na Sardynii – nie taka nora, jak myślicie!

Plaża Spiagga di Nora to był mój pierwszy raz z sardyńskimi plażami i muszę przyznać, że bardzo to było udane spotkanie! Spiagga di Nora położona jest w pobliżu miasta Pula, na południowym wybrzeżu Sardynii i stanowi jedno z bardziej urokliwych zakątków wyspy. Miękki i złocisty piasek, turkusowa woda oraz otoczenie przypominające nieco scenerię do filmu Jurassic Park – przecież taka kombinacja z góry skazana jest na plażowy sukces!

Spiaggia di Nora to mega fajny spot nie tylko na odpoczynek i relaks, ale również na archeologiczne przygody! Stąd już tylko rzut beretem do starożytnych ruin miasta Nora, które jest jednym z najważniejszych stanowisk archeologicznych na Sardynii. Wpiszcie w plan, albowiem warto tu zapuścić żurawia, a nawet umoczyć zadek w tych przyjemnych przyrody okolicznościach.

Sardynia najpiękniejsze miejsca Sardynia najpiękniejsze miejsca Sardynia najpiękniejsze miejsca

Strada Panoramica della Costa del Sud – widokowa droga SP71

Jeśli planujecie roadtrip po Sardynii, to tej drogi absolutnie nie możecie przegapić, zabraniam! 25 kilometrów zachwytów, widoczków, wyskakiwania z auta na zdjęcia i zakrętów, na których nawet wprawnym kierowcom może zdrętwieć noga od trzymania jej na hamulcu.

Droga SP71 to jedna z najpiękniejszych tras na Sardynii. Wije się jak wąż wzdłuż południowo-wschodniego wybrzeża wyspy, łącząc miasta Chia i Teulada. Liczne punkty widokowe na skaliste klify, ukryte zatoczki oraz bezkres Morza Śródziemnego, to balsam dla duszy, uczta dla oka i podziczenie dla mózgu. Jeśli chcecie zobaczyć najpiękniejszą pocztówkę z Sardynii w wersji live – proszę bardzo, oto ona!

Przejazd drogą SP71 zajmuje około godziny, ale zróbcie sobie zapas, bo droga oprócz tego, że jest zjawiskowa to jest również kręta i miejscami wąska. Nie polecam szarży ułańskich, a spokojną jazdę. Po kilku minutach już nawet nie będzie się Wam chciało depnąć w gaz mocniej, bo z zakrętu na zakręt robi się coraz piękniej.

Spiaggia Cala Lunga – ukryta perełka na wyspie Sant’Antioco

O tym, że wyspa Sant’Antioco jest bardzo klawa, przekonywałam Was już we wpisie o najpiękniejszych miastach i miasteczkach Sardynii (link do niego znajdziecie powyżej w tekście). Do worka z argumentami dorzucam jeszcze Spiaggia Cala Lugna – małą, ale za to jakże ucieszną plażę!

Już sam dojazd do niej jest zapowiedzią atrakcji, jakie czekają na miejscu. Droga do Spiaggia Cala Lunga, a szczególnie jej ostatni odcinek prowadzi przez wąską i krętą ścieżkę pośrodku niczego. W pewnym momencie nie wiadomo już, czy dalej jest się w drodze na plażę, czy już na planie horroru, którego akcja rozgrywa się na pustkowiu.

W pobliżu nie ma kompletnie nic. Żadnej cywilizacji, ani nawet pół kreski zasięgu w telefonie, zatem jadąc tutaj na chillowanie, należy spakować smaczki, wodę, kremy z filtrem i wszystko, co jest niezbędne do przetrwania, w razie gdybyście mieli tu utknąć:)

Dla takich bojaźliwych buł jak ja, było to trochę niepokojące doświadczenie, ale jak już przeszła mi panika, to zrobiłam takie wielkie WOW. Idealne miejsce na kąpiele i na święty spokój. Powyżej plaży znajduje się fajny punkt widokowy. Trochę trzeba posapać pod górkę, ale panoramy nieliche ocierają każdą kropelkę potu z czoła.

Punkt widokowy Belvedere di Nebida – górnictwo i sztos krajobrazy!

To miejsce jest trochę poza głównymi atrakcjami turystycznymi Sardynii, ale jak dla mnie, absolutnie konieczne do odwiedzenia. Nebida to niewielkie miasteczko położone na południowo-zachodnim wybrzeżu Sardynii i zdecydowanie jest jednym z ukrytych skarbów wyspy. Znajduje się w regionie o górniczym rodowodzie, którego wizytówką są imponujące krajobrazy i przepiękne plaże.

Punkt widokowy Belvedere di Nebida to niedługa trasa widokowa, z której można podziwiać słynną formacje skalną, Pan di Zucchero – wysoką na 133 metry wapienną skałę wynurzającą się z morza. Ta fikuśna skała to symbol całego wybrzeża Iglesias. Nazwa wywodzi się z podobieństwa do słynnego Pão de Açúcar w zatoce Rio de Janeiro.

Z punktu widokowego można zejść wydeptaną ścieżką do opuszczonych już budynków starej kopalni. Wprawdzie ta trasa w pełnym słońcu może dać nieźle popalić, ale dla entuzjastów urbexów to nie lada gratka i warto podjąć trud! W ogóle okolice Nebida to dawne tereny górnicze i znajdują się tu liczne (w większości już nieczynne) kopalnie, w których wydobywano cynk, ołów oraz srebro.

Jedyną z najciekawszych atrakcji jest tu Porto Flavia – dawny terminal górniczy wykuty w klifie, służący jako ważny punkt załadunkowy dla statków transportujących minerały. W okolicy znajduje się plaże idealne do swobodnego leżakowania. Polecam Wam z całego serca Spiagga di Portixeddu, o której już Wam spieszę donieść!

Spiaggia di Portixeddu to dzikość i naturalność w najpiękniejszej postaci. Otoczona wydmami, zielonymi wzgórzami i śródziemnomorską roślinnością, tworzy niepowtarzalny klimat, który sprawił, że nawet ja – zupełnie nieumiejący pływać ziemniak – ruszyłam jak rączy jeleń ujarzmiać fale i zażywać wodnych relaksów. Portixeddu jest popularnym spotem dla amatorów surfingu i windsurfingu, co jeszcze bardziej dodaje jej uroku.

Sardynia co zobaczyć Sardynia co zobaczyć

Półwysep Sinis na Sardynii – bogactwo i potęga natury

Kiedy usłyszałam huk fal rozbijających się o skały i zobaczyłam jak spieniona woda obmywa każdy skrawek plaży, a wiatr miota człowiekiem jak szatan, miałam nieodparte wrażenie, że natura zrobiła na sardyńskim półwyspie Sinis kopiuj-wklej australijskiej Great Ocean Road. To samo poczucie wielkiej przestrzeni, ten sam dziewiczy żywioł.

Sardynia co zobaczyć

Półwysep Sinis, położony jest na zachodnim wybrzeżu Sardynii i zdecydowanie zalicza się do pierwszej topki urzekających miejsc tej włoskiej wyspy. Zgrabnie łączący w sobie bogactwo przyrodnicze, historyczne i kulturowe. Znajdują się tutaj nie tylko przepiękne plaże, ale także unikalne formacje przyrodnicze i ruiny starożytnego miasta Tharros.

Co do zwiedzania ruin, to jest to atrakcja raczej dla zapaleńców historyczno-archeologicznych. Ja zdecydowanie wolałam ciekawostki przyrodnicze, niż oglądanie pozostałości fenickiego miasta, ale jeśli lubicie takie archeologiczne stanowiska, to wstęp do ruin kosztuje ok 15 EUR (łączony z muzeum i wejściem na wieżę). Koniecznie przejdźcie się na spacer wzdłuż wybrzeża, bo widoki urywają głowę, czasem dosłownie!

Sardynia co zobaczyć

Ruszając z półwyspu Sinis w dalszą drogę, koniecznie zróbcie sobie przystanek na plaży Is Arutas. Plaża ta słynie z wyjątkowego, kwarcowego piasku i krystalicznie czystej wody, co sprawia, że jest super pomysłem na plażowanko! A o co chodzi z tym piaskiem? Czemu jest taki wyjątkowy? Otóż piasek na plaży Is Arutas to takie kwarcowe grudki, wyglądem przypominające ryż. Chodzenie po takiej plaży to uczucie jakby się głaskało Muppeta – jest milusio i przyjemnie.

Dodatkowo, można zobaczyć sobie śmieszne palmy w drodze na plażę, a także zaliczyć dilerkę lokalnymi serami! Na parkingu uroczy pan sprzedaje towar prosto z bagażnika auta. Gdzie wady? Ja nie znajduję.

Dobrą bazą wypadową do zwiedzania powyższych atrakcji jest miasteczko Cabras, które jest absolutnie przeurocze w swojej maleńkości i lekkiej zadupiowości. Spałam tu w bardzo fajnym S’Apprigu B&B (link afiliacyjny). Co prawda, nad ranem przyszedł się ze mną przywitać wielki jak dąb karaluch, ale pyszne śniadanie na tarasie uspokoiło moje rozedrgane robactwem jestestwo. Jeśli macie obawy to melduję, że robal został unicestwiony pokrywką od garnka, zatem nie lękajcie się tylko śmiało rezerwujcie!

Costa Smeralda – Sardynia w wersji mocno deluxe

Costa Smeralda, czyli Szmaragdowe Wybrzeże nazywane jest najcenniejszą perłą Sardynii. Kusi białymi, piaszczystymi plażami, przepięknymi widokami, a także rozrywkami wszelkimi oraz licznymi. Bo trzeba Wam wiedzieć, że Szmaragdowe Wybrzeże to jeden z najbardziej ekskluzywnych adresów nie tylko na Sardynii, ale również w całych Włoszech. Bywają tu celebryci, sportowcy, politycy, a gdzieś między tym blichtrem i luksusem przemykają oniemiali z wrażenia turyści.

Sercem Costa Smeralda jest luksusowy kurort Porto Cervo, znany głównie z bajecznie drogich jachtów, butików słynnych projektantów i snobistycznych restauracji. Są to zupełnie nie moje klimaty, ale co by nie powiedzieć – plaże i widoki są tu naprawdę spektakularne! Wizytę na Costa Smeralda można potraktować jako intrygującą ciekawostkę. Warto odwiedzić Spiaggia del Principe nazywaną „Plażą Księcia”, która swoją nazwę zawdzięcza arabskiemu księciu Karimowi Aga Khanowi, inicjatorowi rozwoju tego regionu.  Spojler alert – woda na Costa Smeralda serio jest szmaragdowa!

Plaża Spiagga La Cinta – moja ulubiona plaża na Sardynii

Jest na Sardynii takie miasteczko jak San Teodoro, w sąsiedztwie którego znajdują się dwie super miejscówki godne Waszej uwagi – laguna San Teodoro, będąca rezerwatem przyrody oraz plaża Spiaggia La Cinta. Plaża rozciąga się na ponad 5 kilometrów, a jej szerokość w niektórych miejscach sięga aż 40 metrów, co z miejsca winduje ją na podium najdłuższych plaż Sardynii.

Plaża jest znana z drobniutkiego piasku, który w połączeniu z wręcz oślepiającą turkusem wodą, tworzy krajobraz jak z pocztówki 3D. To idealne miejsce na długie spacery brzegiem morza oraz relaks na ciepłym piasku, co też czyniłam bardzo ochoczo. To jedno z tych miejsc na Sardynii, które najbardziej utkwiło mi w pamięci. Polecanko 10/10!

Klify Capo Caccia na Sardynii – być może najpiękniejsze miejsce na wyspie

Jeśli miałabym powiedzieć, które miejsce na Sardynii zrobiło mi takie największe przyrodniczo-krajobrazowe podziczenie, to po jednej nutce mówię – okolice Capo Caccia. Wybraliśmy się tutaj głównie po to, aby zobaczyć Grotę Neptuna (Grotta di Nettuno), uważaną za najpiękniejszą jaskinię morską na Sardynii.

Niestety los zrobił z nami to, o czym śpiewał Ryszard Rynkowski – ukradkiem drwiąc się śmiał i fałszywy klejnot dał. Z uwagi na bardzo wysokie fale, jaskinia została nam zamknięta dosłownie przed nosem i nie było nam dane zobaczyć tego cudu natury. Zobaczyliśmy natomiast inny – przecudowny zachód słońca na klifach Capo Caccia. No cóż to był za spektakl! Przeskakiwałam między skałami jak kozica i moje uwalone rudą gliną trampki mi świadkiem – wieczorne oglądanie klifów w gasnącym słońcu to cholernie wspaniała sprawa!

A potem życie ułożyło się w najfajniejszą układankę. Wieczór spędziliśmy w strasznie obskurnej, ale strasznie fajnej knajpie, gdzie krewkie dziadki piły wino polewane przez sobowtóra Chrisa Cornella, a my zjedliśmy najlepszy makaron podczas naszego pobytu na Sardynii. Potem zarezerwowaliśmy nocleg w pensjonacie La Casa Bianca di Porto Conte, gdzie cudny gospodarz – Alessandro, ugościł nas królewskim śniadaniem i podpowiedział kilka miejscówek w Alghero. Czy można było wymarzyć sobie lepsze zakończenie sardyńskiego tripu? Bardzo nie sądzę!

Sardynia co zobaczyć

Supramonte di Oliena – bo nie samymi plażami człowiek na Sardynii żyje!

A teraz zabieram Was w zupełnie inne klimaty! Wybrzeżem Sardynii kusiłam Was przez cały wpis,  więc niech epilog tego sardyńskiego roadtripu ma miejsce w totalnie odmiennej części wyspy – w samym środeczku górskiego świata.

Supramonte di Oliena to masyw górski, który oferuje nieskończone możliwości doświadczania magii. Trasy trekkingowe prowadzą tu przez zapierające dech w piersiach krajobrazy, pełne głębokich kanionów, jaskiń i uroczych miasteczek. Ta część wyspy zachwyca swoim dzikim pięknem, niewymuszoną gościnnością i fascynującym, wciąż żywym folklorem. Jeśli szukacie miejsca na malownicze wędrówki, bliskie spotkania z przyrodą i serdecznością mieszkańców – zakreślcie sobie w notesie podróżniczym to miejsce kolorem i wykrzyknikiem.

Oliena, przeurocza wioska u podnóża Supramonte, jest sercem regionu, pełnym kulturowych skarbów i autentycznej sardyńskiej atmosfery. Warto spróbować tu lokalnego wina, które jest dumą regionu i skosztować sardyńskich serów, ale o tym, co warto zjeść na Sardynii i gdzie, opowiem Wam w kolejnej opowiastce z sardyńskich przygód, bądźcie czujni!

A tymczasem – jedźcie sobie na Sardynię, bo to jedno z tych miejsc, w którym będzie Wam najpiękniej i najmilej, a czy właśnie nie o to chodzi w podróżowaniu, ale i w ogóle w życiu?:)

Zdjęcia we wpisie są autorstwa Jakuba Kusieja, który jak nikt potrafi uchwycić w kadrach to, co bywa nieuchwytne. Dzięki chłopaku za Twój talent i bystre jak u orłosępa oko!

Spodobał się Wam mój wpis? Będzie mi miło jeśli go skomentujecie lub udostępnicie dalej w świat!
A jeśli macie ochotę:
a) pośmiać się, podyskutować i zainspirować się do podróży – zapraszam najpiękniej na mój fanpage na FACEBOOKU 
b) pooglądać zdjęcia z drogi i sprawdzić jak wyglądają zupełnie niepoważne instastories – znajdziecie mnie na  INSTAGRAMIE

Ejże! Te posty też się fajnie czyta!

Wypowiedz się!

Close