Co warto zobaczyć w Lanckoronie? Absolutnie wszystko, bo Lanckorona to niezwykła perełka w Małopolsce. Kto raz tu przyjedzie, będzie wracał. Po spokój, magiczną aurę i pyszną kawę. Lanckorona to idealna propozycja na jednodniowy wypad z Krakowa. Chcesz się wyciszyć po ciężkim tygodniu i naładować baterie na full? Pospacerować w nieśpiesznym rytmie i nacieszyć oczy kojącymi widokami? Lanckorona to miejsce właśnie dla Ciebie!
Lanckorona – największe atrakcje małopolskiego miasta aniołów
Pierwsze kroki w Lanckoronie skieruj do piekarni Siwek przy ul. Świętokrzyskiej. Zapach ich chleba zostanie z Tobą jeszcze długo! Jego intensywność zaprasza do natychmiastowego wgryzienia się w twardą i chrupiącą skórkę równo ułożonych na półkach bochenków. Jak już dokonasz łapczywych gryzów glutenowych pyszności – rusz na leniwy spacer wokół rynku w Lanckoronie.
Zauroczy Cię tu drewniana architektura, która wygląda jak zabudowania skansenu. We wnętrzach tych galicyjskich chat kryją się sklepy z piękną ceramiką, przytulne kawiarnie i Izba Regionalna. W tej ostatniej możesz zapoznać się z eksponatami z dawnego życia regionu i przenieść się na chwilę w czasie. Potem wróć do teraźniejszości i sprawdź, czy na lanckorońskim rynku nie odbywa się czasem jakiś targ regionalny. Możesz nabyć tam świetne i unikatowe przedmioty za niewielkie pieniądze! A jak już pobuszujesz po straganach – usiądź na kawę.
Klimatycznych kawiarni znajdziesz w tej mieścinie kilka. Popularnym miejscem na kawę i ciastko w Lanckoronie jest Cafe Arka. Kiedy przekroczyłam próg tego lokalu, usiadłam w ogrodzie i wzięłam pierwszy łyk kawy – wiedziałam, że będę przyjeżdżać tu regularnie. W przytulnym patio jakaś para siedząca naprzeciwko mnie czytała sobie nawzajem gazetę na głos. Pod ich nogami leżał i ciężko dyszał stary pies.
Tuż obok grupka krewkich dziadków co chwila wybuchała głośnym śmiechem, a kilka stolików dalej starsze małżeństwo w milczeniu piło kawę, od czasu do czasu głaskając się z czułością po dłoniach. Nad głowami wiły się pnącza winogron, a na stoły wyjeżdżały jeszcze ciepłe ciasta domowe, których zapach mieszał się z aromatem świeżo mielonej kawy. Lubię takie sielskie i spokojne miejsca. Myślę, że Tobie też się spodoba.
A co można zrobić po dobrej kawie? Udać się na krótką przebieżkę pod lanckoroński zamek królewski, w celu spalenia ciastka (które z całą pewnością zamówisz do kawy, no nie oszukujmy się).
Zamek nie jest zbyt imponujący, gdyż niewiele pozostało z jego dawnego kształtu. Obecnie można zobaczyć tylko fragmenty ścian, zarys wież i dawnej fosy. Sam spacer pod ruiny to doskonała okazja na rozprostowanie kości i rozruszanie łydek! Zamek w Lanckoronie położony jest na stokach Góry Lanckorońskiej, z której można wyruszyć na kilka szlaków turystycznych.
Jeśli masz za sobą długi i ciężki tydzień to wyjazd i zwiedzanie Lanckorony podziała na Ciebie jak balsam. To miejsce zagina czasoprzestrzeń- nikt się tu nie spieszy, nikt nie naciska i nikt nie popędza. Jest idealnie. Zacisznie i małomiasteczkowo. Mimo niewielkiej przestrzeni, można się tu kręcić i spacerować bez końca. Bo gdzie najlepiej się odpoczywa jak nie w mieście, w którym nad głowami latają anioły?
Jak dojechać do Lanckorony?
Do Lanckorony najszybciej dostaniesz się samochodem. Z Krakowa kieruj się drogą DK7 tak, jak na Zakopane. Ok 20 km za Krakowem jest rozjazd i skręt w prawo na Bielsko/Cieszyn. Za miejscowością Izdebnik drogowskaz w lewo, na Lanckoronę. Uwaga! Drogowskaz stoi na mało widoczny na zakręcie więc należy patrzeć uważnie, żeby go nie przegapić.
Na miejscu jest kilka parkingów, ale w weekendy bywa na nich dość tłoczno. Lanckorona wszak to dość popularne miejsce na weekendowe wypady:) Z Krakowa do Lanckorony kurusją też co 2-3 godziny busy (w weekendy trochę rzadziej). Bus jedzie na trasie: Libertów – Gaj – Mogilany – Głogoczów – Krzywaczka – Biertowice – Izdebnik – Jastrzębia – Lanckorona Centrum – Leśnica – Stronie – Zakrzów – Stryszów, a następnie wraca tę samą drogą.
Warto się podpytać kierowcy, o której dokładnie będzie w Lanckoronie i żeby w drodze powrotnej przypadkiem o Tobie nie zapomniał !