Spotkania z Filmem Górskim w Zakopanem to impreza, która ściąga pod Tatry rzesze góromaniaków z całego świata. Nawet jeśli nie jesteście specjalnymi entuzjastami górskich wędrówek, przegrzanych kanapek z serem w zaciężkim plecaku i mokrych od potu ciuchów to gwarantuję Wam, że Spotkania z Filmem Górskim zrobią Wam nieporządek w głowie!
Za pomocą obrazów, słów i dźwięków zabiorą Was w fascynującą podróż po najpiękniejszych górskich sceneriach i pozostawią z tysiącem zachwytów w głowie. Jestem absolutnie pewna, że gdy chociaż raz znajdziecie się na Spotkaniach, zmienicie zdanie na temat gór. Być może stanie się to w momencie, gdy zobaczycie na jednym z filmów odbijające się słońce w potężnej ścianie Everestu. Albo kiedy obserwując zawody wspinaczki boulderowej, przekonacie się na własne oczy, jak bardzo człowiek może wygiąć swoje ciało. Powiecie wtedy zafascynowani: Kurde, też tak chcę! Bo po to właśnie są Spotkania z Filmem Górskim. Żeby dać Wam impuls i natchnienie do robienia rzeczy wielkich!
Spotkania z Filmem Górskim w Zakopanem – Dlaczego warto?
Bo Was zainspirują
Jeśli brakuje Wam w życiu motywacji i inspiracji to Spotkania z Filmem Górskim są idealnym miejscem do tego, aby je w końcu odnaleźć. Posłuchacie Andrzeja Bargiela, który zjechał ze szczytu K2 na nartach, albo poznacie historię Piotra Strzeżysza, zwiedzającego od 20 lat świat na rowerze. Zobaczycie też, jak trójka szaleńców pokonuje najtrudniejszą drogę wspinaczkową w Patagonii. Stwierdzicie wtedy, że w życiu można wszystko. A jeśli nagle najdzie Was refleksja, że może nigdy nie dacie rady osiągnąć czegoś niesamowitego to pomyślcie, że Adam Bielecki zanim stał się sławnym himalaistą, zrobił sobie buty wspinaczkowe ze zwykłych korków. Też zaczynał od niemożliwego.
Bo spotkacie fajnych ludzi
Spotkania z Filmem Górskim to idealna okazja do poznania ciekawych ludzi. W jednym czasie i w jednym miejscu zbiera się kilka tysięcy górskich pasjonatów, chętnych na długie rozmowy o wszystkim i o niczym. Gotowych na grupowe konsumpcje produktów wszelakich oraz luźnych pogaduszek przy kawie. Niby nikt się nie zna, a i tak wszyscy czują się jak na rodzinnych posiadach przy rosole. Tylko tutaj będziecie miał okazję do wspólnego obgryzania kurzego udka z wybitnym polskim wspinaczem (Andrzeju M. o Tobie mówię!) albo wypicia piwa z człowiekiem, który przewiduje pogodę dla ekip zdobywających najwyższe szczyty na Ziemi.
Bo zobaczycie wszystkie góry świata w jednym miejscu
Spotkania z Filmem Górskim zabiorą Was w podróż po najpiękniejszych miejscach na świecie. I będzie to podróż niezwykła. W ciągu trzech dni będziecie jednocześnie w Patagonii, w Karakorum, w Alpach i Himalajach. Zobaczycie je oczami wspinaczy, narciarzy i himalaistów. Nie dość, że każde z tych spojrzeń będzie piękniejsze od drugiego, to jeszcze rozbudzi w Was potrzebę natychmiastowego wyjazdu w świat!
Bo odkryjecie polskie marki, które produkują rzeczy niezwykłe
Jeśli cenicie sobie jakość, lubicie totalnie unikatowe rzeczy i kochacie wariacki styl to bądźcie czujni! Bo targi outdoorowe, które odbywają się podczas Festiwalu na bank skradną Wam serce, a już na pewno pieniądze z portfela. Każde stoisko tylko utwierdzi Was w przekonaniu, że w obliczu skarpetek w lisy, koszulki z niedźwiedziem i bransoletek z lin wspinaczkowych człowiek jest zwyczajnie bezsilny!
Bo będziecie mogli wąchać książki
Targi literatury górskiej to nieodłączny element wszystkich Spotkań z Filmem Górskim. Można tu bezkarnie leżeć na sofie i czytać. Można również pobuszować w mini antykwariacie, wąchać książki do oporu i pogadać z autorami. Musicie jednak uważać, bo jeśli jakimś cudem zostaną Wam pieniądze po zakupach na outdoorze, to tu na pewno szybko je upłynnicie 🙂
Bo będziecie miał okazję do rozmowy z polskimi himalaistami
Spotkania z Filmem Górskim to doskonały moment do sprawdzenia, kto kryje się za puchowymi kurtkami na wysokogórskich wyprawach. Będziecie mieli okazję do rozmów z Krzysztofem Wielickim, Piotrem Pustelnikiem, Adamem Bieleckim czy z Kingą Baranowską – himalaistami, którzy swoimi fantastycznymi osiągnięciami tworzą polską historię. Kiedy ściągają ogromne łapawice i ciężkie gogle są zwyczajnymi, fajnymi ludźmi.
Bo się wzruszycie
Emocje, które poruszają do głębi i wyciskają łzy z oczu, to właściwie standard podczas wszystkich projekcji na Spotkaniach z Filmem Górskim. W tym roku widzom zaserwowano dawkę wzruszeń z 12-stu krajów, w 24 obrazach filmowych. W miniony weekend stwierdziłam, że jeszcze żaden film dokumentalny nie zrobił na mnie tak ogromnego wrażenia, jak tegoroczny laureat Festiwalu – australijska produkcja „Mountain”. Nie ma takich słów w języku elfów, entów i ludzi, by wyrazić jak bardzo ten film zadziałał mi na zmysły! Obejrzyjcie go koniecznie!
Bo wyedukujecie się za wszystkie czasy
Spotkania z Filmem Górskim w Zakopanem to nie tylko projekcje filmowe i prelekcje z wybitnymi gośćmi. To również ogromna dawka wiedzy praktycznej. Akademia Górska działająca podczas Festiwalu organizuje warsztaty, które mają na celu dokształcić nas w tematyce wspinania, udzielania pierwszej pomocy i zachowań proekologicznych. Nauczycie się tu świadomej turystyki, która jest największą wartością w górach. Mnie to przekonuje!
Bo poznacie trochę inne Zakopane
I nie będzie to Zakopane, jakie wszyscy znają z opowieści. W których górali nierzadko opisuje się jako bandę niepiśmiennych głupków, czekających żeby zrobić cię w konia. Nie będzie to miejsce, gdzie śmierdzi starym jedzeniem, oszustwem i zgnilizną społeczną. Spotkania z Filmem Górskim uświadomią ci, że w tym mieście mieszkają ludzie niezwykli. Pasjonaci gór, kochający swoją kulturę i będący niesamowicie dumni ze swojego pochodzenia. Ludzie robiący rzeczy niesamowite, często wręcz ekstremalne.
Wybitni rzeźbiarze, dziennikarze, maratończycy i przewodnicy górscy. Do tego ratownicy górscy, i pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego. Sami o sobie mówią, że „przygotowują się do festiwalowej wyprawy cały rok. Zakładają obozy i pną do góry”. Wszystko po to, żebyś każdego roku, we wrześniu mógł poznać fascynujące historie ze świata gór.
Bo w górach naprawdę jest wszystko, co się kocha!
Możecie teraz prychnąć, że to grafomańskie, głupie i infantylne, no ale sami powiedzcie! Czy widok mgieł opadających na regiel, kawa z widokiem na góry, ciepły moskol z masłem czosnkowym, nagrzany namiot festiwalowy i cała ta niesamowita atmosfera Spotkań z Filmem Górskim, nie są przepisem idealnym na powitanie jesieni w górach?
Czego można chcieć więcej? Otóż niczego, bo tu jest wszystko! To jak? Widzimy się za rok?