Najpiękniejsze miasta Belgii to zaskakujący mix kolorowych domków, komiksowych postaci, średniowiecznych murów, smaku czekolady i orzeźwiających łyków piwa. Belgia wbrew krążących opinii nie jest nudnym krajem! Bo sami powiedzcie – z czym kojarzy się Wam Belgia, jeśli nie z niczym? Ten mały kraj wciśnięty między Holandię, Francję i Luksemburg wszystkim wydaje się być totalnie bezbarwny i mdły jak flaki z olejem.
Ale hola, hola! Belgia może nie jest jaskrawo rozkrzyczana, ale za to niezwykle fascynująca swojej nudzie! Garściami czerpie od swoich sąsiadów wszystko to, co mają tam najfajniejsze! Znajdziecie tu sielskie klimaty, malownicze witryny sklepowe, holenderski luz i francuski szyk.
Belgia to kraj na wskroś nieodgadniony! Mało się o nim mówi, a to właśnie belgijskie autostrady jako jedyne na świecie widać z kosmosu. To tutaj biegnie najdłuższa linia tramwajowa na świecie, a gatunków piwa jest tyle, że życia Wam nie starczy na ich poznawanie. W Belgii kupicie najlepsze czekolady w Europie i poznacie najbardziej kultowe komiksy na świecie.
Belgia ma totalnie urocze miasta. Antwerpia, Brugia i Gandawa to trzy miejsca, w których można się zakochać na zabój! Senne, kolorowe, w kształcie tabliczki czekolady – jest w czym wybierać! Zauroczyłam się nimi od momentu, kiedy znalazłam się na starówce każdego z nich! Dajcie się zatem porwać na leniwy spacer! Chodźcie, pokażę Wam najpiękniejsze miastach Belgii i opowiem trochę o belgijskich ciekawostkach!
Najpiękniejsze miasta Belgii – Antwerpia, Brugia, Gandawa
Antwerpia – Rubens, diamenty i legenda
Położona na brzegu rzeki Skaldy Antwerpia spokojnie może sięgnąć po nagrodę za najbardziej niedoceniane miasto w Belgii. Zwykle kojarzy się z obskurnym portem, przemysłem, szarością i nijakością. To największe portowe miasto w kraju, a także drugi co do wielkości port w Europie, wiele lat tkwiło w kulturowo – socjalnym marazmie i bardzo powoli garnęło się do życia.
Dopiero rozkwit sztuk pięknych, a także rewolucja w 1830 roku spowodowały, że Antwerpia zaczęła tętnić energią. Dla mnie miasto ma niesamowity, trochę mroczny klimat, a jego serce – Grote Markt to wspaniała lekcja renesansu i stylu flamandzkiego. Centralny punkt, Fontanna Braba to najbardziej pocztówkowy symbol Antwerpii. Pomnik przedstawia rzymskiego żołnierza Sylviusa Brabo, który jak głosi legenda, dotkliwie policzył się z olbrzymem terroryzującym miasto.
Antwerpia – co warto zobaczyć? Największe atrakcje miasta
Zwiedzanie Antwerpii należy zacząć na bogato, bo od wpatrywania się w wystawy z diamentami. Pierwszym belgijskim ośrodkiem handlu diamentami była wprawdzie Brugia, ale kiedy Antwerpia dołączyła do tego biznesu – szybko zrzuciła koleżankę z podium i stała się liderem oraz czołowym ośrodkiem europejskim. Handel diamentami jest kontrolowany głównie przez ortodoksyjnych Żydów.
Na obrzeżach Starego Miasta znajdziecie „diamentową dzielnicę”, na której skupiają się pracownie i szlifiernie. Polecam również Antwerpijskie Muzeum Diamentów. Jak już odlepicie się od wystaw sklepowych to rusz na buszowanie po ulicach Antwerpii! One skrywają to, co po prostu kocham w belgijskich i holenderskich miastach – mnóstwo fajnych antykwariatów, pchle targi, sklepy vintage, odjechane butiki z unikatowymi ciuchami i dodatkami do domu.
Planując zwiedzanie Antwerpii koniecznie uwzględnijcie pobyt w niedzielę. Dlaczego? A no w tym właśnie dniu odbywa się słynny na całą Antwerpię, a nawet i Belgię „ptasi targ”, na którym kupicie wszystkie zbędne i niepotrzebne Wam klamoty, a także przekonasz się, jak cudowne są belgijskie targi staroci!
Jeśli chcielibyście zażyć kultury – koniecznie odwiedźcie dom Petera Paul Rubensa, w którym obecnie mieści się muzeum poświęcone wielkiemu malarzowi. A jeśli mielibyście ochotę na wizytę w ponurym zamku, Het Steen poleca się na zwiedzanie. Jest to warte odwiedzenia miejsce, gdyż zamek Het Steen to najstarszy budynek w Antwerpii. Mnie Antwerpia totalnie zauroczyła! Myślę, że Wam również się spodoba!
Gandawa – mroczna, ale piękna!
Gandawa to niesamowicie klimatyczne miasto w Belgii. Położona na 26 wysepkach u zbiegu czterech rzek jest miastem mostów, młodych ludzi i średniowiecznych mroków. Zwiedzanie Gandawy najlepiej zacząć od mostu św. Michała, gdzie po obu stronach rzeki Leie wyrastają domy cechowe, romańskie budowle, gotyckie fasady budynków, a także katedra św. Bawona i dzwonnica kościoła św. Michała. Idąc dalej, oczarują Was rzędy kolorowych domów – żółty miesza się tu z różowym, a niebieski z zielonym. A wszystkie bogato zdobione ciekawymi ornamentami. Zebrane do kupy jest tak bardzo urokliwe, że aż nierealne!
Gandawa – co warto zobaczyć? Najważniejsze atrakcje miasta
Obok wspomnianej dzwonnicy, trzeba się koniecznie przyjrzeć kamienicom i domom cechowym na Graslei. W wolnym tłumaczeniu Graslei oznacza ulica ziół i warzyw. Szukając detali na fasadach budynków można wyobrazić sobie jak Gandawa ewoluowała. Są tu domy przypominające o portowych i kupieckich tradycjach miasta.
To, co na pewno warto zobaczyć w Gandawie to zamek s’Gravensteen. Majn Got, toż to prawdziwie ponure zamczysko! Zwiedzając go ma się nieodparte wrażenie, iż za chwilę usłyszy się gdzieś w zakamarkach jęki katowanych tutaj więźniów. Zamek początkowo funkcjonował jako forteca i rezydencja, ale podobno hrabia Flandrii nie czuł klimatu miejsca i wpadł na pomysł, aby zamek był świadkiem straceń ludzkich istnień. Wnętrza szybko zaadaptowano na sale tortur i przystąpiono do wymierzania sprawiedliwości. Makabryczne narzędzia tortur obrazują, jak bardzo mrocznymi czasami było średniowiecze.
Brugia – miasto jak tabliczka czekolady
Brugia to najbardziej urocze miasto Belgii. Wygląda jak ogromna i kolorowa tabliczka czekolady. Brugia nazywana jest belgijskim Amsterdamem i jest starsza od najstarszego konia! Prawa miejskie otrzymała już w 1128 roku i była jednym najważniejszych miast średniowiecznej Europy.
To miejsce rzuca na człowieka urok! Leniwie usytuowana między kanałami, z rzędami małych domków i pełna uroczych zakątków oraz uliczek, niemal trąci banałem rodem z Harlequina. Aż dziw bierze, że zanim zaczęła liczyć się w świecie, przez 500 lat miasto uważane było za martwe i nic kompletnie się tu nie działo. Dziś nazywana jest prawdziwą damą wśród belgijskich miast.
Brugia – co warto zobaczyć?
Jedną z wielu atrakcji turystycznych w Brugii jest wdrapanie się na dzwonnicę Belfort en Hallen. Nie dość, że widoki z góry autentycznie urywają odwłok, to jeszcze w jej wnętrzu znajduje się karylion. Dla niewtajemniczonych – to instrument muzyczny złożony z dzwonów wieżowych. W Brugii karylion obejmuje aż 47 dzwonów i jest wizytówką miasta.
Sercem Brugii jest rynek czyli Markt. Pospacerujcie leniwie, nigdzie się nie spieszcie – w końcu czekoladę trzeba jeść z namaszczeniem! Będąc w Brugii warto, a nawet trzeba zgłębić historię kultu Świętej Krwi. Jak głoszą podania, z krucjaty do Ziemi Świętej niejaki Hrabia Diederik s’Alsace przywiózł tajemniczą ampułkę, która wypełniona jest krwią Chrystusa. Co roku w Brugii odbywa się procesja Świętej Krwi i jest to najważniejsze święto religijne w tej części Belgii. Na co dzień przechowuje się ją w relikwiarzu, a w piątki oddaje się jej cześć.
W Brugii oprócz jedzenia czekolady warto zawędrować do klasztoru świeckich wspólnot kobiecych, które żyły w społecznościach zwanych begijnhof. Charakterystyczne dla wspólnoty były rzędy białych domków usytuowanych wokół dziedzińca głównego. Najbardziej malowniczy klasztor Beginek znajduje się właśnie w Brugii. Niesamowita cisza i spokój, jakie panują na terenie klasztoru przerywana jest tylko od czasu do czasu rozmowami turystów, bądź też wrzaskami dzieci, które drażnią łabędzie w pobliskim kanale wodnym.
Co warto zrobić w Belgii? Dobrze sobie pojeść!
Belgia to ojczyzna frytek, czekolady i piwa. Tych trzech kulinarno -alkoholowych wspaniałości po prostu musicie spróbować podczas belgijskiego tripa! Nigdzie indziej na świecie frytki nie smakują tak bardzo pysznie, jak w tym kraju! Żadne piwo nie jest tak dobrze schłodzone, a żadna czekolada taka kremowa jak te w Belgii!
Popularną przekąską w Belgii są świeże mule z frytkami. Jeśli chcielibyście spróbować czegoś typowo lokalnego – polecam taką opcję na lunch. Do tego zamów szklankę białego piwa, a na deser naleśniki z czekoladą. Więcej o historii topowych produktów z belgijskiej kuchni możecie przeczytać w moim wpisie o Brukseli, do którego link znajdziesz poniżej. A tymczasem – jedzcie na zdrowie!
Belgijskie koronki – czy warto kupić jako pamiątkę?
Najpiękniejsze miasta Belgii dostarczą Wam nie tylko cudownych doznań zmysłowych i gastronomicznych, ale również namacalnie przekażą wiedzę o unikatowych tradycjach kraju. Dzieje się to z pomocą kobiecych rąk i trwa nieprzerwanie od XV w! Belgijskie koronki – bo o nich mowa – to obok piwa, frytek i czekolady topowy produkt krajowy. Wyroby koronczarek znajdziecie niemal w każdym sklepie i moim zdaniem są doskonałą pamiątką z podróży. Lubię wspierać lokalne rzemiosło, dlatego mała serwetka przywieziona z belgijskiej szwendaczki dumnie zdobi półkę z podróżniczymi bibelotami:)
Belgia to bardzo wdzięczny kraj do zwiedzania. Stosunkowo nieduże odległości między miastami i świetne zorganizowana komunikacja sprawiają, że podróżowanie po Belgii jest czystą przyjemnością! W moim odczuciu jest również bardzo bezpieczna i w sam raz na pierwszą wyprawę solo. Podróżowałam tu zupełnie sama i oprócz historii w brukselskim metrze – czułam się bardzo swobodnie, a życzliwość Belgów skradła mi serce! Jeśli nie macie pomysłu na weekendowy wypad za granicę, to podpowiadam, że tanie loty do Brukseli są naprawdę tanie. W ogóle się nie zastanawiajcie! Najpiękniejsze miasta Belgii tylko czekają, żebyście odkryli w nich coś dla siebie!