Bolonia to miasto, które potrafi zaskoczyć. Na pierwszy rzut oka wydaje się jednak mało interesujące. Coś tu uwiera, ale nie do końca wiadomo co. Trochę jak rolujące się w kostce rajstopy – niby wybraliśmy dobry rozmiar, a przy chodzeniu irytująco osuwają się w dół. Przyznaję się bez bicia, że osobiście nie polubiłam się z Bolonią na dzień dobry.
Zapewne wynikało to ze źle wybranego pociągu z Florencji oraz ogromnego niezadowolenia z mojego bolońskiego hostelu. Ten nie dość, że znajdował się pośrodku niczego, oddalony milion lat świetlnych od centrum, to jeszcze wypełniony był dość szemranym towarzystwem. W nocy jedna ze współlokatorek krzyczała do kogoś przez telefon, żeby jej nie zabijał, że już będzie posłuszna (!) Skulona pod kołdrą tylko czekałam, kiedy tenże rozmówca wpadnie do pokoju i wystrzela nas jak kaczki.
Ale na drugi dzień trochę pobuszowałam po zakamarkach miasta, podumałam w jednej z licznych kawiarni pod arkadami, zjadłam mortadelę i od razu zobaczyłam swojskie oblicze stolicy regionu Emilia – Romania. Jeśli chcecie pooddychać trochę włoskim powietrzem i dotknąć duszy młodego miasta to Bolonia na weekend wydaje się świetnym pomysłem! Chodźcie, idziemy się rozglądnąć, co w ogóle warto zobaczyć w Bolonii.
Co warto zobaczyć w Bolonii? Główne atrakcje i pomysły na zwiedzanie
Bolonia – zakochajcie się w dzielnicy Quadrilatero
Stary market boloński to dzielnica kilkunastu uliczek, na których skupiają się przeróżne knajpki, bary i sklepy z żywnością. O matulu kochana, czego tu nie ma!
Półki uginają się od ciężkich kawałków szynek, ogromnych tacek z serami, mortadeli i słodyczy. Przydrożne stragany kuszą kolorowymi owocami i warzywami, a zapach jedzenia unosi się w każdym zakamarku. Trzeba się przeciskać między ludźmi, skrzynkami z dostawami i stolikami barowymi. Gwar, hałas i jedzenie – uwielbiam takie klimaty targowisk! Jak dla mnie jest to obowiązkowy punkt podczas wizyty w Bolonii.
Bolonia – co warto tu zjeść?
Bolonia to serce regionu Emilia – Romania, który uważany jest za stolicę topowej kuchni włoskiej. Stąd pochodzą pyszne szynki, sery i kultowa mortadela (ręka do góry, kto pamięta kotlety z mortadeli w przedszkolu?). Mortadela podawana jest w formie kotletów, siekana jest do sałatek, dodawana do zupy i sosów. Ona po prostu rządzi Bolonią! Do tego dochodzi słynny sos bolognese oraz tortellini.
Przeczytałam w przewodniku, że w Bolonii znane jest powiedzenie „Jeśli praojciec ludzkości dał się skusić jabłkiem, cóż uczyniłby dla talerza tortellini?”. Według legendy tortellini ma kształt pępka, a najbardziej klasycznym podaniem tych pierożków jest zalanie ich aromatycznych bulionem. Zaprawdę powiadam – Bolonia to kulinarny raj!
Bazylika św Petroniusza w Bolonii
Bazylika św Petroniusza w Bolonii wygląda z zewnątrz jak wielki i nieforemny klocek. Warto jednak wiedzieć, że jej niedokończona forma to efekt niejako wymuszony odgórnie. Podczas budowy wymyślono, aby kościół osiągnął rozmiary tak wielkie jak Bazylika św Piotra w Rzymie. Jak już w Watykanie odkryto ten niecny plan, natychmiast nakazano zaprzestanie dalszej budowy. Na pewno zaciekawią Was też skrupulatne kontrole torebek oraz zakaz wchodzenia do świątyni z plecakami i walizkami. Czemu tak? Otóż, jak wejdziesz do kościoła to po lewej stronie, w nawie bocznej znajduje się bardzo interesujący fresk.
Fresk ten przedstawia Sąd Ostateczny, a namalował go Giovani de Modena. Jak przyjrzycie się malowidłu bliżej, to odkryjecie, że artysta umieścił wśród potępionych dusz samego proroka Mahometa. Ugrupowania islamskie co jakiś czas grożą zamachem i zniszczeniem XIV-ego fresku. W 2005 roku islamscy fundamentaliści próbowali wysadzić katedrę w powietrze, ale włoska policja udaremniła zamach.
Bolonia – gdzie na street art?
Boloński street art jest uważany za najciekawszy w całych Włoszech i jak na miasto studentów przystało – jest głośny, kolorowy i niepokorny. Z Bolonii pochodzi jeden z największych streetowych artystów – Blu. Niestety nie udało mi się dotrzeć do wielkogabarytowych murali poza miastem, ale w obrębie starówki znajdziecie też sporo perełek.
Niektóre są dość szpetne ale i tak urokliwe w swej brzydocie. Fajne są też malowane rolety sklepów i okien, których pełno w bocznych uliczkach. Rozglądajcie się uważnie! A jeśli będziecie mieli chwilę czasu, to rozważcie wycieczkę śladami bolońskiego street artu. Więcej szczegółów uzyskacie w Informacji Turystycznej. Link do ich strony znajdziesz TUTAJ.
Bolonia – skąd tu krzywe wieże?
Bolonia może pochwalić się aż dwiema krzywymi wieżami i są równie słynne co Krzywa Wieża w Pizie. Asinelli i Garisenda to wieże, które jako nieliczne ostały się z przeszło stu, górujących kiedyś nad średniowieczną Bolonią.
Wieża Garisenda jest prawie połowę niższa niż Asinelli i sporo odchyla się od pionu. Obydwie sprawiają wrażenie, jakby miały się zaraz zawalić i chyba to powstrzymało mnie przed wdrapaniem się na tę wyższą, w celu podziwiania Bolonii z wysokości. Ale gorąco polecam, gdyż widoki ze 100-metrowej Asinelli są podobno przepiękne. Uwierzyłam na słowo, bo lękałam się wejść na te chybocące się schody.
Arkady w Bolonii
Bolonia to miasto arkad i podcieni. Miasto zostało tak zaprojektowane, aby przeszło 50-kilometrowy biegnący przez starówkę można było pokonać w schronieniu od słońca lub deszczu. I do tego miały być tak szerokie, żeby swobodnie można było przejechać między nimi konno.
Niektóre są istnymi dziełami sztuki z pięknymi malowanymi sufitami i misternie rzeźbionymi kolumnami. Jak dobrze poszukacie, to znajdziecie i takie, które zdobione były przez entuzjastów ziołowych specjałów:) Także głowa do góry i zwiedzajcie Bolonię arkadowymi ścieżkami!
Bazylika Santo Stefano w Bolonii
Usytuowana na Piazza Santo Stefano świątynia to tak naprawdę kompleks siedmiu kościołów. Spacerując po wewnętrznych placach i krużgankach doświadczycie nie tylko błogiego spokoju i ciszy, ale również nacieszycie oczy detalami architektonicznymi.
Bazylika Santo Stefano to jeden z najlepiej zachowanych zabytków architektury romańskiej w mieście. W średniowieczu była największą świątynią w tej części Włoch, a zarazem jedną z największych w Europie.
Kanał Via Piella w Bolonii
Bolonia to miasto, które nie ma dostępu do rzeki i morza, a wyobraźcie sobie, że kiedyś prężnie działał tu port żeglugowy. Skąd takie historyje? A no wszystko dzięki rozbudowanemu systemu kanałów w mieście. Jednym z miejsc, gdzie można zobaczyć pozostałości po systemie wodnym w Bolonii jest uroczy zakątek o nazwieVia Piella.
Ja w tym miejscu nie mogłam się totalnie ogarnąć, bo byłam pod tym kanałem dwukrotnie i jak słowo daję, nie widziałam słynnego okna, które wychodzi na pobliskie budynki. Sam kanał a i owszem jest bardzo urokliwy, ale okna nie znalazłam. Pytałam przechodniów, pokazywałam zdjęcia i nic 😀 Mimo mojej pomroczności, polecam, bo w folderach prezentuje się bardzo cudownie!
Bolonia i jej tętniące serce – Piazza Maggiore
Piazza Maggiore to plac stanowiący serce Bolonii. Znajduje się tu najważniejszy symbol Bolonii czyli Fontanna Neptuna, ratusz miejski i cudowna biblioteka, którą koniecznie musicie odwiedzić, gdyż jest zjawiskowa.
Dawniej plac był centrum ekonomicznym miasta, dziś jest centrum kulturalno – społecznym. Wszystkie drogi w mieście prowadzą na Piazza Maggiore. Kawiarniane stoliki okalają w całości plac, jest gwarno i tłoczno.
Zanim opuścicie Piazza Maggiore na dalsze zwiedzanie Bolonii, zachęcam abyście weszli w arkady pomiędzy Palazzo del Podesta i Palazzo Re Enzo. Znajduje się tam tzw ; „galeria szeptów”. Wystarczy z jednego rogu arkady szepnąć coś, aby osoba stojąca na drugim końcu korytarza usłyszała ten szept. No przecież how cool is that?? 🙂
Bolonia – kolorowe miasto studentów
Bolonia to jeden z najpopularniejszych kierunków programu wymiany studenckiej Erasmus. Znajduje się tu najstarszy uniwersytet w Europie, w którym studiował Mikołaj Kopernik, Jan Kochanowski i Umberto Eco.
Główna ulica studenckiej dzielnicy -Via Zamboni pełna jest studenckich knajp, pubów i kolorowych graffiti. Tutaj najlepiej jest szukać miejscówek jedzeniowych i chilloutowych. Jeśli chcecie dobrze zjeść w Bolonii, oglądnąć fajny street art i posiedzieć przy drinku, to studencka dzielnica jest idealnym miejscem!