Dubaj jest najdziwniejszym miastem świata, mekką absurdalnego przepychu i luksusu. W Dubaju pytania z serii: „a co by było gdyby?” nie są jakąś zwykłą fantazją, one stają się tu rzeczywistością. Wzniesione na piaszczystej i rozgrzanej ziemi wieżowce, monumentalne budowle oraz futurystyczne instalacje są najlepszym przykładem na to, że w Zjednoczonych Emiratach Arabskich niemożliwe nie istnieje.
Dubaj zbudowany jest z kontrastów i nie da się go otworzyć jednym uniwersalnym kluczem. Serce Dubaju na bank ma arytmię, bo jego puls bije bardzo niemiarowo. Myślę, że gdyby Dubaj był rzeczą, to byłby zsuwającą się skarpetką w bucie. Uwiera, ale nie do końca wiadomo, z której strony trzeba poprawić. Pojechałam do Dubaju, bo dałam się porwać największej sile napędzającej człowieka – ciekawości. Wszystko, co widziałam, zjadłam i doświadczyłam w Dubaju zebrałam Wam w tym wpisie. Chodźcie poczytać nieoczywiste zapiski z podróży do Zjednoczonych Emiratów Arabskich!
Dubaj – co warto zobaczyć? Przewodnik po najciekawszych atrakcjach
Najstarsze dzielnice Dubaju – targowiska, tradycyjne łodzie i orientalny klimat
Deira i Bur Dubai to historyczne dzielnice Dubaju, stanowiące kontrast do nowoczesnych części metropolii i będące centrum tradycyjnego, kulturalnego dziedzictwa. Nie znajdziecie tu drapaczy chmur i luksusowych centrów handlowych. W zamian wpadniecie w charakterystyczny dla arabskich krajów rejwach. Na lokalnych targowiskach, schowanych w cieniu ciasnych uliczek, słychać charakterystyczne pokrzykiwania sprzedawców, powietrze pachnie przyprawami, rozgrzaną ziemią i ulicznym jedzeniem. Tę część Dubaju ukochałam sobie najbardziej!
Tradycyjne targi przypraw i złota, a także stare łodzie (Abra), którymi można przepłynąć z jednej części zatoki na drugą (koszt ok 2 AED) mają autentyczną, arabską duszę. Spacerując po Starym Dubaju usłyszycie nawoływania do modlitwy z pobliskich meczetów, wciągnięcie się w labirynt lokalnych sklepików, pełnych towarów, kolorów i ludzi. Będąc w tej części miasta, koniecznie zaglądnijcie też do historycznej dzielnicy Al Fahidi, żeby zobaczyć, jak wyglądało życie w XIX-wiecznym Starym Dubaju. Działa tutaj Centrum Porozumienia Kulturowego im. Szejka Mohammeda (SMCCU), gdzie można wziąć udział w tradycyjnym posiłku i poznać emirackie zwyczaje. Zalecam rezerwację z dużym wyprzedzeniem, gdyż mnie nie udało się przez 5 dni w Dubaju trafić na wolne miejsce.
Burj Al Arab – zwiedzanie ikony Dubaju
Pamiętam, jak pierwszy raz zobaczyłam ten budynek w programie podróżniczym na Discovery Channel i jak bardzo byłam nim zafascynowana. Jako absolwentka technikum hotelarskiego spisywałam w notesie najwspanialsze hotele świata, które chciałabym kiedyś odwiedzić. I tak moje dubajskie „kiedyś” nadeszło w marcu tego roku.
Burj Al Arab to jeden z najbardziej ikonicznych budynków w Dubaju. Hotel w kształcie żagla, położony jest na sztucznej wyspie i oferuje turbo ekskluzywne i luksusowe usługi, które jak magnes przyciągają gości z całego świata. Budynek mierzy 321 m, a ok. 2 tys. m² powierzchni w hotelu pokrytych jest 22-karatowym złotem. Choć Burj Al Arab nie jest hotelem na każdą kieszeń (na moją na pewno nie), to można pozwolić sobie na odrobinę luksusu i umówić się na jego zwiedzanie! Hotel oferuje usługę „Inside Burj Al Arab”, która pozwala zwiedzić wybrane wnętrza tego luksusowego obiektu. Jest to jedyna oficjalna opcja zwiedzania dostępna dla turystów, którzy nie zatrzymali się w hotelu.
Koszt takiej wycieczki to ok 250 AED. Cena obejmuje powitanie lemoniadą i możliwość odświeżenia się wodą różaną, 90-minutowy tour po najbardziej luksusowych apartamentach, przerwę na kawę i świeże daktyle, a także przejażdżkę fikuśnym meleksem. Czy mi się podobało? Bardzo! Wprawdzie pompatyczny luksus tego miejsca okazał się być sfatygowaną, dubajską wersją kiczu rodem z serialu „Dynastia”, ale wycieczka była super doświadczeniem czegoś innego i niecodziennego. Czegoś zupełnie spoza mojej bajki. Jeśli lubicie się przemieszczać między różnymi światami, to jest to atrakcja jak najbardziej dla Was!
Sky Views Observatory w Dubaju – 360 stopni niezapomnianych wrażeń
Dubaj to miasto, którego monumentalność i potęgę najlepiej oglądać z góry. Pierwszym przystankiem, który będzie idealnym miejscem do tego typu aktywności jest Sky Views Observatory.
Obserwatorium znajduje się na 52. i 53. piętrze wieżowca i już sam wyjazd przeszkloną windą, wznoszącą się na ponad 219 metrów nad ziemią powoduje szybsze bicie serca. Człowiek ledwo zdąży się uspokoić od nadmiaru wysokościowych wrażeń, a tu cyk – przed nim spacer po przeszklonej podłodze (Shrek, ja w dół patrzę!).
Pod dygocącymi ze strachu nogami mamy widoki, hen na horyzoncie widoki, a wszystko co nas otacza, wygląda jak nie z tej ziemi. Najwyższy budynek świata tonący w chmurach, szerokie jezdnie z wyrastającymi do nieba wieżowcami, odległe wybrzeża i pustynne krajobrazy. Po równo było to przerażające i zapierające dech w piersiach doświadczenie. Ale słuchajcie, to nie wszystko, co możecie tutaj z tymi widokami zrobić!
W Sky Views Observatory oprócz podziwiania panoramy Dubaju można wywalić swój poziom adrenaliny w kosmos! Jak? Na przykład decydując się na spacer wokół zewnętrznej części wieżowca, bez żadnych barier ochronnych, na wysokości ponad 200 metrów. Jedyne, co trzyma człowieka w powietrzu, to uprząż zabezpieczająca. Można też zjechać szklaną windą jedno piętro w dół. Jestem totalnie strachliwą bułą i nie zdecydowałam się na takie harce, ale Wy próbujcie, bo przecież do odważnych (i bez lęku wysokości) świat należy!
Burj Khalifa – witajcie w najwyższym budynku świata!
Burj Khalifa to prawdziwy symbol Dubaju i największy drapacz chmur na świecie. Jego imponująca konstrukcja, wznosząca się na wysokość 828 metrów jest szalonym arcydziełem inżynierii i nowoczesnej architektury. Burj Khalifa to budynek, w którym wszystko jest naj. Jest tu najwyżej położony taras widokowy, najdłuższa i najszybsza winda na świecie, największa liczba pięter w budynku, a całość leży u stóp największego centrum handlowego na świecie – Dubai Mall.
Budowa rozpoczęła się w 2004 roku, a oficjalne otwarcie nastąpiło w 2010 roku. Cały proces wznoszenia Burj Khalifa był niezwykle skomplikowany, z wykorzystaniem zaawansowanych technik konstrukcyjnych oraz ogromnej ilości betonu, stali i szkła. Burj Khalifa posiada aż 163 piętra użytkowe, a jego powierzchnia obejmuje ponad 300 000 metrów kwadratowych.
Podstawowy bilet wstępu obejmuje wyjazd na taras widokowy na 124 i 125 piętrze, ale za dodatkową opłatą można też wyjechać na 148 piętro. Zalecam kupić bilet online i celować w godziny popołudniowe, wtedy jest największa szansa, że unikniecie nieludzkich kolejek. Jeśli będziecie mieć czas, koniecznie zostańcie na zachód słońca. Z notesu starej baby – na 124 i 125 piętrze nie ma miejsc siedzących, wszyscy koczują na podłodze, dlatego spakujcie do plecaka coś pod dupsko, żeby podczas oglądania widoczków było Wam ciepło w korzonki:)
The Dubai Fountain – największa tańcząca fontanna świata
Oczywiście, że w Dubaju wszystko jest największe i najlepsze na świecie, więc czemu tańcząca fontanna miałaby być gorsza? Pod taflą jeziora Burj Lake, na powierzchni 12 hektarów umieszczono mechanizm, który wyrzuca jednorazowo ponad 84 tysięcy litrów wody na wysokość 140 metrów! Woda sobie tu tańczy w rytm muzyki, tworząc fantazyjne i dynamiczne kształty. Najbardziej efektowane są wieczorne pokazy, które zaczynają się od godziny 18:00 i trwają do 23:00. Co 30 minut do tańczących fontann dołącza pokaz wyświetlany na fasadzie Burj Khalifa.
Chociaż nie jestem fanką takich atrakcji, to przyznam się Wam bez bicia, że oglądałam gibiącą się na wszystkie strony wodę z niekłamanym zainteresowaniem. Po fontannach polecam odwiedzić Souk Al Bahar. To tradycyjny arabski bazar w luksusowej oprawie, położony po drugiej stronie jeziora. Protip: z jego tarasów można zobaczyć tańczący pokaz z innej perspektywy i bez dzikiego tłumu ludzi.
Dubaj nocą – spacery po mieście, które naprawdę nigdy nie śpi
Nic nie definiuje Dubaju lepiej, niż jego nocne życie. Co prawda, jako antyspołeczna parówa zupełnie nie biorę udziału w nocnym życiu miast i zazwyczaj o 22.00 leżę już umoszczona pod kołdrą, ale w Dubaju wypuściłam się na nocne zwiedzanie. Moim celem była Dubai Marina, jedna z najbardziej spektakularnych i nowoczesnych dzielnic Dubaju.
Położona wzdłuż sztucznie utworzonego kanału dzielnica Dubai Marina to ulubione miejsce spotkań zarówno mieszkańców, jak i turystów. Między ciągnącymi się aż po horyzont wieżowcami i zacumowanymi przy brzegu luksusowymi jachtami, biegnie promenada pełna restauracji, kawiarni, butików i sklepów. Przyjemne to miejsce na kolację, na oglądanie lśniącej tysiącami świateł architektury, na obserwacje ludzi i zdarzeń, a także na delektowaniem się atmosferą miasta, które rzadko (jeśli w ogóle) chodzi spać.
Plaża La Mer – jakże fantastyczna to (była) miejscówka!
Mam przeczucie graniczące z pewnością, że kiedy czytacie ten wpis, na miejscu tego mega klimatycznego i artystycznego zakątka Dubaju powstaje właśnie jakiś wieżowiec lub osiedle mieszkalne. Na La Mer trafiłam przypadkiem, ale przecież najciekawszymi odkryciami w życiu rządzą przypadki!
La Mer w Dubaju zapamiętałam jako jedną z najbardziej odjechanych i relaksujących plażowych destynacji, gdzie typowe dla Dubaju luksusowe frykaski, świetnie komponowały się z artystycznym klimatem i luźną atmosferą. No bardzo tu było niedubajowo! Przestrzeń ozdobiona masą super kolorowych graffiti, intrygującą sztuką uliczną oraz odjechanymi detalami, które nadawały temu miejscu unikalnego „boho” charakteru i artystycznego pazura. Murale, neony, urocze knajpki i nadmorski klimat żywcem wyjęte z innego uniwersum miejskiego – to było moje objawienie!
Piszę o La Mer w czasie przeszłym, ponieważ wyjeżdżając z Dubaju dowiedziałam się, że w takim kształcie La Mer już nie będzie funkcjonować, bo są plany na „rewitalizację” tego miejsca. Jeśli tak faktycznie się stało, to zostawiam sobie i Wam zdjęcia artystycznego La Mer na pamiątkę. A jeśli nadal istnieje – idźcie i kochajcie to miejsce wszyscy!
Ibn Battuta Mall – centrum handlowe idealne dla podróżników
Odpuście sobie gigantyczny i zatłoczony Dubai Mall, wsiądźcie w metro i w te pędy jedźcie do Ibn Battuta Mall – jednego z najbardziej wyjątkowych centrów handlowych na świecie! To miejsce jest podróżą przez kultury i epoki historyczne. Co tam zakupy, wnętrza są tu najlepsze!
Centrum handlowe Ibn Battuta Mall to przepiękna architektura zainspirowana wyprawami słynnego arabskiego podróżnika Ibn Battuty. Podzielone jest na sześć tematycznych sekcji, z których każda reprezentuje inny kraj lub region, który odwiedził Ibn Battuta podczas swoich wypraw. Możecie wejść do świata Andaluzji, Tunezji, Egiptu, Persji, Indii oraz Chin. Każda z sekcji urzeka tak fantastycznymi detalami, że szczęka Wam opadnie, to pewne! Świetne miejsce, które koniecznie powinno się znaleźć w planie zwiedzania Dubaju!
Metro w Dubaju – atrakcja sama w sobie
Metro w Dubaju to moja topka jeśli chodzi o atrakcje, które powodowały pąsy na mym pulchnym licu! Kocham gapić się na świat zza szyb wszelkich środków transportu, a dubajskie metro oferowało widoczki bardzo nieliche! Podróż metrem w Dubaju to nie jakieś zwykłe przemieszczanie się po mieście, ale serio mega doświadczenie! Futurystyczne stacje wyglądające jak kosmiczne kapsuły, w pełni zautomatyzowane i bezzałogowe pociągi, które poruszają się jak w filmach sci-fi oraz nowoczesne technologie sprawiające, że korzystanie z metra w Dubaju jest jak bycie bohaterem bajki „Jetsonowie”.
Pomijając aspekt atrakcyjności, metro w Dubaju to najlepsza opcja poruszania się po mieście. Dzięki karcie NOL można doładować sobie tańsze przejazdy na cały pobyt i wygodnie przemieszczać się po dubajskich zakamarkach. Karta obowiązuje też na inne środki transportu. W dubajskich pociągach metra znajdują się trzy rodzaje klas przedziałów – Gold, Silver oraz dla kobiet i dzieci. Na Gold trzeba kupić osobny bilet, bo to strefa VIP. Strefy Silver i kobiet mają miejsca widokowe, więc nie zgadniecie, gdzie się pchałam na każdej stacji?:)
Dubaj informacje praktyczne i porady prosto z serca!
Tanie loty do Dubaju – Czy takie w ogóle istnieją? A i owszem! Całkiem korzystne połączenia można złapać z Krakowa i Katowic. Regularne tanie loty oferują linie lotnicze, takie jak Wizz Air i Flydubai. Ja leciałam Wizz Air do Abu Dhabi i stamtąd łapałam autobus do Dubaju. Przejazd między miastami zajmuje ok 1h, bilety można kupić na lotnisku tuż przy wyjściu na terminal autobusowy. Airport Express dojeżdża do wspomnianego już centrum handlowego Ibn Battuta, a stamtąd już wskakujecie w metro do ścisłego centrum.
Jeśli zdecydujecie się na taką opcję, to zróbcie sobie krótki przystanek w Abu Dhabi i zobaczcie spektakularny Wielki Meczet Szejka Zajida. Autobusy do meczetu regularnie kursują z lotniska w Abu Dhabi. Na zwiedzanie meczetu trzeba poświęcić ok 2 h. Koniecznie kupcie sobie bilety online. Należy także pamiętać o odpowiednim stroju. Tutaj było bardziej restrykcyjnie, niż w Stambule i nawet moja długa do kostek sukienka nie przeszła, musiałam przywdziewać dodatkowo galoty. Sam meczet to jakiś totalny kosmos architektoniczny i absolutnie warto wpisać go sobie w swój plan zwiedzania. Z resztą – zobaczcie na zdjęcia poniżej!
Gdzie spać w Dubaju? – Dubaj słynie z najbardziej ekskluzywnych hoteli na świecie, więc jeśli macie ochotę na chwileczkę finansowego zapomnienia, to oczywiście możecie rozważyć takie miejsca jak Burj Al Arab, czy słynny Atlantis The Palm. Ja mam dla Was polecajkę zupełnie spoza luksusowego świata, ale za to hiper superową! Dubaj zwiedzałam przez 5 dni, a na moje miejsce bytowania wybrałam sobie skromny, niepozorny, ale naprawdę fantastyczny hotel Villa Rotana. Pokoje mają w pełni wyposażonym aneks kuchenny, obsługa jest przeurocza, a tuż za rogiem znajdziecie stację metra, sklepy spożywcze oraz restauracje. Łapcie link afiliacyjny do Villa Rotana i rezerwujcie sobie spanko!
Gdzie warto zjeść w Dubaju? Moja wizyta w Dubaju zbiegła się z najważniejszym świętem w kalendarzu muzułmańskim czyli ramadanem. Pobyt w tym czasie był naprawdę niezwykły. Po zachodzie słońca wiele lokalnych knajp i restauracji serwowało tradycyjne posiłki (iftar) i można było spróbować wielu niecodziennych smaków. Dobrą opcją budżetową jest korzystanie z aplikacji Careem, w której zamówicie sobie jedzenie z super modnych knajp w zaskakująco niskich cenach.
Polecam Wam także uliczną budkę Bay Bites przy stacji metra Business Bay. Mieszkałam niedaleko, więc jak miałam ochotę na smażoną w głębokim tłuszczu cebulę (omnmon) lub wszelkiego rodzaju przegryzki zatopione w tłuszczu i serze, a do tego jedzone w towarzystwie samych lokalsów, to szłam właśnie tam. Być może nie będzie to najpiękniejsze miejsce, w którym będziecie się stołować w Dubaju, ale uwierzcie mi, jedno z pyszniejszych!
Drugim miejscem, które koniecznie musicie odwiedzić to knajpa Allo Beirut. W Dubaju mają kilka lokalizacji, ja byłam przy plaży JBR. Cudowne miejsce z cudowną kuchnią libańską. Polecam caaaałą swoją miłością do bliskowschodniej kuchni.
Na koniec, czy warto zobaczyć Dubaj? To zależy, czego szukacie w podróżach. Mnie na przykład Dubaj nie zafascynował sobą, ale za to bardzo zadziwił. Chciałam zobaczyć miasto, które wszystkiego ma w nadmiarze i codziennie redefiniuje swoje możliwości oraz granice. Chciałam doświadczyć atmosfery futurystycznej metropolii, a także poczuć ten przedziwny miks egzotyki, nowoczesności i kontrastów. Wszystko to udało mi się zrobić. Czy wrócę? Myślę, że tak. Na przesiadkę do innych zakamarków świata:) Ale Wam jak najbardziej polecam wizytę w Dubaju, mieście w którym wszystko jest nadmiernie śmiałe.